Otóż odpowiedź jest prosta: wszyscy stali na czele dawnych rozmaitych centralnych resortów zajmujących się sportem oraz powołanego do życia w roku 2005 Ministerstwa Sportu (w jego różnych wersjach). Dla porządku dodam, że obecnym właścicielem tej szopy jest wzmiankowany wyżej uciekinier od Gowina, czyli Kamil Bortniczuk, który urząd objął w nagrodę za zdradę Gowinowych ideałów.
Ministerstwo Sportu na pierwszych stronach gazet
Czym zajmuje się Ministerstwo Sportu, nie wie chyba nikt, ale też nikogo to specjalnie nie interesuje – wszak oficjalny budżet tego urzędu w części kultura fizyczna to ledwie 300 tys. zł, a jego działalność jest w stanie realizować pierwszy lepszy referent księgowy na śmieciowej umowie, po godzinach normalnej pracy. Mimo to, od czasu do czasu, na moment, na chwilę Ministerstwo Sportu i jego urzędnicy (a jest ich sporo – wśród nich czterech sekretarzy stanu, jeden dyrektor generalny, pokaźna grupa sekretarek, księgowych, kierowców, zaopatrzeniowców, pracowników licznych tzw. sztabów opiniotwórczych i kto tam jeszcze) goszczą na pierwszych stronach większości gazet w Polsce i we wszystkich głównych wydaniach dzienników telewizyjnych.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS