Tydzień temu w meczu 15. kolejki ekstraklasy: Zagłębie Lubin – Radomiak (0:2) doszło do ostrego starcia w polu karnym zespołu gospodarzy. Karol Angielski, napastnik drużyny z Radomia niebezpiecznie nadepnął na nogę leżącego zawodnika Zagłębia Mateusz Bartolewskiego.
Kosztowne uderzenie Balicia
Po tym zajściu doszło do wymiany zdań i przepychanek między zawodnikami. Wtedy na boisku pojawił się też 31-letni Sasa Balić, choć nie powinien tego zrobić, bo był zawodnikiem rezerwowym. Czarnogórzec obrońca wdał się w wymianę zdań z Luisem Machado. Balić uderzył również w twarz Portugalczyka. Za to zachowanie otrzymał od sędziego Pawła Malca czerwoną kartkę.
Czarnogórzec po spotkaniu przeprosił za swoje zachowanie. Tłumaczył również, że był prowokowany i odruchowo zareagował na agresywne zachowanie rywala, który pierwszy zadał mu cios. – Nie ma tłumaczenia dla mojego zachowania i biorę to na klatę, ale proszę trochę obiektywizmu. Kto uderzył pierwszy i dlaczego moja reakcja była taka? – mówił Balić. Jego wersję potwierdził obraz zarejestrowany przez jedną z kamer.
Więcej treści sportowych znajdziesz na Gazeta.pl
Sasa Balić został ukarany przez Komisję Ligi odsunięciem od gry w pięciu spotkaniach ekstraklasy. Kary nie otrzymał za to Machado. Dlaczego?
– Z informacji uzyskanych od Kolegium Sędziów PZPN wynika, że zespół na wozie VAR uznał zachowanie zawodnika za niesportowe, jednakże uderzenie ręką nastąpiło z minimalną siłą i tym samym nie zostało ocenione jako agresywne. Wobec tego zasługiwało na ukaranie jedynie żółtą kartką, a nie czerwoną. Zespół VAR nie interweniował, bowiem protokół pozwala na wsparcie tylko w przypadku “oczywistego błędu” lub “pominiętego poważnego zdarzenia” w odniesieniu do między innymi takiej sytuacji jak bezpośrednia czerwona kartka, a nie żółta. Biorąc to wszystko pod uwagę, nie mogliśmy nałożyć kary na piłkarza Radomiaka – mówi Jarosław Poturnicki, przewodniczący Komisji Ligi w rozmowie z portalem Onet.
Sasa Balić w tym sezonie zagrał w siedmiu meczach ekstraklasy. W trzech z nich wychodził w podstawowym składzie.
To nie pierwszy raz, kiedy Czarnogórzec ma problemy z zachowaniem emocji. – Pod koniec kwietnia tego roku w meczu ze Śląskiem Wrocław był tak wściekły na to, że arbiter Mariusz Złotek nie pozwolił Zagłębiu rozegrać wrzutu z autu, że za bardzo intensywne protesty obejrzał czerwoną kartkę – pisał Jakub Seweryn, dziennikarz sport.pl.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS