Kiedy myślicie, że o tworzeniu bożonarodzeniowej atmosfery za pomocą świątecznych iluminacji, wiecie już wszystko, wtedy pojawia się Krystian Hołowicki z Bierówki. Od wielu lat, marzeniem studenta czwartego roku mechaniki i budowy maszyn, było stworzenie instalacji świetlnej złożonej z tysięcy lampek, migoczących w rytm nastrojowej muzyki. Inspiracją był film. Dzięki pasji, zdobytej wiedzy i umiejętnościom, marzenie to udało mu się zmaterializować. Dzisiaj jego rodzinny dom, po zapadnięciu zmroku rozświetlają tysiące lampek, a z głośnika płyną dźwięki świątecznych przebojów.
Wszystko zaczęło się, kiedy Krystian miał zaledwie 10 lat. To wtedy po raz pierwszy zobaczył film pt. „Świąteczne szaleństwo” w reżyserii Johna Whitesella. Ta amerykańska komedia rodzinna opowiada o sąsiedzkiej rywalizacji pełnej gagów, w której jeden z głównych bohaterów, grany prze Dannego DeVito postanawia tak przystroić swój dom lampkami, aby był on widoczny z kosmosu. Motyw ten stał się dla Krystiana inspiracją do stworzenia zupełnie wyjątkowej instalacji. – W filmie, jeden z bohaterów realizuje zamiar rozświetlenia swojego domu milionami światełek, tak, aby był on widziany z kosmosu. To wszystko nie tylko świeciło, lecz również grało. Wtedy postanowiłem, że kiedyś też będę chciał coś takiego zrobić. Z upływem lat i dzięki nabytej wcześniej wiedzy, stworzyłem świąteczną iluminację domu i podwórka – wyjaśnia.
Swoją pierwszą iluminację, Krystian przygotował dokładnie cztery lata temu. Wówczas lampki, jedynie miarowo migały. Wraz z nadejściem kolejnych Świąt Bożego Narodzenia, pojawiały się kolejne elementy, które dzisiaj tworzą niepowtarzalny festiwal gry świateł połączonej z muzyką. Na instalację składa się blisko 6 tys. lampek, poruszająca się orkiestra oraz wielka śpiewająca żarówka. Jej sercem jest specjalny sterownik. W szczególności, na uwagę zasługują wspomniane: żarówka i orkiestra. Krystian, bowiem sam zaprojektował te elementy, a następnie własnoręcznie wykonał. Do ich konstrukcji użył sklejki pilśniowej, w której nawiercił otwory na lampki, które zostały przymocowane klejem na gorąco.
Przygotowanie tak złożonej iluminacji jest niezwykle czasochłonne. Już w wrześniu Krystian opracowuje jej choreografię i program. Instalowanie lampek rozpoczyna na przełomie listopada i grudnia, aby uniknął ujemnych temperatur, podczas których, w trakcie montażu, mogą pękać kable.
Prace przy skonstruowaniu samego sterownika, który odpowiada za funkcjonowanie instalacji, trwały ponad trzy tygodnie. – Przygotowanie sterownika to naprawdę czasochłonna praca. Szczególnie, że zrobiłem go od podstaw. Nowe układy scalone i inne części zamawiałem przez Internet. Kupiłem jedynie gotowy kontroler do sterownika. Wszystko podłączone jest do komputera – tłumaczy Krystian. Pytany o zużycie energii, odpowiada wprost. – Sześć tysięcy lampek LED, które widzimy, zużywa zaledwie 135W. Zmierzyłem to dokładnie watomierzem. Co ciekawe, białe żarówki LED, pobierają trzy razy mniej energii elektrycznej niż kolorowe – dodaje.
Iluminacja, która w okresie Świąt Bożego Narodzenia zmienia dom Krystiana nie do poznania, jest połączeniem jego dziecięcego marzenia z pasją do techniki. Dzisiaj jest on studentem czwartego roku mechaniki budowy maszyn na Karpackiej Państwowej Uczelni w Krośnie. Wcześniej jednak uczył się w popularnym jasielskim „Chemiku”, gdzie potrzebną widzę i umiejętności nabył uczęszczając do klasy o profilu – technik mechatronik.
MD
Napisany dnia: 11.12.2021, 12:48
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS