A A+ A++

​Prokuratura Okręgowa w Warszawie odmówiła wszczęcia postępowania ws. domniemanego cyberataku na telefon prokurator Ewy Wrzosek. Śledczy tłumaczą, że ta odmówiła przekazania telefonu do badań. W rozmowie z Interią prok. Wrzosek podkreśliła, że w chwili gdy prokurator zażądał wydania sprzętu, nie było wszczęte postępowanie w tej sprawie. Nie powołano także biegłego. “Kto więc miał badać telefon, Ziobro?” – zapytała, komentując sprawę na Twitterze.

Prokuratura Okręgowa w Warszawie odmówiła wszczęcia postępowania w sprawie prokurator Ewy Wrzosek. Chodzi o złożone przez nią zawiadomienie o “domniemanym cyberataku na jej telefon komórkowy”.

– Jedyną przesłanką wskazującą, że mogło dojść do cyberataku, na którą powołała się zawiadamiająca o przestępstwie, była wiadomość od producenta telefonu – powiedziała Aleksandra Skrzyniarz, rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Warszawie.

Jak dodała, “zawiadamiająca uniemożliwiła zweryfikowanie powyższego, odmawiając przekazania telefonu komórkowego do badań przez biegłego sądowego”.

– Nie zgodziła się również na wydanie telefonu do tzw. bezpiecznej koperty, gwarantującej nienaruszalność aparatu przed przystąpieniem biegłego do badań i po nich, niwecząc tym samym postępowanie z własnego zawiadomienia – dodała rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Warszawie.

Wrzosek chciała być obecna przy czynnościach

Prokurator Ewa Wrzosek przyznała w rozmowie z Interią, że o decyzji prokuratury dowiedziała się z mediów. – Nie takie procedury powinny być zachowane – oceniła.

Według niej decyzja śledczych jest “zupełnie nieuzasadniona i nie ma podstaw prawnych“. Jak podkreśliła, składając zawiadomienie do prokuratury wskazała na konieczność zwrócenia się do firmy Apple o zebranie konkretnych danych informatycznych potwierdzające włamanie na jej telefon. Uzyskała także informację od Citizen Lab potwierdzające sześciokrotne włamanie na jej sprzęt. Tymi danymi – zdaniem Wrzosek – prokuratura nie była zainteresowana.

Wrzosek odniosła się również do argumentu prokuratury, że odmówiła przekazania telefonu do badań. – To przekłamanie i manipulacja. Składając zawiadomienie zastrzegłam, że udostępniając telefon chcę być obecna przy wszystkich czynnościach procesowych, do czego mam prawo – tłumaczyła.

Jak podkreśliła, w chwili gdy prokurator zażądał wydania sprzętu, nie było nawet wszczęte postępowanie w tej sprawie. Nie był powołany też biegły badający telefon

Prokurator złoży zażalenie do sądu

– Prokurator przyjmujący zawiadomienie powiedział, że mam mu zaufać. Położył tzw. bezpieczną kopertę i powiedział, że mam mu zaufać – powiedziała Wrzosek w rozmowie z Interią.

– Naiwnością z mojej strony byłoby udostępnienie telefonu w sposób wyłączający mój udział przy czynnościach, podczas gdy przedmiotem postępowania jest nielegalny cyberatak. Oddanie telefonu bez jakiegokolwiek nadzoru nie mieści się w standardach prawa. To byłoby oddanie telefonu na tacy, kuriozalna sytuacja – oceniła.

Prokurator Wrzosek przekazała, że oczekuje na doręczenie decyzji śledczych na piśmie, by zapoznać się z ich argumentacją. Następnie złoży zażalenie do sądu

Wrzosek: Kto miał zbadać telefon?

Prokurator Wrzosek skomentowała także decyzję śledczych za pośrednictwem Twittera.

“Zadaniem prokuratury jest ustalenie, czy został popełniony czyn zabroniony” – wskazała.

“Odmowa udostępnienia telefonu na etapie złożenia zawiadomienia o prze … czytaj dalej

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułNS2 gotowy do pracy, a Putin forsuje swoją propagandę
Następny artykułWłochy M: Koronawirus w drużynie Polaka