A A+ A++

Według Urzędu, spółka ustalała warunki współpracy z niektórymi z dostawców już po rozpoczęciu danego roku. Zdaniem UOKiK w takich sytuacjach, przy przedłużających się negocjacjach umowy na kolejny rok, dostawca nie wiedział, na jakich warunkach realizował dostawy w okresie od początku roku do dnia podpisania umowy.

UOKiK zauważył, że w nowym kontrakcie często wprowadzane były dodatkowe rabaty lub spółka podwyższała wysokość dotychczasowych, a dostawcy musieli zapłacić wyrównanie z tego tytułu. W praktyce oznaczało to wsteczne obniżenie już zapłaconej ceny sprzedaży produktów do sieci Kaufland za okres od początku roku do dnia podpisania nowej umowy.

ZOBACZ: “Interwencja”: myślała, że dostała pracę. Została z kredytem do spłacenia

Druga zakwestionowana przez UOKiK praktyka polegała na pobieraniu od niektórych dostawców produktów rolnych i spożywczych dodatkowych rabatów, które nie były przewidziane w umowie. Kontrahent sieci handlowej nie wiedział zatem, kiedy zażąda się od niego udzielenia tego rabatu, ani w jakiej będzie on wysokości – ocenił UOKiK.

176 poszkodowanych dostawców

Urząd ustalił, że praktyka dotycząca negocjacji umowy po rozpoczęciu roku dotyczyła ponad 800 kontrahentów w latach 2018-2020, z czego 72 musiało zapłacić niekorzystne dla siebie wyrównanie na łączną kwotę blisko 37 mln zł. Z kolei nieuczciwe wsteczne rabaty zostały uzyskane od 176 dostawców na łączną kwotę ponad 30 mln zł.

Poszkodowane podmioty w dużej mierze były małymi i średnim przedsiębiorcami, a także gospodarstwami rolnymi i grupami producentów – zaznaczył Urząd.

“Zasady współpracy sieci handlowej z dostawcami, w tym warunki rabatowania, powinny być jasno określone i znane stronom przed podpisaniem umowy. Tymczasem kontrahenci spółki Kaufland Polska Markety nie mieli pewności, jakie otrzymają wynagrodzenie z tytułu dostaw i czy wynegocjowana wcześniej cena nie zostanie obniżona” – oświadczył Prezes UOKiK Tomasz Chróstny, cytowany w informacji Urzędu.

Błędnie opisane produkty

UOKiK wymierzył też Kaufland Polska Markety 13,2 mln zł kary za błędne oznakowanie warzyw krajem pochodzenia. Kontrole Inspekcji Handlowej stwierdziły, że w sklepach sieci systematycznie dochodzi do sytuacji, w których na wywieszkach warzyw przekazywane są nieprawdziwe informacje na temat ich pochodzenia geograficznego.

ZOBACZ: Rosja. Sąd ukarał właściciela Google grzywną w wysokości 7,2 mld rubli

Jak poinformował Urząd, przykładowo marchew w sklepie w Kaliszu miała pochodzić z Polski, jak wynikało z wywieszki, a na opakowaniu zbiorczym widniała Holandia; w placówce w Brzegu ziemniaki, zgodnie z wywieszką, miały być z Polski, a na opakowaniu zbiorczym – z Niemiec, itp.

– Prawo do informacji jest podstawowym prawem każdego konsumenta. Jednocześnie informacje o produktach muszą być rzetelne, jasne i łatwe do zrozumienia dla konsumentów, a ponadto nie mogą w jakikolwiek sposób wprowadzać w błąd – oświadczył prezes Chróstny.

– Dlatego wszcząłem w tej sprawie postępowanie i wydałem decyzję. Nakazałem zaniechanie wprowadzania konsumentów w błąd i zdecydowałem o nałożeniu kary finansowej na tę sieć handlową – wyjaśnił Chróstny.

Decyzje nie są prawomocne, spółka może się od nich odwołać do sądu.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułUOKiK: 140 mln zł kary dla sieci Kaufland
Następny artykułUE chce zakazać jazdy autami spalinowymi w weekendy