Według danych UBS, gdy w Polsce w 7 największych miastach realne ceny mieszkań od 2014 r. wzrosły o 25 proc., w Czechach zwyżka w analogicznym czasie sięgnęła 30 proc., a na Węgrzech prawie 90 proc. I tak jest praktycznie w całej Europie, a także za oceanem. W USA dynamika zdarzeń jest dziś bardzo podobna jak w Polsce – tu tylko w ciągu ostatniego roku ceny wzrosły o 14 proc. i sięgnęły rekordów wszech czasów. Jeszcze większe wrażenie robią wyniki na dystansie dwóch lat, gdy ceny wzrosły o 30 proc. I co najważniejsze, w największym stopniu napędza je właśnie zwyżka na rynku nieruchomości luksusowych.
Gdy od czasu wybuchu pandemii do połowy 2021 roku ceny mieszkań tanich rosły 13 proc., a tych ze średniej półki 16 proc., mieszkania drogie przybrały na cenie o 18 proc., a te luksusowe nawet o 26 proc. Tego typu lokali jest bowiem najmniej i najmniej ich przybywa – w ciągu roku liczba ofert wzrosła zaledwie o 1,3 proc. – a jednocześnie chętnych jest coraz więcej, o czym najlepiej świadczy drastyczne skrócenie się okresu oczekiwania na kupującego – w ciągu roku czas ten zmniejszył się z 64 do 30 dni.
Trend ten w znacznym stopniu napędzany jest niezwykle popularnym w pandemii zjawiskiem kupowania drugich domów przez osoby zamożne, które stać na tego typu luksus. Szczyt popularności takie zakupy miały w styczniu 2021 roku, gdy popyt na drugie domy był o 91 proc. wyższy niż podczas pandemii. Im bliżej wakacji, tym trend wyraźnie zaczął przygasać – w sierpniu wartość ta zmniejszyła się do 48 proc. – ale na jesieni znów przybrał na sile i pod koniec października wzrost popytu sięgał już 70 proc. Z biegiem epidemiologicznego kryzysu zaczął się też zmieniać główny motyw tego typu zakupów. Na początku ch … czytaj dalej
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS