A A+ A++

Już jutro, właściwie za kilkanaście godzin, będzie miał miejsce prawdopodobnie najważniejszy dzień w roku dla największych fanów Spider-Mana. I nie chodzi tu bynajmniej o czyjeś urodziny bądź początek ostatniego tygodnia przed okresem świątecznym. To właśnie wtedy na całym świecie do kin oficjalnie wchodzi „Spider-Man: No Way Home”, a więc najnowsza produkcja o Peterze Parkerze z MCU. 

Osobiście od jakiegoś czasu żyję głównie tym i nie mogę się doczekać, aby w końcu poznać dalsze losy inkarnacji Spider-Mana, którą odtwarza Tom Holland. Chłonę wszystko, co tylko się da, gdzie jest mój ulubiony bohater. Nawet pisząc ten tekst, próbuję przewidzieć, co tym razem przygotują twórcy z Disney’a. I jakby nie spojrzeć, ostatnie lata są naprawdę owocne – kapitalne komiksy, świetne gry i naprawdę dobre filmy. 

Spider-Man zdecydowanie ma szczęście do przeróżnych dzieł popkultury, w których się pojawia. A może to po prostu sama magia tej postaci? Nie wiem – warto jednak wspomnieć, że prócz wymienionych wyżej dziedzin kultury masowej, Pajączek bardzo dobrze wypada także w różnego rodzaju serialach. Tych na przestrzeni lat pojawiło się naprawdę wiele i pozwólcie, że podzielę się z Wami najlepszymi z nich. Zdecydowanie warto je znać. 

Spider-Man: The New Animated Series (2003)

Spider-Man całkowicie stworzony w CGI. Co mogło pójść nie tak? Wszystko. Na szczęście było kilka plusów, jak ciekawa inspiracja filmami Sama Raimi’ego czy gwiazdorska obsada dubbingowa w oryginale. Niewątpliwą zaletą było także to, że całość dobiegła końca już po 13 odcinkach. Tak, zgadza się – dokładnie po takiej liczbie epizodów zrozumiano, że to może jednak nie był najlepszy pomysł. 

Spider-Man Unlimited (1999)

Trzeba przyznać, że Fox Kids miał tu naprawdę niezły zamysł. Postawiono na przedstawienie nieco innej wersji przygód Spider-Mana i rzucenie go do czegoś na wzór odmiennego wymiaru/uniwersum. Całość można potraktować jako spin-off i zdecydowanie jak ciekawostkę – produkcja przetrwała zaledwie jeden sezon. Osobiście seans wspominam jednak dobrze, albowiem oferował przygody, których zupełnie nie znałem. 

Marvel’s Spider-Man (2017)

Ten tytuł miał w sobie coś takiego, co sprawiało, że po prostu nie umiałem się w niego wciągnąć. Pomysł niby był, ciekawy rozwój świata także, ale dwie poprzednie animacje chyba za wysoko zawiesiły poprzeczkę. Jeśli jednak chcecie czegoś, co da Wam vibe ze „Spider-Man: Uniwersum”, warto spróbować. Mamy tu przecież Petera, Milesa Moralesa, Spider-Gwen czy Anyę Corazon. Może dam jeszcze jedną szansę…

Spidey & His Amazing Friends (2021)

Najnowsza pozycja na liście i przeznaczona przede wszystkim dla młodszych odbiorców. Stanowi fantastyczną formę wejścia do świata Marvela dla dzieciaków i rysuje nam bardzo kolorowy oraz przyjemny obraz uniwersum. Niewątpliwą zaletą jest oczywiście cała masa postaci, które pojawiają się w animacji poza samym Spider-Manem. Nieco starszym odbiorcom polecam jako formę „do obiadu”.

Spider-Man (1981)

Uwaga spoiler – to nie była jedyna produkcja o Pajączku, która debiutowała w 1981 roku. I właśnie to sprawiło, że było o niej stosunkowo cicho. Stanowiła coś na wzór dodatku i przedstawiała klasyczne historie o Spider-Manie. Przeszła dość mocno bez echa i trudno się temu dziwić, albowiem nie wyróżniała się absolutnie niczym. Ot, kolejna opowieść o nerdzie ukąszonym przez radioaktywnego pająka. 

Spider-Man & His Amazing Friends (1981)

Jak wspomniałem, „Spider-Man” nie był jedną animacją o Pajączku w 1981 roku. Oprócz niego zadebiutowała także inna – znacznie głośniejsza. Ogromnym plusem był fakt, że Spidey nie walczył tu sam, a zawsze w drużynie, do której prócz niego należała dwójka innych bohaterów – Iceman oraz Firestar (początkowo miał być to Human Torch, ale licencje były nie do przeskoczenia). Świetna zabawa – nawet dziś. I to pomimo tego, że debiut miał miejsce czterdzieści lat temu.

Spider-Man (1967)

Może większość z Was nie oglądała tej produkcji, ale zrodziła ona tak wiele prześmiewczych gifów i kultowych memów, że niektóre sceny prawdopodobnie będziecie w stanie wyciągnąć z pamięci (Spider-Man wskazujący na swoją inną wersję itd.). Dziś oczywiście zalatuje dość mocno archaizmem i dla wielu może być po prostu nie do przetrawienia, ale ma w sobie ten urok lat 60. ubiegłego wieku i początków takich animacji. Szansę warto dać.

Mega Spider-Man (2012)

Podium otwiera u mnie bardzo dobra pozycja, która swego czasu transmitowana była oczywiście również w naszym kraju. Serial zamknął się w czterech sezonach i kręcił wokół Petera Parkera, który jako Pajączek pomagał S.H.I.E.L.D. w walce z przestępcami zagrażającym bezpieczeństwu. Ogromną zaletą było tu prezentowanie masy innych postaci z Marvela, jak Venom czy Deadpool. 

Spectacular Spider-Man (2008)

W XXI wieku dostaliśmy kilka produkcji o Spider-Manie, ale miałem wrażenie, że niewiele z nich mogło konkurować z tymi z poprzedniego stulecia. Był „Mega Spider-Man”, którego wymieniłem chwilę temu, ale ta pozycja jest jeszcze lepsza. Wszystko tu grało – animacja, udźwiękowienie, fabuła i oczywiście świetna kreacja głównego bohatera. Oglądało się to z taką przyjemnością, z jaką czyta się komiksy. 

Spider-Man (1994)

Mój osobisty faworyt i serial, który uplasowałby się u mnie bardzo wysoko w topce bez podziału na jakiekolwiek kategorie. Fenomenalna produkcja i jedna z lepszych wersji Petera Parkera, jakie kiedykolwiek widziałem na ekranie – zarówno dużym, jak i małym. Cztery lata emisji przyniosły całą masę odcinków i mam ogromną nadzieję, że gdy Disney Plus wjedzie do Polski, to również z tą produkcją i klasycznym dubbingiem. Czekam ze zniecierpliwieniem. 

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułBabilon MMA 27: Łukasz Sudolski kontra Mindaugas Gerve w walce wieczoru
Następny artykułAudio dobrane ze smakiem