Na ławce Wisły nie było trenera Adriana Guli. Słowak został zdyskwalifikowany na dwa mecze za kłótnię z sędzią z poprzedniej kolejki. Krakowian w trybie awaryjnym poprowadził więc Marian Zimen, na co dzień asystent Guli.
Do bramki wrócił Paweł Kieszek. To mimo wszystko niespodzianka – doświadczony bramkarz w ostatni czwartek co prawda pokazał się z dobrej strony w meczu z Widzewem Łódź w Pucharze Polski, ale jego konkurent Mikołaj Biegański nie zawodził w ekstraklasie. Przeciwnie: w ostatnich tygodniach był w zasadzie jedynym piłkarzem Wisły, do którego nie można było mieć pretensji. A jednak znów zajął miejsce na ławce.
Oryginalne źródło: ZOBACZ
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS