– Jestem tu po to, żeby bronić mojego dobrego imienia, nie tylko przed mediami, ale też na drodze prawnej – zapowiedział wiceminister sportu na środowym spotkaniu z mediami. W zamyśle miało to być przejście do ofensywy po jego dwutygodniowej nieobecności w sferze publicznej, kiedy ograniczał się jedynie do publikowania kolejnych oświadczeń w mediach społecznościowych. Czy pomysł Łukasza Mejzy wypalił?
Nasi rozmówcy z PiS nie mają wątpliwości – to „wyskok”, który tylko pogorszył sytuację i oczekiwania wobec Mejzy są jasne.
Oryginalne źródło: ZOBACZ
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS