Trzy zespoły fabryczne wystawiające samochody królewskiej klasy są na ostatnim etapie przygotowań do sezonu 2022. Styczniowym Rajdem Monte Carlo rozpocznie się nowa era aut hybrydowych.
Chociaż na liście zgłoszeń alpejskiego klasyka nie brakuje Sebastiena Ogiera, a do stawki dołączył również Sebastien Loeb, po raz pierwszy od dawna żaden z obu utytułowanych Francuzów nie zaliczy pełnego programu startów.
Jednym z faworytów do przyszłorocznego lauru będzie Elfyn Evans, który wraz ze Scottem Martinem przez dwa ostatnie lata najpoważniej zagroził pozycji Ogiera. Sam Walijczyk nie uważa siebie za głównego kandydata do tytułu, podkreślając, że walka będzie niezwykle zacięta, a w tle pozostają niewiadome związane z hybrydowymi samochodami.
– Myślę, że walka w przyszłym roku będzie zacięta – powiedział Evans w rozmowie z Motorsport.com. – W mistrzostwach jest wielu szybkich kierowców, których niełatwo będzie pokonać. Biorąc pod uwagę przepisy związane z hybrydami, jest wiele niewiadomych.
– Nawet mając najlepszy samochód nie musi być łatwo. Przekonamy się, co przyniesie przyszły rok.
Brak Ogiera spowoduje, że to Evans stanie się najbardziej doświadczonym kierowcą w ekipie. Poza nim Toyota ma na usługach również Kalle Rovanperę, Esapekkę Lappiego oraz Takamoto Katsutę. 32-latek z Dolgellau nie uważa jednak, by stał się uprzywilejowanym liderem.
– Mogę być tym najstarszym i posiadającym zapewne największe doświadczenie, ale wszyscy wiemy, że w Toyocie traktujemy się równo. Ten czy inny kierowca nie jest uprzywilejowany i myślę, że to odpowiednie podejście.
– Wszyscy dogadujemy się bardzo dobrze. Fajnie jest też mieć nadal zaangażowanego Seba. Będziemy mogli na siebie naciskać, tak jak w tym roku.
Rajd Monte Carlo rozpocznie się 20 stycznia. Organizatorzy przygotowali siedemnaście odcinków specjalnych.
akcje
komentarze
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS