Pani Renata mieszka niedaleko bloków przy ul. Siemiradzkiego, to środek Bielska-Białej. We wtorek jej ukochany kot wrócił do domu ranny. Trafił pod opiekę lekarza weterynarii, okazało się, że został postrzelony z wiatrówki. Podczas USG lekarz zauważył śrut.
Strzały padły z bardzo bliskiej odległości, strzelający stał najwyżej kilka metrów od swojej ofiary. Kot miał być operowany, niestety, nad ranem zwierzę zmarło. Pani Renata jest zrozpaczona.
– Sprawa zostanie zgłoszona policji – mówi. Prosi o wszystkie informacje, które mogłyby pomóc w ustaleniu sprawcy.
Oryginalne źródło: ZOBACZ
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS