– Potwierdziły się wszystkie nasze przypuszczenia niezasadności wydatków – mówiła dziś o wynikach kontroli w Agencji Rozwoju Regionalnego, czyli operatora Lubuskich Bonów Rozwojowych marszałek województwa Elżbieta Polak.
Przypomnijmy, w tle jest przede wszystkim sprawa firmy dzisiejszego posła i wiceministra sportu Łukasza Mejzy, która miała świadczyć usługi w postaci szkoleń dla lubuskich przedsiębiorców. Już w ubiegłym tygodniu, zarząd województwa lubuskiego informował, że w działaniu firmy „Future Wolves” doszło do wielu uchybień i nieprawidłowości. W ich wyniku firma będzie musiała zwrócić w sumie ponad 660 tys. zł.
Rozliczenie i wypłacenie środków nie powinno nastąpić, skoro szkolenia miały trwać osiem dni. Tak zostały zaplanowane. Trwały natomiast dwa dni. Jeden moduł szkoleniowy miał trwać pięć godzin, a trwał 1,5 godziny. Są to wydatki niekwalifikowalne, które operator będzie musiał zwrócić. Albo dobrowolnie, albo na podstawie decyzji instytucji zarządzającej. Procedury dziś zostały wszczęte decyzją zarządu województwa.
Pokontrolny raport ma w sumie 270 stron. Nieprawidłowości wymieniał dziś wicemarszałek Łukasz Porycki. Najważniejsze? Zakres szkoleń nie był przystosowany do potrzeb przedsiębiorstw. Brakuje także dowodów na prowadzone szkolenia.
W związku z powyższym stwierdzono, że wydatki poniesione na szkolenia e-learningowe przeprowadzone przez firmę “Future Wolves Łukasz Mejza” oraz “Good Solution Marcelina Rafińska”, która to firma szkoliła pracowników firmy Łukasza Mejzy zostały dokonane w sposób nieracjonalny, nieprzejrzysty i nieefektywny. Wydatki na te szkolenia były niezgodne z celem projektu, jakim było wsparcie usług rozwojowych przedsiębiorców.
Dodajmy, ze cały czas prowadzona jest kontrola w Zachodniej Izbie Przemysłowo-Handlowej, czyli u drugiego operatora bonów.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS