Przesadziłbym chyba, gdybym napisał, że to z powodu licznych sędziów zatrudnionych w ministerstwie wypełniają się półki niezałatwionych spraw w sądach, ale naprawdę nie mogę zrozumieć, dlaczego minister i jego otoczenie nie są w stanie przełamać mentalnej blokady, że to niby sądy najlepiej dbają o porządek w kraju i sprawiedliwość.
W najnowszym raporcie Stowarzyszenie Sędziów Iustitia wskazało 28 rekomendacji, jak usprawnić sądownictwo, z mocnym akcentem na elektronizację sądów, a szczególna pochwała za obronę jawnej rozprawy! Najważniejsza z nich to szukanie sposobu na zmniejszenie liczby spraw przypadających na sędziego, aby mógł orzekać bez opóźnień.
Czytaj więcej
Upatrywanie leku w zwiększaniu kadry to moim zdaniem droga donikąd. Liczba sędziów rosła od lat i nawet przed konfliktem o sądy ich wydajność pozostawiała wiele do życzenia. Należy zatem zmniejszyć zakres rozpatrywanych spraw i tu pomysł sędziów pokoju. Ideowo ciekawy, nie gwarantuje jednak sukcesu, gdyż przesuwa sprawy z jednych sędziów na nowych.
Czytaj więcej
Lepszy jest plan spłaszczenia sądów i zmniejszenie ich liczby powiedzmy czterokrotne (po uczciwej dyskusji ze środowiskiem), co powinno pozwolić na lepsze wykorzystanie mocy przerobowych i sądowej infrastruktury. Ale nie zmniejszyłoby i tak liczby spraw.
Nie wiem dlaczego minister sprawiedliwości nie sięga po proste sposoby odciążenia sądów, po pierwsze zniechęcając opłatami sądowymi do wnoszenia spraw błahych. Wiele z nich generuje zresztą samo państwo i samorządy. Uruchamiają sądy do drobnych naruszeń karnych czy cywilnych.
Zupełnie niekontrowersyjna jest droga rozpatrywania przez referendarzy, czyli wykwalifikowanych funkcjonariuszy sądowych, którzy wydają już teraz nakazy zapłaty … czytaj dalej
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS