A A+ A++

– Niektórzy śmieją się ze mnie, że pracuję za darmo. Jednak ja zawsze mówię: nie za darmo. Za uśmiech człowieka. To jest ważniejsze niż pieniądze – mówi Ewa Szczepańska. Na początku grudnia została laureatką konkursu Mazowieckie Barwy Wolontariatu w kategorii Wolontariat Seniorów za swoją wieloletnią pracę na rzecz Hospicjum Stacjonarnego im. św. Patryka w Otwocku. Połowę nagrody postanowiła przeznaczyć na darowiznę na rzecz fundacji działającej przy hospicjum

BARBARA MICHAŁOWSKA

Pani Ewa wychowała się w Otwocku i przez wiele lat pracowała jako szef kuchni w Instytucie Kształcenia Podyplomowego Kadr Medycznych w Soplicowie. Dziś ma 76 lat. I nadal jest niezwykle aktywna. – Od małego bardzo lubiłam pomagać ludziom. Wiele lat temu, gdy szukałam miejsca, gdzie mogłabym realizować wolontariat, trafiłam na Sanatorium im. M. Buczka. Tam powstawało wówczas hospicjum. Poszłam do doktora Tomka Szczęsnego. Bardzo chętnie mnie przyjął – wspomina.

W 2000 roku hospicjum otrzymało lokal przy ul. Narutowicza w Sanatorium im. Hanki Sawickiej. – Tam z dr. Szczęsnym, Jagodą Stefanowicz i całym personelem oraz byłymi wolontariuszami tworzyliśmy to hospicjum od podszewki. Szyłam firanki, zasłonki, sprzątałam, przygotowywałam sale. I zostałam. Działam tam już od prawie 22 lat – podkreśla.

Pani Ewa jest też współzałożycielką fundacji hospicyjnej. – Założyłyśmy ją, gdy brakowało leków i artykułów medycznych dla pacjentów. Dzięki niej kupujemy środki medyczne, wodę, mokre chusteczki, pianki do mycia i wszystko to, co jest potrzebne. Utrzymujemy się głównie ze składek. Postanowiłam też przekazać połowę mojej nagrody z konkursu Mazowieckie Barwy Wolontariatu, czyli 1 tys. zł, na ten cel – mówi. Pani Ewa przyznaje, że praca w hospicjum jest piękna. Daje jej poczucie sensu,  to jej dziecko. Dodaje, że ma dar od Boga, który pozwala jej oddzielać swoje życie od tego, co dzieje się w hospicjum. Dzięki temu nie czuje się przytłoczona i z radością pomaga od tylu lat. A jej pomoc jest niezwykle wszechstronna. Poza pracami przygotowawczymi przy uruchamianiu placówki był czas, że gotowała dla pacjentów, sprząta hospicyjną kaplicę, wreszcie teraz najczęściej opiekuje się samymi pacjentami. Pomaga przy toaletach pacjentów. Rozmawia.  – Co trzeba, to robię – mówi. Ma też kontakt z ich rodzinami. – Bardzo często zdarza się, że przytulam członka rodziny, gdy pacjent hospicjum umiera. Za parę lat spotykam kogoś na drodze i słyszę „Dzień dobry. Pamiętam, jak pani przytuliła mnie, jak mi mąż umierał. To było dla mnie takie ważne”. Ludziom jest potrzebne wsparcie drugiej osoby. Pielęgniarki też to robią, jeśli mają czas – opowiada pani Ewa.

Ewa Szczepańska była też koordynatorką wolontariuszy hospicjum. Teraz jest jedyną wolontariuszką. – Wykruszają się bardzo szybko. Trudno im patrzeć na cierpienie ludzi. Często zdarza się, że wolontariusz przywiązuje się do jednej osoby. Kiedy ona odchodzi, on rezygnuje z wolontariatu. Dlatego zawsze powtarzam, że wszystkich trzeba traktować równo – mówi. I wspomina przedpandemiczne comiesięczne spotkania wolontariuszy, na których przy kawie i ciastku wymieniano się spostrzeżeniami i wrażeniami ze swojej pracy. Podczas pandemii wolontariusze zniknęli z hospicjum niemal całkowicie. Pani Ewa twierdzi, że wpłynął na to m.in. strach przed covidem. – Teraz jest bardzo ciężko, także pacjentom. Nie ma odwiedzin. Jak tylko można, chodzę do hospicjum co tydzień, w każdy piątek – mówi. Przynosi wtedy ciasto, które pacjenci uwielbiają. – Ludzie są tam wdzięczni za każde odwiedziny, za każde słowo, za uśmiech – opowiada. – Nieraz, gdy siadałam w nocy na łóżku pacjenta, to on opowiadał mi całe życie – dodaje.

Doświadczona wolontariuszka cieszy się szacunkiem pracowników hospicjum. – Jest w hospicjum od wielu lat, od początku jego działania. Organizowała tu cały wolontariat, uczyła wolontariuszy wszystkiego, co potrzebne do opieki nad chorymi. Jest bardzo życzliwa i oddana. Teraz wolontariat jest ograniczony, ale były czasy, w których nawet gotowała dla chorych. Pamiętamy jeszcze jej pyszne pierogi – mówią. Przez 20 lat pracy w hospicjum pani Ewa zachęciła do wolontariatu blisko 150 osób. Na co dzień pomaga także innym – rodzinie, sąsiadom. – Nie wyobrażam sobie, żeby ludziom nie pomóc. Żeby kogoś nienawidzić. Żeby mówić, a bo to alkoholik, narkoman czy ktoś. Może praca w hospicjum mnie tego nauczyła. Trafiają tam różni ludzie, nie można patrzeć przez pryzmat, kto był kim w życiu, jaką miał pozycję – podkreśla.

Sama od pięciu lat mieszka w mieszkaniu socjalnym w Świdrze. Oprócz niej mieszka tam ok. 200 aniołów. Dostaje je od rodziny, znajomych, dzieci też rysują jej aniołki. Mówi, że anioły są po to, żeby jej pilnować. – Kiedy wnuczkowie byli mali, zajmowaliśmy się nimi z mężem, a ja pracowałam na dwa etaty, żeby pomóc. Dziś wnuk, który przez pewien czas także był wolontariuszem w hospicjum, jest aktorem, a wnuczka – pedagogiem. Mam trzy prawnuczki. Utrzymujemy fajny kontakt – cieszy się.

Jej dobroć do niej wraca. Mówi, że spotyka na swojej drodze wielu życzliwych ludzi. Wiele razy pomogli jej z mieszkaniem, fundowali wyjazdy. Po odebraniu nagrody gratulowali jej sąsiedzi, nawet ekspedientka w sklepie. – Bardzo przeżyłam tę galę – przyznaje pani Ewa. Dodaje, że siłę czerpie z wiary w Boga. Jest członkiem Szkoły Nowej Ewangelizacji działającej przy parafii w Świdrze. Uczy się też śpiewu. – Wszyscy się śmieją, że nie mam czasu i nigdy nie ma mnie w domu. Czasem wracam do domu po godz. 22, a wstaję o 2.45. I tak cały dzień mi się kręci – mówi. Pracownicy hospicjum dodają, że pani Ewa to ciepły, otwarty człowiek. – Starsza pani, ale z sercem lwa. Jest całkowicie nastawiona nie na swoje potrzeby, ale na pomoc innym – przekonują. 

W grudniu pani Ewa od prezydenta Otwocka Jarosława Margielskiego również otrzymała podziękowanie za wieloletnią pracę na rzecz Fundacji Hospicyjnej im. św. Patryka w Otwocku, za zaangażowanie we wszystkie działanie i okazywane na co dzień serce oraz bezinteresowną chęć niesienia pomocy osobom potrzebującym.

Wesprzeć Fundację Hospicyjną im. Św. Patryka można wpłacając dowolną sumę na konto: 

Fundacja Hospicyjna im św. Patryka

BANK BNP Paribas  09 1600 1462 1894 4922 9000 0001

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułSandra Kubicka nigdy nie pokazywała mamy! To bogini!
Następny artykułKrzysztof Ibisz wspomina zmarłego Żorę Korolyova. “Ogromny smutek”