A A+ A++

Zajęcia na studiach przerwano na kilka miesięcy. Podczas rekonwalescencji w domu, gdzie za oknem na skrzyżowaniu ulic stał czołg, a w sklepie można było kupić tylko ocet i – jeżeli się miało szczęście – bochenek chleba, moim jedynym ratunkiem był realizm magiczny spod znaku Gabriela Garcii Marqueza i Mario Vargasa Llosy. Wówczas jeszcze bardziej zapragnęłam wolności. To przełożyło się na moją wizję sztuki aktorskiej – co chcę w życiu robić i w jakiej przestrzeni. Ale wolność jest rzadkim ptakiem, jak sobie uświadomiłam.

Pod koniec listopada miała się odbyć premiera filmu „Chrzciny” w reżyserii Jakuba Skoczenia z pani udziałem. Akcja rozgrywa się na dalekiej prowincji od świtu do północy właśnie 13 grudnia 1981 roku.

– Dystrybutor i producenci filmu zdecydowali, że ze względu na kryzys pandemiczny film wejdzie do kin dopiero w 2022 roku. Moja bohaterka, samotna sześćdziesięcioletnia Marianna, gorliwa katoliczka, postanawia wykorzystać rodzinną uroczystość – chrzciny wnuka – do pojednania skłóconych od lat sześciorga swoich dzieci; najstarszy syn ma około czterdziestki, najmłodszy osiemnaście lat. Synowie zasadniczo różnią się od siebie światopoglądowo: podczas gdy jeden jest działaczem partyjnym, drugi tkwi twardo przy Kościele. Marianna wierzy, że ma deal z Matką Boską i dzięki jej wstawiennictwu doprowadzi do pojednania rodziny. I nagle na przeszkodzie staje jej generał Jaruzelski, ogłaszając stan wojenny.

Co postanawia zrobić pani bohaterka?

– Zataja przed dziećmi fakty, pragnąc wszelkimi siłami doprowadzić do planowanego chrztu. Te „małe kłamstewka”, jak je określa w modlitwie do Matki Boskiej, prosząc o wybaczenie, uruchamiają lawinę nieoczekiwanych zdarzeń. Moja Marianna walczy z męskim szowinizmem, z opresją, jest zdolna do pokonania wszelkich przeszkód, by scalić rodzinę.

,,Chrzciny", fot. Iwona Dziuk


,,Chrzciny”, fot. Iwona Dziuk

Fot.: Iwona Dziuk / materiały prasowe/Galapagos Films

Akcja filmu „Chrzciny” rozgrywa się czterdzieści lat temu, ale wiele kwestii dotyczy teraźniejszości…

– O tym właśnie mówię: rozbicie społeczeństwa, kłótnie polityczne w rodzinach, podziały klasowe, światopoglądowe, obyczajowe. W repertuarze Teatru Wybrzeże w Gdańsku, gdzie pracuję od ponad ośmiu lat, jest spektakl „Trojanki” Eurypidesa w reżyserii Jana Klaty. Eurypides napisał to ponad czterysta lat przed naszą erą. Zaskakujące, jak mechanizmy działania opresyjnego systemu, wszczynania konfliktów i wojen, żądzy władzy i pieniądza, traktowania kobiet, są po dziś dzień aktualne. Film „Chrzciny” nie opowiada o historycznym wydarzeniu, lecz o przeżyciach człowieka, który ma w sobie imperatyw moralny, by się nie poddać systemowi.

O kobietach mówi najnowszy film z pani udziałem – „Dziewczyny z Dubaju” w reżyserii Marii Sadowskiej.

– Ten film jest ważnym głosem w obronie kobiet traktowanych skrajnie instrumentalnie. Na całym świecie trwa na wielką skalę handel ludźmi, a nawet dziećmi. Kobiety są oszukiwane i kuszone bajkowym życiem. Kończy się to upokorzeniem, tragedią osobistą, nierzadko samobójstwem.

Czytaj też: Obejrzeliśmy „Dziewczyny z Dubaju”. Twórcy zapowiadali, że ten film wstrząśnie Polską. Czy ma na to szansę?

Jak znalazła się pani w obsadzie „Dziewczyn z Dubaju”?

– Gdy dowiedziałam się, że Marysia przygotowuje swój kolejny film po świetnym „Dniu Kobiet” i „Sztuce kochania”, zatelefonowałam do niej z pytaniem, czy jest rola dla mnie. Odpowiedziała, że myślała o trochę młodszej aktorce, a ja na to „może jestem stara, ale wyglądam młodo. Zróbmy zdjęcia próbne”. Marysia wybrała bardzo brutalną i drastyczną scenę. Weszłam w to na dwieście procent. I kiedy wracałam do hotelu, zadzwoniła do mnie producentka Doda, proponując mi objęcie jednej z głównych ról. Zaraz potem odezwała się Marysia, potwierdzając propozycję, zaskoczona, że Doda ją wyprzedziła.

Co panią w tej roli pociąga?

– Zastanawiałam się, skąd bierze się zło, jak wciąga dziewczyny, niekiedy nawet dzieci. W uzgodnieniu z Marysią wymyśliłam przeszłość mojej postaci. Musiała zostać skrzywdzona w dzieciństwie, doznała głębokiej traumy. Jako nastolatka związała się z rockandrollowcem, została groupie. Poznała, co to jest seks, dragi i pieniądze. Kiedy zachodzi w ciążę, staje się dla mężczyzn bezużyteczna, zostaje odrzucona. To doświadczenie zmienia ją w potwora. Wobec córki i innych kobiet staje się facetem, twardzielem. Bezwzględnie je wykorzystuje, staje się częścią męskiego systemu.

,,Dziewczyny z Dubaju"


,,Dziewczyny z Dubaju”

Fot.: materiały prasowe/Kino Świat

Podobno inspirowała się pani legendą kina, Alem Pacino. W jaki sposób?

– W polskim kinie nie ma postaci kobiecej tak brutalnej i bezwzględnej. W takich rolach obsadza się mężczyzn. Moja postać jest zranionym zwierzęciem, jak to sobie wymyśliłam w jej życiorysie. W tym sensie zainspirował mnie Al Pacino w roli Tony’ego Montany w filmie „Człowiek z blizną”, który wskutek odniesionych ran zostaje odarty z człowieczeństwa.

A jakie filmy Panią ostatnio poruszyły?

– W Gdyńskim Centrum Filmowym obejrzałam „Wszystkie nasze strachy” w reżyserii Łukasza Rondudy i Łukasza Gutta. Po projekcji odbyło się spotkanie z publicznością twórców filmu z udziałem artysty Daniela Rycharskiego, głównego bohatera. Film mówi o drastycznych zjawiskach w Polsce – o braku tolerancji, homofobii, nienawiści do odmienności.

Widziałam też film „Żeby nie było śladów” w reżyserii Jana P. Matuszyńskiego z niezwykłą kreacją Sandry Korzeniak w roli Barbary Sadowskiej, matki zamordowanego Grzegorza Przemyka. Film poruszający do głębi, ciągle tak dramatycznie aktualny na całym świecie. Film „Piosenki o miłości” w reżyserii Tomasza Habowskiego na przedpremierowym pokazie w Centrum Filmowym w Gdyni zachwycił mnie historią młodych bohaterów zmagających się z dzisiejszą rzeczywistością, w której kultura jest bezwzględnie karczowana. Te trzy tytuły zostały nagrodzone na tegorocznym Festiwalu Filmów Fabularnych w Gdyni. Interesuje mnie w sztuce odmienność – to, co wyrzucone na margines. Musimy to chronić.

Czytaj też: Film „To była ręka Boga” już w kinach. „Odkąd tylko pamiętam, Sorrentino oznajmiał mi, że to ja zagram jego ojca”

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułZłodzieje, pijacy, właściciele firm i pracownicy banków – wszyscy chcieli się po prostu bić. Tacy byli wtedy kibole
Następny artykułChorwaci pierwszymi finalistami Pucharu Davisa