A A+ A++

WALKA ROKU: WILDER – FURY 3

 

Wielki boks w 2021 roku nas rozpieszczał, więc wybór walki roku nie jest łatwy. Przyznam, że nie pamiętam, kiedy ostatnio mieliśmy aż taki problem z bogactwem wyboru: Deontay Wilder – Tyson Fury 3? Juan Francisco Estrada – “Chocolatito” González? Anthony Joshua – Ołeksandr Usyk czy może mniej popularna, ale świetna walka Stephena Fultona z Brandonem Figueroa? Każdą z walk można oglądać bez końca, na pewno znalazłoby się jeszcze kilka kandydatur, ale dla niżej podpisanego obowiązuje zasada “do tańca trzeba dwojga” – obaj pięściarze dają z siebie wszystko, walczą świetnie i kto wygra, do końca pozostaje rzeczą niewiadomą. Dlatego z gry odpada Joshua – Usyk (Ukrainiec jest na topie w innej mojej kategorii), a wybrać było trzeba z pozostałej trójki.

ZOBACZ TAKŻE: Były rywal Adama Kownackiego zastrzelony!

Padło na trzecią walkę trylogii wagi ciężkiej, która dała nam więcej niesamowitych zwrotów sytuacji niż kilkadziesiąt innych pojedynków oglądanych przez ostatnie lata. I skończyła się epickim pokazem boksu w starym stylu – ten, który nie wstanie ostatni, przegrywa.  Widziałem na żywo wszystkie walki Wilder – Fury, a gdzieś w połowie tej ostatniej, która  odbyła się w październiku 2021 roku w T-Mobile Arena żałowałem tylko, że w Las Vegas nie mogło być brytyjskich kibiców, którzy dodaliby do niezwykłej walki niezwykłą atmosferę. Było głośno, sala była wyprzedana, ale tego święta boksu, jakie było podczas pierwszej walki w Los Angeles – zabrakło.

To nie był pojedynek techniki, taktycznych podchodów tylko cios za cios dwóch pięściarzy po długiej przerwie, rywali wychodzących na ring z jednym pomysłem jak ją wygrać: jak ty mnie trafisz, to ja oddam mocniej. Tyson Fury był na deskach dwa razy, Deontay Wilder trzykrotnie i po tym tym ostatnim razie już nie miał siły walczyć. Do jedenastej rundy każdy cios mógł zakończyć walkę i decydował, kto zejdzie z ringu jako mistrz świata World Boxing Council. Absolutny klasyk.

 

WYSTĘP ROKU: OŁEKSANDR USYK

Kategoria, w której oceniam  pięściarzy, którzy w swojej najważniejszej walce w karierze, pokazali 100 procent możliwości, wytrzymali presję, nie przejmowali się opiniami, że ich rywal jest faworytem… i zrobili swoje. Dwie główne kandydatury to Ukrainiec Ołeksandr Usyk za walkę z Anthonym Joshuą oraz Australijczyk George Kambosos Jr, zwycięzca w pojedynku z Teofimo Lopezem.

Podobna sytuacja: Usyk przystępował do walki z mistrzem świata WBA, IBF i WBO po przeciętnych wygranych w wadze ciężkiej, z rywalami na pewno nie z bokserskiego topu – Dereckiem Chisorą i Chazzem Witherspoonem. W żadnej z nich nie zachwycił, więc przeciwnik, do tego walczący u siebie, był faworytem. Dokładnie jak Kambosos Jr: Lee Selby oraz Mickey Bey nie byli nawet w pobliżu (przynajmniej na papierze) umiejętności Teofimo Lopeza, do tego, podobnie jak Joshua, bijącego się w obronie pasów wagi lekkiej praktycznie u siebie, czyli w Nowym Jorku.

Na ringu nic z tych rzeczy nie miało znaczenia. Usyk i Kambosos Jr wiedzieli, że w konfrontacji z mocniej bijącym rywalem muszą ryzykować, muszą być tymi, którzy nadają tempo walki, a nie czekać co zrobi faworyzowany przeciwnik. Zarówno Australijczyk jak Ukrainiec od pierwszej rundy przejęli inicjatywę, to oni jako pierwsi  zadawali ciosy, byli agresywni od początku do końca pojedynku, nigdy nie zmieniając założonego przed walką planu. Z dwójki Usyk/Kambosos Jr nagrodę za występ roku przyznaję Ołeksandrowi Usykowi: kiedy w połowie pojedynku wydawało się, że Joshua zaczyna trafiać, że “rozgryzł” Usyka, Ukrainiec zaczął walczyć jeszcze lepiej i ryzykowniej, o mało nie nokautując Brytyjczyka tuż przed końcem walki.

 

PIĘŚCIARZ ROKU: CANELO ALVAREZ

 

W 2021 roku nie było pięściarza, który mógłby odebrać miano tego najlepszego Meksykaninowi.  Od grudnia 2020 roku do listopada 2021 roku, Alvarez pokonał  trzech aktualnych mistrzów świata wagi super średniej, a w przerwie, na rozgrzewkę, zabawił się przez kilka rund w Miami z obowiązkowym rywalem do pasa, Turkiem Avni Yildrimem. Każdy z jego rywali miał mieć coś, co miało sprawiać Canelo problemy – Callum Smith miał być za wysoki, a jego zasięg ramion sprawić Meksykaninowi spore problemy; leworęczny BJ Saunders, uznawany za jednego z najbardziej “niewygodnych” pięściarzy świata, miał zaszachować go szybkością. Skończyło się na tym, że ani Smith ani Saunders nie doczekali nawet do werdyktu sędziowskiego, bo Alvarez bił po prostu zbyt mocno i był zbyt dobry.

Na koniec 2021 roku, unifikując po raz pierwszy w historii komplet pasów wagi super średniej, to Caleb Plant dał królowi P4P najlepszą walkę. Najlepszą, to nie znaczy taką, którą Plant… mógł z Canelo wygrać. Alvarez nigdy podczas walki nie był zagrożony, w swoim stylu bił w każdej rundzie tak samo mocno i na końcu było tylko pytanie, ile ciosów Amerykanin będzie jeszcze w stanie wytrzymać.

Rok 2021 pokazał nam po raz kolejny odrodzoną siłę światowego boksu. Wśród wielu znakomitych, niepokonanych pięściarzy – Tyson Fury, Ołeksandr Usyk, Artur Beterbijew, Terence Crawford czy Naoya Inoue by wymienić tych z absolutnej elity rankingu bez podziału na kategorie wagowe – król jest tylko jeden. Ten z Guadalajary, 31-letni Canelo Alvarez Barragan. 

Przemysław Garczarczyk z USA, Polsat Sport

Przejdź na Polsatsport.pl

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułGrupa Irakijczyków forsowała granicę. „Rzucane były kamienie, również przez służby białoruskie”
Następny artykułWojciech Drzyzga: Na razie nie widzę poziomu, który zadowala