A A+ A++

We wtorkowy wieczór kibice w Świdniku mogli zaznać siatkarskiego święta. Na kilka dni przed Bożym Narodzeniem, w ramach 1/16 TAURON Pucharu Polski Polski Cukier Avia Świdnik podejmował występujący na co dzień w Plus Lidze Ślepsk Malow Suwałki.

Faworytem tego spotkania bez wątpienia byli goście prowadzeni przez byłego zawodnika Avii – Andrzeja Kowala. Trener Kowal wystawił na to spotkanie swoją podstawową szóstkę. W szeregach żółto-niebieskich zabrakło za to atakującego, Mateusza Rećki, który zmaga się z urazem uda.

Początek spotkania nie wskazywał na to, co wydarzy się później. Goście wyszli na trzypunktowe prowadzenie, a w ich grze było widać dojrzałość i jakość charakteryzującą drużyny z Ligi Mistrzów Świata. Świdniczanie grali jednak konsekwentnie, bez respektu dla rywali i doprowadzili do remisu. W drugiej części seta zaczęli zyskiwać przewagę. Podopieczni Witolda Chwastyniaka nękali rywali zagrywką, z którą suwałczaninie nie mogli sobie poradzić. W końce pierwszej partii bardzo groźnie wyglądającej kontuzji nabawił się atakujący Avii, Bartłomiej Żywno. Od tego momentu Avia grała bez ani jednego nominalnego atakującego. Po  nieprzyjemnej sytuacji z Żywno, trener Chwastyniak wziął czas. Mimo to zespół nie stracił koncentracji i wygrał 25:21. 

Drugi set od początku świetnie ułożył się dla gospodarzy. Dobra zagrywka i szczelny blok to elementy, które ewidentnie zaskoczyły gości. Dopiero pod koniec seta Ślepsk niemal doprowadził do wyrównania. Zimną krew zachowali jednak świdniczanie i wygrali 25:23.

Trzecia partia mimo początkowo równej gry obu drużyn, w drugiej części należała do Ślepska. Skuteczne zagrywki Adreasa Takvama i dobra praca reszty zespołu pozwoliły gościom wygrać do 21.

Wszyscy zgromadzeni w hali SP7 wiedzieli, że kluczowy dla tego spotkania będzie czwarty set. Lepiej zaczęli go goście. Avia szybko jednak doprowadziła do remisu i nakręcona głośnym dopingiem kibiców zdobywała kolejne punkty i budowała przewagę. W końcówce gracze Andrzeja Kowala znów niemal nie doprowadzili do wyrównania , ale Avia nie dała sobie wyrwać zwycięstwa i awansowała do 1/8 finału TAURON Pucharu Polski.

– Zaryzykowaliśmy na zagrywce i trzeba przyznać, że siedziała nam ona jak nigdy w naszej hali. Odrzuciliśmy rywali od siatki i pograliśmy trochę blok – obrona. Wiedzieliśmy, że to jedyna szansa, by postawić się Ślepskowi, który ma w swoich szeregach klasowych zawodników. Z powodu urazu nie mogliśmy liczyć na Mateusza Rećkę. Kontuzji nabawił się także Bartek Żywno, więc przez trzy sety graliśmy bez nominalnego atakującego. Zwycięstwo cieszy, bo po niedawnych niepowodzeniach wielu ludzi nas skreślało, hejtowało, a my pokazaliśmy, że ciężką pracą jesteśmy w stanie przeciwstawić się każdemu i grać fajną siatkówkę. Wydaje mi się, że Ślepsk nas nie zlekceważył. Wyszli najmocniejsza szóstką, ale my graliśmy u siebie, niesieni dopingiem kibiców. Przez to grało im się ciężko. Zagraliśmy swoje i możemy się cieszyć, że będziemy w styczniu kontynuować przygodę z pucharem i że znów zagramy z drużyną z Plus Ligi – powiedział Kamil Kosiba.

Przyjmujący Avii został też zapytany, czy na podstawie dwóch ostatnich spotkań można sądzić, że wcześniej brakowało drużynie nieco motywacji.

– Myślę, że nie. To jest nasza praca, kochamy to i nie potrzebujemy motywacji, by grać i wygrać. Oczywiście potrzebowaliśmy dobrego spotkania i zwycięstwa po meczu w Głogowie, gdzie też nie zagraliśmy złego meczu, ale przez dobrą grę Chrobrego nie wywieźliśmy stamtąd kompletu punktów. Cieszymy się, że zakończyliśmy rok dwoma zwycięstwami i z nadzieją czekamy na nowy rok – dodał K. Kosiba.

– Nie mieliśmy nic do stracenia w tym meczu. Zagraliśmy na luzie, a Suwałki mimo że wyszły pierwszą szóstką, to były jakoś dziwnie spięte. Możliwe, że myśleli, że mecz sam się wygra, że to tylko pierwsza liga. Choć nie sądzę, bo wielu z nich grało w pierwszej lidze i wiedzą jak ona się zmieniła w ostatnich latach. Nasze założenie było jedno: walczyć zagrywką. Wiedzieliśmy, że to jedyna szansa. Jeśli damy im piłkę do gry,  zrobią sobie konkurs gwoździa. Mówiłem chłopakom, że pograją w tym meczu wszyscy i tak też było. Jedyne czego szkoda, to to, że nasz duży sukces przyćmiła kontuzja Bartka Żywno, która prawdopodobnie jest bardzo poważna – podsumował trener, Witold Chwastniak.

Polski Cukier Avia Świdnik – Ślepsk Malow Suwałki 3:1 (25:21, 25:23 , 21:25, 25:22)

Najwięcej punktów dla Avii: Kosiba (21), Urbanowicz (15).

Bricomarché Świdnik Głos Świdnika LW Bogdanka mecz MKS Avia Świdnik PEC Polski Cukier Avia Świdnik

Artykuł przeczytano 108 razy

Last modified: 22 grudnia, 2021

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułDobry wynik Polki w Courchevel. Gąsienica-Daniel 6. w gigancie
Następny artykułPolacy popierają obowiązek szczepień COVID- 19? Zaskakujące wyniki SONDAŻU