Chińskie władze znowelizują przepisy, by dać kobietom w ciąży prawo do decydowania, czy urodzą przez cesarskie cięcie – podały we wtorek państwowe media. Obecnie wymagana jest zgoda męża, co zmuszało wiele kobiet do naturalnego porodu wbrew ich woli.
Kwestia prawa wyboru sposobu rodzenia trafiła na pierwsze strony gazet w 2017 roku, gdy ciężarna kobieta z prowincji Shanxi zabiła się, skacząc z okna, ponieważ – jak twierdził wtedy jej szpital – nie mogła znieść bólu, a jej mąż nie wyraził zgody na cesarskie cięcie.
Część chińskich rodzin obawia się, że cesarskie cięcie może opóźnić dochodzenie do siebie po porodzie i doprowadzić do komplikacji, które utrudnią kolejną ciążę. Z drugiej strony w ostatnich latach pojawiały się doniesienia o kobietach decydujących się na cesarskie cięcie, by dziecko urodziło się przed końcem sierpnia i poszło do szkoły rok wcześniej.
Chiny rozbrajają demograficzną bombę
Demografia staje na drodze mocarstwowych ambicji Pekinu, więc chińskie władze łagodzą politykę planowania rodziny. Taki krok nie zatrzyma jednak spadającej liczby urodzeń, bo to nie regulacje są główną przeszkodą dla posiadania dzieci. Ale to wcale nie oznacza, że Chiny muszą wpaść w gospodarcze tarapaty – kluczem jest bowiem nie liczba rąk do pracy, a ich produktywność.
Najwyższy chiński organ legislacyjny, Stały Komitet Ogólnochińskiego Zgromadzenia Przedstawicieli Ludowych (OZPL), zbierze się w tym tygodniu w Pekinie, by przedyskutować szereg projektów, w tym nowelizację ustawy o ochronie praw i interesów kobiet z 1992 roku.
Zgodnie z projektem jeśli ciężarna kobieta ma inne zdanie w sprawie cesarskiego cięcia niż jej krewni, szpital będzie musiał uszanować decyzję kobiety – powiedział dziennikarzom członek OZPL zajmujący się sprawami społecznymi He Yiting.
He ocenił, że choć ustawa o ochronie praw kobiet obowiązuje od wielu lat, niektóre stare problemy nie zostały rozwiązane, a w miarę postępu społecznego i gospodarczego pojawiły się nowe – podał pekiński dziennik „Xin Jing Bao”.
Według przepisów w Chinach kobiety powinny mieć takie same prawa, jak mężczyźni, ale w rzeczywistości możliwość decydowania o małżeństwie, rodzeniu dzieci i karierze zawodowej jest często ograniczana przez presję ze strony rodziny i władz – zauważa agencja Reutera.
W ChRL przez dziesięciolecia obowiązywały surowe przepisy planowania rodziny, określane potocznie jako „polityka jednego dziecka”, których celem było ograniczenie wzrostu liczby ludności. W ostatnich latach Chiny mierzą się z odwrotnym problemem: starzeniem się społeczeństwa, a władze zezwoliły mieszkańcom na posiadanie trojga potomków. Nie odwróciło to jednak negatywnego trendu demograficznego.
Teraz chińskie kobiety obawiają się z kolei, że będą naciskane na rodzenie większej liczby dzieci, niż same by chciały. W listopadzie państwowe media sugerowały, że członkowie Komunistycznej Partii Chin (KPCh) nie mogą bez wyraźnego powodu odmawiać posiadania co najmniej dwojga dzieci – przypomina Reuters.
Z Kantonu Andrzej Borowiak (PAP)
anb/ akl/
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS