Dzisiaj, 27 grudnia (11:32)
– Dostałem pismo, by wyjaśnić wątpliwości wokół rzekomego podsłuchu wobec Romana Giertycha. To się miało dziać w roku 2019, nie byłem wówczas wicepremierem do spraw bezpieczeństwa, nie mam o tym większego pojęcia – powiedział Interii prezes PiS Jarosław Kaczyński. – Półżartem mogę tylko doradzić używanie takiego telefonu, jaki mam ja. Stary, wysłużony, choć chyba może filmować, jak się naciśnie odpowiedni przycisk – stwierdził Kaczyński.
Przypomnijmy, że według amerykańskiej agencji AP za pomocą oprogramowania Pegasus inwigilowani w Polsce byli: mecenas Roman Giertych, prokurator Ewa Wrzosek i senator Krzysztof Brejza w czasie, gdy był szefem sztabu wyborczego KO. Podkreśla się przy tym, że klientami stojącej za Pegasusem izraelskiej NSO Group są jednostki rządowe.
Co na to wicepremier ds. bezpieczeństwa?
– Nie wiem, co z tym Pegasusem. Dostałem pismo od dziekana Okręgowej Rady Adwokackiej, by wyjaśnić wątpliwości wokół rzekomego podsłuchu wobec Romana Giertycha. To się miało dziać w roku 2019, nie byłem wówczas wicepremierem do spraw bezpieczeństwa, nie mam o tym większego pojęcia – stwierdził Jarosław Kaczyński w rozmowie z Piotrem Witwickim i Marcinem Fijołkiem dla Interii.
Prezes PiS był także pytany o sprawę prokurator Ewy Wrzosek, która miała być inwigilowana z powodu wszczęcia postępowania w sprawie organizacji niedoszłych “wyborów kopertowych”.
– Nie mam w tej sprawie dowodu. Będzie posiedzenie komitetu do spraw bezpieczeństwa, to ta sprawa wtedy stanie i poproszę o wyjaśnienia. (…) Jeżeli jedyną przesłanką do działań operacyjnych miałoby być wszczęcie śledztwa, nawet jeśli oceniam tę decyzję krytycznie, jako błąd prawnika, to byłoby to niedopuszczalne. Przepraszam, ale nie wierzę w te doniesienia – zaznaczył Kaczyński.
Z kolei pyta … czytaj dalej
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS