A A+ A++

W pierwszej fazie tych rozgrywek zawodnicy Trefla rywalizowali w grupie B – zajęli w niej z dorobkiem trzech zwycięstw i tyluż porażek drugie miejsce.

ZOBACZ TAKŻE: NBA: Trener Jason Kidd odradza Luce Doncicowi kłótnie z arbitrami

– Karty znowu są otwarte. Nie chcę na sobie i na zespole wywierać specjalnej presji, ale jeśli udało nam się już wyjść z grupy do czołowej szesnastki, to dlaczego nie mielibyśmy zrobić kolejnego kroku, a to oznacza znalezienie się w najlepszej ósemce tych rozgrywek. Jestem jak najdalej od tego, aby powiedzieć, że awans nie będzie trudną sprawą, jednak w każdym meczu będziemy się bili, aby go wywalczyć. Istotne jest, aby omijały nas kontuzje – powiedział Stefański.

Tym razem rywalami sopocian będą CSM CSU Oradea oraz teamy ze stolicy Portugalii, Sporting i Benfika. Dwie ostatnie ekipy okazały się najlepsze w swoich grupach, natomiast rumuńska drużyna była druga. Oradea rywalizowała z Legią Warszawa i przegrała oba mecze – u siebie 66:76 oraz na wyjeździe 68:75.

– Mamy sporo informacji o tym zespole od trenera Legii Wojciecha Kamińskiego, poza tym występują w nim dwaj nasi byli zawodnicy, Martynas Paliukenas i Nikola Markovic. Oradea ma duże obycie w pucharach, w poprzednim sezonie dotarła w tych rozgrywkach do Final Four. W półfinale przegrała ze Stalą Ostrów, ale ostatecznie zajęła trzecie miejsce. Większość koszykarzy została w drużynie – podkreślił.

Na inaugurację drugiej fazy grupowej w środę o godz. 19 Trefl podejmie Sporting.

– Portugalskie drużyny charakteryzuje podobny styl. Są to atletyczne zespoły prezentujące bardzo agresywną koszykówkę, w ataku grają swobodnie, ale jednocześnie dość prosto – ocenił.

W ostatnim ligowym spotkaniu sopocianie wyraźnie pokonali we własnej hali MKS Dąbrowa Górnicza 86:70.

– Z uwagi na okienko reprezentacyjne nie graliśmy w lidze przez dwa tygodnie. Taka przerwa różnie wpływa na zespoły, my natomiast zareagowaliśmy bardzo dobrze i po niezłej grze odnieśliśmy przekonujące zwycięstwo. Byliśmy lepsi w walce na tablicach, graliśmy zespołowo, o czy świadczą 22 asysty, jak również mądrze w obronie. Mieliśmy 10 przechwytów, a to nasz rekord sezonu – przyznał.

Do gry, po ponaddwumiesięcznej pauzie spowodowanej kontuzją, wrócił silny skrzydłowy DeAndre Davis, z Trefla odszedł natomiast występujący na tej samej pozycji Carl Lindbom. W konfrontacji z Dąbrową Górniczą zadebiutował rozgrywający Darrin Dorsey, który zdobył 13 punktów i miał siedem asyst, a z powodu drobnego urazu mięśnia dwugłowego nie wystąpił Brandon Young.

– Cieszy powrót Davisa oraz udany debiut Dorseya. Amerykanin to doświadczony zawodnik, który dysponuje dobrym rzutem za trzy po koźle, czego czasami nam brakowało. Brakowało nam również spokoju w grze. Oczywiście to tylko jeden mecz, ale patrząc na styl Darrina można założyć, że on nam go zapewni. Liczę, że okaże się solidnym wzmocnieniem – podsumował.

PS, PAP

Przejdź na Polsatsport.pl

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułSzybka i skuteczna redukcja tłuszczu oraz trwała i bezbolesna depilacja laserowa. Poznajcie nowości w Beauty Bar
Następny artykułMało propozycji radnych do budżetu [ Gospodarka ]