Ostrowianie we wtorkowy wieczór przegrali z hiszpańskim Baxi Manresa 75:88 i choć na koncie mają tylko jedno zwycięstwo, wciąż mają szansę na grę w dalszej rundzie. Muszą jednak w ostatniej kolejce pokonać turecki Pinar Karsiyaka Izmir.
ZOBACZ TAKŻE: Kristijan Krajina w GTK Gliwice
“Sytuacja jest na tyle skomplikowana, że możemy zająć nawet drugie miejsce, ale musielibyśmy wysoko pokonać Turków. Każde zwycięstwo różnicą co najmniej trzech punktów pozwoli na przeskoczyć w tabeli Pinar” – powiedział PAP Karasiński.
W 1/8 finału zagrają zwycięzcy ośmiu grup, a zespoły z drugich i trzecich miejsc zagrają baraże do dwóch zwycięstw o awans do najlepszej “16”. Potencjalnymi rywalami ostrowian będą zespoły z grupy A – niemiecki MHP Riesen Ludwigsburg, hiszpańskie Lenovo Teneryfa, ukraiński Prometej Kamianskie lub włoskie Banco di Sardegna Sassari. Gospodarzami pierwszego i ewentualnie trzeciego meczu barażu będą drużyny z drugich miejsc.
Nie jest tajemnicą, że ostrowianie borykają się z kłopotami kadrowymi. Tuż na początku sezonu Jakub Wojciechowski doznał kontuzji poważnej i wróci na parkiet najwcześniej w przyszłym roku. Krótko po nim urazu stawy skokowego nabawił się inny gracz podkoszowy Damian Kulig. Przeciwko Hiszpanom Kulig nie zagrał z powodu infekcji, podobnie jak Igor Wadowski, a Denzel Andersson po wyjeździe do Szwecji na kadrę zaraził się koronawirusem i dopiero dochodzi do pełnej dyspozycji.
“Od początku sezonu nie było praktycznie treningu, na którym bylibyśmy w komplecie. Ciągle kogoś brakuje, teraz trzech zawodników jest poza składem. Na pewno nam to nie ułatwia pracy” – przyznał sternik ostrowskiego klubu.
Prezes Stali nie urywa, że bez względu na to, jak zakończy się rywalizacja w Lidze Mistrzów, sam udział w tych prestiżowych rozgrywkach niesie dla klubu wiele korzyści.
“To jest świetna przygoda, mnóstwo nowych doświadczeń i lekcji zarówno pod względem sportowym, organizacyjnym, jak i logistycznym. Dwa-trzy temu nikt w Ostrowie chyba nie marzył, że Stal będzie grała w Lidze Mistrzów i będą tu przyjeżdżać takie zespoły jak choćby Baxi Manresa, czy Hapoel Jerozolima. Mówiono po losowaniu, że znaleźliśmy się w grupie śmierci. Każdy z naszych rywali ma aspiracje, by zagrać w Final Four, a tymczasem my jednym z nich do końca będziemy walczyć o awans do kolejnej fazy rozgrywek” – podkreślił.
Koszykarze Stali w nowej hali grają ponad rok, ale dopiero od września na trybunach mogli zasiąść kibice. Na meczach Ligi Mistrzów “Arena Ostrów” wypełnia się niemal do ostatniego miejsca, a fani mistrza Polski potrafią stworzyć gorącą atmosferę. Zdaniem Karasińskiego, wraz z powrotem kibiców do hali, pojawiła się też moda na koszykówkę.
“Cały Ostrów żyje koszykówką, a co za tym idzie, coraz więcej dzieciaków chce trenować u nas w klubie. Przychodzą nawet do nas rodzice z dziewczynkami, bo chcą by grały w koszykówkę w Stali, choć to Ostrovia specjalizuje się w żeńskim baskecie. Mamy 11 grup młodzieżowych, wzorem klubów piłkarskich, otworzyliśmy ośrodki w kilku sąsiednich miastach tak, aby cały zaktywizować cały region. Być może przy okazji uda się wyłowić jakieś talenty” – tłumaczył Karasiński.
22 grudnia “Arena Ostrów” znów wypełni się kibicami na tyle, na ile pozwolą obowiązujące restrykcje związane z pandemią. Wygrana z Turkami może sprawić, że w święta Bożego Narodzenia będą w tym mieście bardziej radosne.
“Nie tylko nam, ale całej polskiej koszykówce potrzebny jest taki sukces, jakim byłby już sam awans do barażu” – podsumował Karasiński.
MP, PAP
Przejdź na Polsatsport.pl
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS