Mając kilkanaście lat, często podejmuje się decyzje, które rzutują na całe życie. Wybór szkoły średniej, profilu klasy potrafią zdeterminować wybór studiów, a więc drogę zawodową. Presja na kilkunastolatkach, aby wiedzieli, kim są i czego chcą od życia, jest ogromna.
– Okres dojrzewania to bardzo formujący czas. Badania pokazują, że wspomnienia, które mamy z tych lat, są bardzo silne. To czas wielu zmian. Inaczej działa mózg, ciało się rozwija, podobnie jak życie społeczne. Rodzice, dorośli, nauczyciele lubią wspominać zwykle te miłe wydarzenia, zapominając o tym, że to bywa też po prostu bardzo trudne doświadczenie. A trzeba o tym pamiętać, aby w tym czasie dobrze towarzyszyć nastolatkom.
Dla tych, którzy przeżywają ten czas teraz, w trakcie globalnej pandemii, może on być jeszcze trudniejszy. Mówi pani o wzroście, o rozwoju. A może to nie jest na to czas? Bo powinniśmy na przykład skupić się na profilaktyce zdrowia psychicznego nastolatków.
– Jednym z zadań formacyjnych w okresie dojrzewania jest opuszczenie domu. Chodzi mi o metaforyczne wyjście poza krąg rodzinny. Nawiązywanie przyjaźni, rozwijanie relacji, samodzielne wyjście do świata. Tworzenie oddzielnej, równoległej do rodziny sieci społecznej. To nauka metodą prób i błędów. Jakich zachowań nie lubię? Co robię dobrze? Które moje zachowania nie odpowiadają innym? Czy chcę je zmienić? W „The Lancet” opublikowano badania, które pokazują, że pandemia koronawirusa ma bardzo istotny wpływ na młodzież w okresie dojrzewania. Sprang i Silman w swoim artykule „Zespół stresu pourazowego u rodziców i młodzieży po poważnych chorobach” piszą, że dzieci i młodzież izolowane lub poddane kwarantannie są bardziej narażone na wystąpienie ostrego zaburzenia stresowego czy zaburzeń adaptacyjnych. Co nie oznacza, że to jest nieuniknione. Możemy popełnić błąd, zakładając, że skoro młodzi ludzie nie chorują tak często i ciężko jak np. osoby starsze, to pandemia ma na nie mniejszy wpływ. Nie ma. Cierpią na długotrwały stres i problemy ze zdrowiem psychicznym.
Państwa książka mówi o radzeniu sobie i stawiania czoła zmianom. Jak pomóc nastolatkom budować odporność psychiczną, która im pomoże radzić sobie w świecie pełnym ciągłych zmian i niepewności.
– Ludzie mają niezwykłą zdolność do radzenia sobie z trudnościami. Możemy udźwignąć dużo więcej, niż nam się wydaje. Podobnie jest z nastolatkami. Jednak ze względu na wiek, a co za tym idzie brak doświadczenia, potrzebują wsparcia i pomocy w radzeniu sobie z trudnymi emocjami. Od przyjaciół, rodziny, specjalistów, nauczycieli. Osoba dorosła ma za sobą lata, które dały jej doświadczenie życiowe. Bez niego łatwiej jest się poczuć przytłoczonym.
Co nastolatek może zrobić, aby zbudować odporność psychiczną?
– Kluczowe jest dbanie o relacje i kontakty społeczne. Przekładając to na działanie, może to być nieukrywanie swoich emocji, szczególnie tych trudnych. Dzielenie się zmartwieniami, obawami z osobami, które nastolatkowie darzą zaufaniem i uważają za wiarygodne, jest bardzo ważne w nauce radzenia sobie z nimi. Odporność psychiczną buduje się w kontakcie z drugim człowiekiem. Dobre relacje są jednym z fundamentów profilaktyki zdrowia psychicznego. Trzymając trudności tylko dla siebie, czujemy, że jesteśmy z nimi sami. Poczucie osamotnienia sprawia, że te trudności wydają się coraz większe. Myślę, że ważne jest też korzystanie z dostępnych, wiarygodnych zasobów. Książki takie jak nasza i podobne mogą być bardzo pomocne w tym procesie.
Napisaliśmy w tej książce rozdział o lęku. Jest tam wykres pokazujący, co się dzieje w ciele, w umyśle i z naszym zachowaniem, kiedy odczuwamy lęk. Wielu młodych ludzi tak naprawdę nie wie, co to jest za uczucie. Nie potrafią go rozpoznać. A rozumiejąc, co się z nami dzieje, kiedy odczuwamy lęk, umiejętność nazwania tego, co czuję, to bardzo dobry początek. Daje siłę, by zastanowić się, czy poziom tego lęku nie utrudnia funkcjonowania. A wiedza, że jest on nam też niezbędny, na przykład do nauki przed testem, sprawia, że łatwiej sobie z nim poradzić. Nie chcesz go za dużo, ale trochę potrzebujesz. Lęk, który się rozumie, traci na sile.
Jak możemy ich w tym wesprzeć my, dorośli?
– Znajdując czas na bycie razem. Bez presji czasu związanego z naszymi codziennymi zadaniami w pracy, domu. I bez dorzucania zadań i obowiązków nastolatkowi. Bardzo ważne jest, aby rodzic, opiekun zrozumiał, że młody człowiek wciąż go bardzo potrzebuje. Tylko w inny sposób niż wcześniej. Łatwo wpaść w pułapkę, że skoro dziecko nie płacze, nie woła rodzica, nie domaga się od niego różnych rzeczy, to znaczy, że go już nie potrzebuje. To nieprawda. Badania wyraźnie pokazują: dobra relacja z rodzicami jest najważniejszą rzeczą, która pomoże nastolatkowi przejść przez trudny okres dojrzewania. Nie rówieśnicy, nauczyciele, celebryci czy influencerzy. Rodzice.
Gdzie jest granica między tym, co naturalne dla okresu dorastania, a problemem, z którym warto zwrócić się o pomoc do specjalisty.
– Pomocny może być kontakt z innymi rodzinami w danej społeczności. Wtedy rodzice widzą, jak zachowują się i co robią inni nastolatkowie. Mają też relacje z dorosłymi, którzy są w podobnym momencie życia. Poza tym pytać nastolatka. Jak się czuje? Co się dzieje w jego życiu? Nie chodzi o odpytywanie, raczej zaciekawienie tym, kim staje się nasze dziecko w tym czasie. Słuchać, ale tak, żeby usłyszeć. I nie bagatelizować problemów. Spłacasz hipotekę, szef daje w kość, więc uznajesz, że problem z przyjaciółką córki to błahostka? Spróbuj sobie przypomnieć, jak to było być w jej wieku. I nie bagatelizuj, nie podważaj jej uczuć w związku z tą relacją. Warto też być uważnym na kluczowe oznaki: wycofanie, nagłe zmiany w ocenach, w zachowaniu. Nagłe, radykalne zmiany w różnych aspektach życia nastolatka to sygnał alarmowy. Do specjalisty lepiej udać się za wcześnie niż za późno.
Dorastanie to dość samotny okres.
– To prawda. A samotność jest powiązana z wieloma problemami, jak np. uzależnienie od narkotyków, otyłość, depresja. Dlatego tak ważne jest znalezienie sposobu na nawiązanie kontaktu z nastolatkiem. Co ważne, to nie musi oznaczać, że siedzimy i rozmawiamy o problemach. To może być wspólne siekanie warzyw w ciszy, spacer do parku czy wyjście do kina. Chodzi o bycie razem. To bycie jest niezwykle ważne. Ważniejsze od pytania, czy praca domowa została odrobiona.
W tym byciu ważna jest też dostępność. Rodzic pracujący z domu może być równie niedostępny dla dziecka jak ten pracujący w innym kraju.
A co jeśli się tej odporności psychicznej w czasie dorastania nie nabierze?
– Ludzie są elastyczni, mają zdolność przystosowywania się do przeciwności losu. Pytanie brzmi: jak nastolatkowie mają się adaptować w sposób, który sprawi, że będą silniejsi i zdolni do prowadzenia dorosłego, satysfakcjonującego życia. I w tym potrzebują pomocy. Będą tacy młodzi ludzie, którzy nie otrzymają pomocy i prześlizgną się przez szczeliny. Próbując się przystosować, będą wybierali różne aktywności, które mają im w tym pomóc, jak np. używanie substancji psychoaktywnych. Albo inne ryzykowne sposoby. Cokolwiek pomoże im radzić sobie z trudnymi emocjami. Chcąc, aby nasze dzieci szły własną drogą, stawały się zdrowymi dorosłymi i dobrymi obywatelami, musimy w to włożyć wysiłek.
Piszą państwo w książce o tym pójściu własną drogą. Nie chodzi tutaj o to, czy dany nastolatek chce zostać lekarzem, czy nauczycielem. Więc o co? Co przez to rozumieją państwo?
– Jednym z ważnych elementów okresu dojrzewania jest odkrywanie tego, na czym ci zależy. Co jest dla ciebie ważne? Chcemy, aby młodzi ludzie, z którymi pracujemy, rozwijali swój język, kreatywność. Dzięki czemu odkrywają swoje wartości. Są w stanie powiedzieć: taką osobą chcę być. I tu nie chodzi o cele, jak zdać maturę czy pójść na studia. To wzruszający proces odkrywania tego, co jest w sercu tych ludzi i o co chcą się troszczyć. Z badań wiemy, że większość ludzi chce mieć dobre relacje, być kochanym, wspieranym i otoczonym opieką. I chce dawać to samo w zamian. To dość powszechne w każdym wieku. Badania na temat młodzieży mówią, że jeśli pomożemy im mówić o ich wartościach, o tym, jakimi osobami chcą być, to ma to pozytywny wpływ na cały szereg innych aspektów ich życia. Jak poprawa stopni, samopoczucia, relacji społecznych. Naszym zadaniem jest tworzenie przestrzeni, miejsca na te rozmowy. To ma też znaczenie w pandemii. Są badania pokazujące, że młodzi ludzie, którzy mieli silniejsze więzi społeczne, częściej przestrzegali zasad bezpieczeństwa, jak noszenie maseczek czy utrzymywanie dystansu społecznego. To ma wpływ nie tylko na jednostkę, ale i na grupę.
Czytaj więcej: Nim nauczysz dziecko szacunku do innych, naucz je szacunku do siebie samego
Dr Louise Hayes – psycholożka kliniczna, pracownik naukowy University of Melbourne. Jako pierwsza zaadaptowała terapię akceptacji i zaangażowania dla potrzeb pracy z młodymi ludźmi. Prowadzi badania nad skutecznością tego modelu terapii w przypadku nastolatków, a także szkolenia z zakresu ACT dla specjalistów z całego świata. Jest współautorką książek „W pułapce myśli – dla nastolatków” oraz „Trudny czas dojrzewania”
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS