A A+ A++

Driftowanie, czyli jazda poślizgiem po publicznej drodze, to nie jest dobry pomysł. Przekonał się o tym kierowca BMW, który stracił panowanie nad autem, którym zarzuciło, a następnie wjechał w znak drogowy. Całe zajście zarejestrował inny kierowca, a nagranie trafiło do sieci.

Nieudane próby driftu na al. Andersa

Sytuacja miała miejsce w piątek (17.12) na al. Andersa w Lublinie. Jeden z kierowców zarejestrował wideorejestratorem drogowe poczynania kierowcy BMW. Kierowca, skręcając w lewo z ul. Walecznych w kierunku ronda Berbeckiego, próbował wprowadzić swoje auto w kontrolowany poślizg, lecz ten manewr mu się nie udał i auto stanęło w poprzek jezdni.

Nieudany drift na skrzyżowaniu nie włączył czerwonej lampki u kierowcy. Ten gwałtownie ruszył z miejsca, po drodze próbując ponownie wprowadzić auto w poślizg. Tym razem również mu się nie udało. Wpadł w niekontrolowany poślizg, w wyniku czego wypadł z jezdni na pas zieleni, gdzie staranował znak drogowy, a następnie zatrzymał się na przeciwległym pasie jezdni.

Nagranie zostało udostępnione na kanale YouTube „STOP CHAM”.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułAndrzej Rozpłochowski nie żyje. Prezydent Duda: “Odszedł legendarny człowiek Solidarności”
Następny artykułEmerytury i renty będą wcześniej