A A+ A++

fot. Klaudia Piwowarczyk

Aż osiem z dziesięciu meczów w pierwszej kolejce fazy grupowej Ligi Mistrzów zakończyło się w trzech setach. Z roli faworyta wywiązały się Jastrzębski Węgiel i Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle, a o niedosycie może mówić Projekt Warszawa, który przegrał mecz, prowadząc 2:0 w Moskwie.  

Świetnie zmagania w fazie grupowej zainaugurował Jastrzębski Węgiel, który rozgromił u siebie Hebar Pazardżik. O dysproporcji między oboma zespołami najdobitniej świadczy fakt, że goście zdobyli zaledwie 41 punktów. Dominacja jastrzębian zaczynała się na zagrywce (9 asów), a kończyła w ataku (60% skuteczności). Ich liderem był Jan Hadrava, który zgromadził na swoim koncie 14 punktów, a więcej o meczu można przeczytać tutaj. Więcej emocji było w drugim meczu tej grupy, w którym Vfb Friedrichshafen przegrało u siebie z Knack Roeselare. Belgijska drużyna triumfowała jednak dopiero w tie-breaku. Jej przewaga uwidoczniła się głównie na siatce, gdzie 10 razy zatrzymywała blokiem rywali, a w ataku uzyskała 50% skuteczności. Prym w jej szeregach wiedli Mathijs Desmen i Michiel Ahyi, którzy wywalczyli po 21 oczek dla swojego zespołu. Szerszą relację z meczu Jastrzębskiego Węgla możesz przeczytać tutaj.


Zobacz również:
Wyniki i tabela grupy A Ligi Mistrzów

Pierwszym liderem grupy B został Ziraat Ankara, który we własnej hali rozprawił się z Greenyard Maaseik w trzech setach. Najbardziej wyrównana walka trwała w premierowej odsłonie, którą goście przegrali po walce na przewagi. Nie było jednak elementu, w którym dorównaliby gospodarzom. Największa dominacja tureckiej ekipy była w ataku, w której uzyskała 59% skuteczności. Pierwsze skrzypce w jej szeregach grał Wouter Ter Maat, który zapisał na koncie 20 punktów. Niedosyt może odczuwać za to Projekt Warszawa, który prowadził już 2:0 na wyjeździe z Dynamem Moskwa, ale w żadnej z trzech kolejnych odsłon nie potrafił przypieczętować wygranej. Gospodarze się podnieśli, a kluczem do ich sukcesu okazał się blok, którym punktowali aż 18 razy. W odniesieniu wygranej nie przeszkodziło im aż 32 błędów w polu serwisowym. Ich liderem był Jarosław Podlesnych, który zdobył 18 oczek. Po drugiej stronie siatki 13 punktów na koncie zanotował Bartosz Kwolek, a więcej o meczu można przeczytać tutaj.

Zobacz również:
Wyniki i tabela grupy B Ligi Mistrzów

W grupie C odbyły się dwa jednostronne pojedynki. Cucine Lube Civitanova u siebie gładko rozprawiła się w trzech setach z Lokomotiwem Nowosybirsk. Kluczem do jej sukcesu okazała się zagrywka, którą punktowała aż 17 razy. Przyjezdni z kłopotami na przyjęciu nie mogli rozwinąć skrzydeł w ataku. Jedynie Drażen Luburić, który zdobył 13 oczek, próbował coś wskórać, ale dzielnie odpowiadał mu Marlon Yant, który zapisał na koncie 16 punktów. Jeszcze mniej emocji było w Kędzierzynie-Koźlu, gdzie wicemistrzowie Polski rozprawili się z OK Merkurem Maribor. Ich przewaga w każdym z elementów nie podlegała dyskusji. Rolę lidera w tym meczu pełnił Kamil Semeniuk (17 oczek), a po drugiej stronie siatki wyróżnił się Roland Gergye, który wywalczył 11 punktów. Więcej o tym meczu można przeczytać tutaj.

Zobacz również:
Wyniki i tabela grupy C Ligi Mistrzów

W grupie D również zabrakło emocji. Benfica Lizbona była tylko tłem w wyjazdowym meczu dla Zenita Sankt Petersburg. Mimo że nie dała się zatrzymać blokiem, to dominacja w ofensywie gospodarzy była na tyle duża, że w pełni kontrolowali oni spotkanie. Do sukcesu poprowadził ich Dmitrii Paszycki, który zapisał na koncie 15 punktów. Wśród gości jedynie Thiago Oliveira, który wywalczył 12 oczek, próbował przeciwstawić się rywalom. Niespodzianki nie sprawiła także Vojvodina Nowy Sad, która musiała uznać wyższość w Berlinie miejscowego Recycling Volleys. Serbska ekipa nie ugrała nawet seta. Mimo że częściej punktowała na zagrywce, to zabrakło jej siły ofensywnej. Ta była po stronie gospodarzy, których do wygranej poprowadzili Benjamin Patch oraz Ruben Schott, którzy łącznie zdobyli 31 punktów. Po drugiej stronie siatki Milan Zecević zgromadził 13 oczek na koncie.

Zobacz również:
Wyniki i tabela grupy D Ligi Mistrzów

Z roli faworyta w grupie E wywiązało się Fenerbahce Stambuł, które pokonało we własnej hali bez straty seta AS Cannes. Lekkie problemy turecka drużyna miała tylko w premierowej odsłonie. Mimo że gorzej spisała się od rywali w bloku, to mniejsza liczba błędów i wyższa skuteczność w ataku pozwoliły jej triumfować w końcówkach. Pierwszoplanową postacią w jej szeregach był Yacine Louati, który zapisał na koncie 20 oczek. Wśród przegranych wyróżnił się Jeffrey Menzel – zdobywca 13 punktów. Więcej emocji wcale nie było we włoskim starciu, w którym Sir Safety Perugia w trzech setach pokonała Itas Trentino. Przewaga gospodarzy zaczynała się na zagrywce (10 asów), a kończyła w bloku (8 czap). Liderem ekipy z Perugii był Wilfredo Leon, który zdobył 20 punktów. Przyjezdnym nie pomogło 14 oczek Alessandro Michieletto, ka szans na wygraną będą musieli szukać w kolejnych spotkaniach.

Zobacz również:
Wyniki i tabela grupy E Ligi Mistrzów

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułWybieram Pasję – odc. 8 (Mirosław Dębiec)
Następny artykułKryzys na granicy. Siemoniak mówi o pułapkach stawianych na opozycję