A A+ A++

Ostatnie dni grudnia to dobry moment, by spojrzeć wstecz i podsumować mijający rok – jakie wydarzenia zaliczymy do sukcesów, a jakie do porażek? Warto też wybiec myślą naprzód i ujawnić plany, nadzieje i oczekiwania na kolejne dwanaście miesięcy. W naszym cyklu “To był rok…” swoimi opiniami dzielą się z nami menedżerowie reprezentujący różne segmenty turystyki. Dziś Semir Hamouda, prezes biura podróży Sun&Fun Holidays.

– To był bardzo trudny, ale ostatecznie udany dla Sun&Funa rok. O ile do kwietnia sprzedaż kulała, o tyle potem wystrzeliła, bijąc rekordy, a my to wykorzystaliśmy – mówi Semir Hamouda.

– Sun&Fun Holidays postanowił zaryzykować w pandemii i otworzyliśmy, jak chyba nikt inny na polskim rynku, nowy kierunek – Samos. Chcieliśmy urozmaicić naszą ofertę i dostrzegliśmy szansę, bo z jednej strony nie mieliśmy konkurencji w tym kierunku, a z drugiej – mieliśmy dobry produkt, nasi koledzy z Czech (Sun&Fun należy do czeskiej firmy turystycznej Blue Style – red.) kupili tam nieduży czterogwiazdkowy hotel. W samym centrum miasta, a zarazem nad samym morzem. Nazywa się Blue Style Resort.

Czytaj więcej

Skorzystaliśmy z okazji i wyczarterowaliśmy jeden samolot tygodniowo z Katowic (część miejsc w nim odsprzedaliśmy Itace) na Samos. Zorganizowaliśmy dwa duże study toury dla agentów turystycznych, którym wyspa się spodobała. A ponieważ nie ma dużego ruchu na tę wyspę i jest na niej mało hoteli, nasza oferta wybijała się wśród innych greckich ofert w systemach rezerwacyjnych. Kierunek spodobał się klientom, którzy lubią Grecję i szukają nowości. To był bardzo udany start kierunku, strzał w dziesiątkę.

W 2022 roku zamierzamy rozwinąć ten produkt, dodając hotele na wyłączność, w tym drugi, własny obiekt Sirenes Beach Resort i trzy samoloty – z Warszawy, Katowic i Poznania. Grecja nigdy nie była naszą mocną stroną, ale w ten sposób powoli do niej wchodzimy.

W efekcie tego letniego boomu Sun&Fun Holidays zamknie rok wynikiem dodatnim, nasz przychód będzie wyższy niż średnia na rynku, bo sięgnie 160 milionów złotych, czyli ponad 80 procent sumy z roku 2019. Wynik byłby jeszcze lepszy, ale niestety nie dopisała Tunezja, od której jesteśmy specjalistami. Sprzedaż tego kierunku przed sezonem szła bardzo dobrze, mieliśmy do niej latać z większości lotnisk w Polsce, ale 1 czerwca władze tego kraju zarządziły, że turyści, nawet ci zaszczepieni, będą musieli zrobić test PCR. To radykalnie zahamowało zainteresowanie klientów. Większość z tych, którzy wcześniej chcieli lecieć do Tunezji musieliśmy przenieść na inne kierunki – wybierali najczęściej Bułgarię, Egipt i Grecję – ale sprawiło nam to dużo kłopotu.

Ostatecznie w tym roku najwięcej klientów wysłaliśmy do Egiptu (65 procent), Bułgarii i na Samos. Licząc z pozostałymi kierunkami – 62 tysiące. Prawdopodobnie sprzedalibyśmy więcej miejsc, bo popyt był duży, ale nie chcieliśmy ich już dokładać.

Czytaj więcej

Słyszeliśmy narzekania innych biur podróży, że w letnim szczycie nie udawało im się obsługiwać klientów ze względu na brak pracowników. Wcześniej bowiem zmniejszyły one zespoły ze względu na kryzys wywołany pandemią. U nas takiego problemu nie było, Sun&Fun Holidays nikogo nie zwalniał, zachowaliśmy cały 35-osobowy zespół. Kiedy trzeba było obsłużyć klientów w lecie, dostawaliśmy raczej podziękowania od nich i od naszych agentów za profesjonalną obsługę. Zawsze można było do nas zadzwonić, a na maile odpowiadaliśmy na bieżąco.

Dzięki zapasom gotówki z poprzednich lat, niewielkim oszczędnościom (m.in na akcje marketingowe), i pomocy państwa nasz właściciel, czeska firma Blue Style, nie musiała dokładać w pandemii do nas ani grosza.

Na marginesie powiem, że w tym roku nasza spółka matka, Blue Style, stała się w Czechach największym touroperatorem. Wykorzystała duży popyt na Turcję, Grecję i Egipt i z trzeciego miejsca awansowała na pierwsze, przeskakując dwóch konkurentów – Fischera i Exim Tours. To wynikało też ze specyfiki samego rynku czeskiego – Czesi z reguły podróżują o wiele śmielej niż Polacy (pokazały to już choćby lata, w których zdarzały się ataki terrorystyczne na turystów, Czesi są po prostu racjonalistami). Jeśli tylko nie zatrzymywały ich restrykcje, jak te w Tunezji, to nie obawiali się lecieć na wakacje. A kiedy rząd czeski wprowadził obowiązkowe testy dla podróżnych, Blue Style załatwił swoim klientom badania bardzo tanio.

Nasze plany na przyszły rok? Gdyby nie niedawne pojawienie się wariantu Omikron koronawirusa, patrzyłbym na kolejny sezon z niezwykłym entuzjazmem. Do końca listopada wzrost sprzedaży imprez na 2022 rok był o 200 procent wyższy niż w 2019 roku o tej samej porze. To oznacza, że sprzedaliśmy już tyle wyjazdów, ile wcześniej sprzedawaliśmy do stycznia, jedną piątą. Informacje o Omikronie spowodowały jednak, że sprzedaż z dnia na dzień niemal stanęła. To jeszcze raz przypomniało nam, że rok 2022 trzeba planować z umiarem i rozwagą. Reasumując, co do przyszłego sezonu jestem i optymistą, i realistą. Liczę, że sprzedaż first minute wróci najpóźniej w połowie stycznia.

Najlepiej sprzedają się Egipt, Dżerba, Bułgaria, Turcja i Grecja (Rodos, Zakintos, Kreta, ale Samos na pierwszym miejscu). Celowo nie mówię Tunezja, tylko Dżerba, bo ta wyspa jest nieco odrębna – zarówno pod względem położenia, jak i jakości hoteli.

Skoro mowa o produkcie, to mogę już zdradzić, że lada dzień dodamy do naszego programu nowy kierunek – Cypr Północny. . Nie liczymy w tym wypadku na dużą liczbę klientów, raczej na wzbogacenie i urozmaicenie naszej oferty.

Czytaj więcej

W październiku Piotr Henicz odbierał w imieniu prezesa Itaki Mariusza Jańczuka nagrodę Orła Turystyk

Blue Style ma wyznaczony cel, żeby 85 procent sprzedawanych przez nich hoteli b … czytaj dalej

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułPiła: Oddajemy hołd Powstańcom
Następny artykułNa drodze była istna szklanka