– Nie ma innego wyjścia – mówi Robert Konieczny, architekt prowadzący studio KWK Promes, które słynie z wizjonerskich pomysłów, zaprojektowało chociażby przypominający jeżowca ciemny budynek mieszkalny Unikato w Katowicach czy ukryte pod pofalowanym placem muzeum Centrum Dialogu Przełomy w Szczecinie.
Architekt postuluje, żebyśmy pomyśleli o tym, po co w ogóle tyle budować, a jeśli już, to z jakich surowców korzystać, by robić to najrozsądniej. – Na przestrzeni tysiąclecia ludzie budowali z tego, co ich otaczało, z tego, co znaleźli w skale, pod ziemią, co rosło wokół. To było najbardziej ekologiczne. Dopiero globalne, przemysłowe wytwarzanie materiałów budowlanych zmieniło architekturę. Trzeba wyciągnąć z tego wnioski, by móc mądrze budować nowe domy – mówi architekt, który zdobył kilka lat temu nagrodę za stworzenie najlepszego, zdaniem branżowego czasopisma „Wallpaper”, domu na świecie – Arki.
– Architektura musi odpowiadać na zmieniające się potrzeby świata. Piasku jest coraz mniej i trzeba temu zaradzić – mówi. Podczas 17. Biennale Architektury w Wenecji Wael Al Awar i Kenichi Teramoto ze Zjednoczonych Emiratów Arabskich zaprezentowali nowoczesną technologię odzyskiwania piasku z terenów podmokłych. Przełomowe odkrycie zaprezentowano w formie odlanej z solankowego betonu instalacji przypominającej koralowce. Ich dzieło zostało zwycięzcą Biennale.
Czytaj też: Architekt władzy. Zmieniały się władze, mody i style, a Bohdan Pniewski wciąż dostawał zlecenia i oklaski
Skrzydło, czyli cień na pustyni
Konieczny również uczestniczy w pracach nad architekturą na Półwyspie Arabskim. – Jakiś czas temu zostaliśmy zaproszeni do przedsięwzięcia w Arabii Saudyjskiej, by stworzyć dom, który nazwaliśmy Sunlight Building – mówi architekt. KWK Promes wymyśliło budynek, w którym obrotowe skrzydło podąża za słońcem, nieustannie zacieniając jego wnętrza. Poziomy wiatrak rzuca cień na mieszkalny parter i ogród. – Projekt ma być odpowiedzią m.in. na problem nadmiernej ilości światła, która powoduje dodatkowe nagrzewanie się mieszkań, a co za tym idzie energochłonną pracę systemów chłodzenia – tłumaczy Konieczny.
Podobny pomysł sprawdzili już wcześniej. Kilka lat temu biuro stworzyło Dom Kwadrantowy, w którym ruchomy zadaszony taras jak wskazówka zegara podróżuje zgodnie z ruchem przemieszczającego się słońca. – To przynosi masę korzyści. Życie w domu stało się przyjemniejsze i dużo bardziej oszczędne, cała część dzienna jest mocno połączona z ogrodem. Cień ruchomego tarasu skutecznie obniża temperaturę wnętrza, a ta pozwala np. na korzystanie z większej ilości przeszkleń – wyjaśnia architekt. Ruchome skrzydła tych budynków podążające za słońcem będą czerpać energię z promieni słonecznych i wykorzystywać ją nie tylko na własne potrzeby. Te wizjonerskie pomysły Konieczny zaprezentował na otwartej kilka tygodni temu wystawie w paryskiej Galerie d’Architecture i z dumą dodaje, że KWK Promes jest tam pierwszym biurem architektonicznym nie tylko z Polski, ale i Europy Centralnej.
Sunlite Building (wizualizacja) ma powstać w Arabii Saudyjskiej
Fot.: NIEZAREJESTROWANY
Tytuł paryskiej wystawy „Moving Architecture” może wydawać się zaskakujący. – Architektura kojarzy się raczej z czymś stałym, od fundamentów po dach – tłumaczy Konieczny. – Przy dzisiejszej technologii możemy jednak eksperymentować jak nigdy dotąd. Od wieków w budynkach funkcjonują ruchome elementy, jednak teraz można myśleć o tym, jak pójść o krok dalej – wyjaśnia. I zastrzega, że jego Sunlight Building jest na razie w fazie pomysłu.
Kibuc, namiot, dom
– Nie da się już projektować bez myślenia o tym, jaki wpływ na klimat ma architektura, ale i w drugą stronę – jak klimat wpływa na architekturę – mówi Konieczny i podkreśla, że przed laty byliśmy znacznie bardziej czuli na to, jak klimat wpływa na projektowanie domów. – Patrząc w przyszłość, trzeba uczyć się wykorzystywać rozwiązania z przeszłości. Do tego powinna dążyć architektura – dodaje.
Z tym zdaniem zgadza się Jakub Szczęsny, który w tym roku wydał książkę „Witajcie w świecie bez architektów”. To przewodnik po architekturze, w którym mowa jest o tym, jak ludzie radzili sobie z architekturą, korzystając z własnej pomysłowości i dostępnych materiałów. Szczęsny zabiera nas w podróż do kibuców w Izraelu, osiedli, w których architektura miała być elementem nowego społeczeństwa, do yaodongów, czyli jam wykopanych w ziemi na chińskiej prowincji, i do pływającej wioski ludu Ma’dam, żyjącego na podmokłych terenach pogranicza Kuwejtu i Iraku. – W architekturze nieskończenie wiele zależy od tego, gdzie się ją tworzy. O czym często zapominają projektanci biurowców, które na całym świecie wyglądają podobnie – mówi Konieczny.
Jakub Szczęsny twierdzi, że najważniejszą rolą architektury jest tworzenie bezpiecznego schronienia. Poświęca temu cały rozdział, pisząc o namiotach, czyli architekturze uchodźców, Greków na Cyprze, mieszkańców Aleppo czy Polaków mieszkających latami w blaszanych niby-domkach w Australii.
Taras zamiast demolki
Tak myślą nie tylko teoretycy, ale i nagradzani architekci. W tym roku Nagrodę Pritzkera, uznawaną za najważniejsze wyróżnienie dla architektów, odebrała grupa Lacaton & Vassal. Duet współtworzony przez Anne Lacaton i Jean-Philippe’a Vassala wyróżniono za to, w jaki sposób udało im się odnowić paryskie blokowisko Tour Bois-le-Prêtre, nazywane pogardliwie Alcatraz (bo surowe bloki przypominały słynne więzienia na wyspie w pobliżu San Francisco). Budynki powstałe w latach 60. planowano wyburzyć już na początku XXI wieku. Mieszka tam jednak zbyt wiele osób, których nie stać na przeprowadzkę. W 2012 r. podjęto decyzję o renowacji, a do konkursu stanęli Anne Lacaton i Jean-Philippe Vassal, architekci znani z maksymy: „Nigdy nie burzyć, zawsze dodawać”.
Surową i płaską fasadę budynku wzbogacono o dodatkowe przeszklone balkony, co zdecydowanie powiększyło powierzchnie mieszkań. Na korytarzach dodano więcej okien, zredukowano straty ciepła o 50 procent. – Czasem idziemy do doktora tylko po to, by usłyszeć: „Nic ci nie jest, możesz spokojnie wracać do domu”. Architekci też powinni stosować czasem tę zasadę – powtarza Jean-Philippe Vassal.
Konieczny dodaje: – Ta nagroda była czymś fantastycznym. Takie działania w architekturze zdarzają się wciąż rzadko, a duet Lacaton & Vassal udowadnia, że tą zdemonizowaną wielką płytę można na nowo animować. Nagle okazuje się, że to kapitalne miejsce do mieszkania, wystarczy dobudować tarasy, które można wykorzystywać przez cały rok – tłumaczy. – Skoro budowanie jest fatalne dla środowiska i odpowiada za 40 procent emisji węgla do atmosfery, to nauczmy się wreszcie, że nie zawsze warto rozwalać, żeby na tym miejscu stawiać nowe.
Premiery 49/2021
Fot.: Materiał prasowy
Czytaj też: Stworzyła fałszywą tożsamość, by wejść do najdroższych apartamentów na ziemi. Co zobaczyła?
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS