Adrianna miała dopiero sześć tygodni, zapalenie płuc i mięśnia sercowego. Stan zdrowia się pogarszał, ale matka nie reagowała, bo kryła ojca, który niemowlę bił. Dziewczynka zmarła. Teraz Prokuratura Rejonowa w Grudziądzu oskarżyła rodziców dziecka o znęcanie się ze szczególnym okrucieństwem.
Akt oskarżenia trafił już do Sądu Rejonowego w Grudziądzu. Ojcu dziewczynki 30-letniemu Adrianowi S. za popełnione przestępstwa grozi kara pozbawienia wolności od roku do 15 lat, natomiast 31-letniej Sylwii C. – kara pozbawienia wolności od sześciu miesięcy do ośmiu lat.
Miał znęcać się nad córką już sześć dni po narodzeniu
Podejrzani mieszkali w Grudziądzu, żyli w konkubinacie. Ich najmłodsze dziecko urodziło się 23 sierpnia tego roku. Ojciec Adrianny, Adrian S. – według ustaleń śledczych – zaczął się nad nią znęcać już 29 sierpnia. Mężczyzna miał bić ją w twarz otwartą dłonią, uderzać ręką w pośladki, plecy i nogi, a 9 października 2021 roku zrobić to tak mocno, że dziecko miało siniaki i otarcia na całym ciele.
OGLĄDAJ TVN24 NA ŻYWO W TVN24 GO
Z kolei matka dzieci Sylwia C. według śledczych umyślnie naraziła dziewczynkę na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu. Prokuratura zarzuca kobiecie, że nie zareagowała i nie pomogła dziecku, gdy było bite przez ojca. Ponadto w październiku, widząc pogarszające się samopoczucie dziewczynki, miała nie wezwać lekarza. Adrianna miała mieć rosnącą wysoką gorączkę, wymioty i drgawki.
Lekarza miała nie wzywać, by nie dopuścić do ujawnienia obrażeń ciała córki spowodowanych przez konkubenta. Pogotowie ratunkowe wezwała dopiero 10 października, parę minut po godzinie 11. Dziecko trafiło do szpitala w Grudziądzu z powodu braku czynności życiowych i oddechu. Konieczna była reanimacja, która trwała godzinę. Niestety okazała się nieskuteczna.
Dziecko zmarło o godzinie 12.45.
Biegła: przyczyną zgonu było zapalenie płuc i mięśnia sercowego
Z opinii biegłej z zakresu medycyny sądowej wynika, że bezpośrednią przyczyną zgonu było zapalenie płuc i mięśnia sercowego, zaś stwierdzone obrażenia zewnętrzne nie stały w bezpośrednim związku ze zgonem dziecka. Biegła podkreśliła, że wezwanie pomocy medycznej wieczorem 9 października, gdy wystąpiły wysoka gorączka i drgawki, stwarzałoby dużą szansę na przeżycie dziecka.
W toku śledztwa ustalono też, że Adrian S. miał znęcać się psychicznie i fizycznie również nad dwójką dzieci swojej konkubiny – 7-letnim chłopcem i 4-letnią dziewczynką. Chłopca miał szarpać za ręce, dawać mu klapsy w pośladki, uderzać w plecy kapciem, zabawkowym młotkiem bić po głowie, wyzywać i poniżać. Wobec dziewczynki z kolei miał używać wulgarnych słów, ciągnąć za ręce, dawać klapsy w pośladki za odmowę zjedzenia posiłku.
Nad dwójką starszych dzieci znęcać się psychicznie i fizycznie miała też matka. Według śledczych chłopca szarpała za ręce, dawała klapsy w pośladki, wyzywała i poniżała, a córkę straszyła oddaniem do domu dziecka.
Podejrzany Adrian S. nie przyznał się do popełnienia zarzucanych mu czynów. Zaprzeczał stosowaniu przemocy wobec dzieci zarówno przez niego, jak i konkubinę.
Sylwia C. początkowo przyznała się do popełnienia zarzucanych jej czynów. Wyjaśniała okoliczności zgodnie z ustalonym stanem faktycznym, a potem nie przyznała się do znęcania się nad dziećmi.
Adrian S. był w przeszłości wielokrotnie karany, zarzucanych czynów dopuścił się w warunkach recydywy.
W toku śledztwa początkowo oboje podejrzani byli tymczasowo aresztowani. Adrian S. nadal przebywa w areszcie śledczym.
PAP, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS