17 grudnia ukraińscy katolicy i prawosławni zebrali się pod siedzibą Rady Najwyższej w Kijowie, aby zaprotestować przeciwko ideologii LGBT. Jest to reakcja na zapowiedziane na ten dzień głosowanie parlamentarzystów w sprawie „Ustawy 0931”, nazywanej też „Ustawą o przeciwdziałaniu dyskryminacji”, która zdaniem wszystkich ukraińskich kościołów ma uderzać w konstytucyjne prawo do wolności słowa.
Tzw. „Ustawa o przeciwdziałaniu dyskryminacji”, przedstawiona ukraińskiemu parlamentowi do głosowania w drugim czytaniu, ma zawierać m.in. przepisy wprowadzające całkowity zakaz publicznego krytykowania związków osób tej samej płci oraz pseudonaukowej teorii o „płci społecznej”, czyli ideologii gender. Zdaniem licznych obserwatorów takie regulacje prawne w sposób rażący naruszają Art. 34 Konstytucji Ukrainy, który zapewnia wszystkim obywatelem prawo do wolności sumienia i wolność słowa.
Jak czytamy w oficjalnym oświadczeniu Konferencji Episkopatu Ukrainy: „Może to dotyczyć nie tylko występów w telewizji lub przemówień wygłoszonych podczas wieców ulicznych, ale także rozmów z kolegami w pracy, nauczania w szkole, debat studenckich na uniwersytecie, a nawet zwykłych postów na Facebooku. Dziennikarze i wszyscy uczestnicy debaty publicznej nie powinni wstrzymywać się przed nazywaniem rzeczy po imieniu z obawy, że zostaną pozbawieni prawa do swobodnego wyrażania poglądów z powodu groźby wysokich kar”.
Ukraińscy biskupi przypominają, że w wielu krajach Zachodu, np. w Wielkiej Brytanii, dochodziło już do przypadków aresztowania kapłanów, którzy w homilii nazwali praktyki homoseksualne grzechem. W związku z tymi obawami na początku grudnia Rada Kościołów Ukrainy, złożona z przedstawicieli wszystkich Kościołów, wspólnot i związków wyznaniowych działających w tym państwie, spotkała się z prezydentem Wołodymyrem Zełenskim, aby przedstawić mu swoje zdanie w kwestii zapowiadanych zmian. Pomimo złożonych obietnic, że kontrowersyjne zapisy zostaną usunięte z ustawy, jedynym co dotychczas uczyniono, było dodanie wyjątku od stosowania nowych przepisów wobec wypowiedzi głoszonych w obrębie świątyń. Zdaniem biskupów to niewystarczające, a nie jest jasne nawet to, czy głosowanie ma się odbyć nad projektem ustawy z tymi poprawkami, czy bez nich.
Biskup kijowsko-żytomierski Witalij Krywicki, przewodniczący Konferencji Episkopatu Ukrainy opublikował na swoim prywatnym koncie na portalu Facebook post, w którym komentuje zagrożenia, jakie niesie „Ustawa 0931” dla ukraińskich chrześcijan. Czytamy w nim m. in.: „Projekt nie zagraża wszystkim bez wyjątku wierzącym. Ci, którzy nie praktykują swojej wiary, mogą spać spokojnie. Będą nas sądzić tylko wtedy, kiedy (…) zaczniemy nazywać rzeczy po imieniu – tak, jak nazywa je Bóg. (…) „Ustawa 0931” jest częścią pakietu gender, w którym (jak w innych tego typu projektach) nie chodzi o dyskryminowanych. Takie ustawy (tak samo, jak Konwencja stambulska) w rzeczywistości wprowadzają zmiany ideologiczne w ustawodawstwie i mają dawać narzędzie do bezwzględnej walki z ich przeciwnikami”.
Na bp. Krywickiego już spadła ostra krytyka ze strony ukraińskich działaczy ruchów LGBT. Dlatego zgodnie z zaleceniem Konferencji Episkopatu Ukrainy we wtorek 17 grudnia Msze poranne we wszystkich rzymskokatolickich kościołach na Ukrainie zostały odprawione w intencji nieprzegłosowania przez Radę Najwyższą szkodliwych rozwiązań prawnych, które mają de facto wprowadzić cenzurę i zniesienie wolności słowa. Zdaniem działaczy obywatelskich zapisy „Ustawy 0931” są porównywalne do tzw. „ustaw dyktatorskich” prezydenta Wiktora Janukowycza, wprowadzonych podczas tłumienia protestów na kijowskim Majdanie w 2013 r.
Źródła: kmc.media, credo.pro
Marcin Więckowski
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS