W niedzielę w wieku 77 lat zmarł Jan Jarczyk z Chrzanowa, długoletni związkowiec, miłośnik śpiewu i działacz społeczny. Zmarłego pożegnamy w czwartek.
Pochodził z Trzebini, gdzie pracował w Zakładach Metalurgicznych jako mistrz utrzymania ruchu elektrycznego. Załoga wybrała go przewodniczącym komisji zakładowej „Solidarności”. W stanie wojennym został internowany i przewieziony do Strzelec Opolskich, a potem do Kokotka.
– Najgorsze były pierwsze tygodnie, bez kontaktu z rodziną i możliwości ruchu. Pamiętam, że golili nas kryminaliści – opowiadał na łamach „Przełomu” o przeżyciach podczas internowania Jan Jarczyk. Za swoją działalność dostał Krzyż Wolności i Solidarności.
– Był człowiekiem bardzo oddanym, pomocnym i zaangażowanym w to, co robił – przekonuje Ryszard Niedziela, kolega z „Solidarności”, który także został internowany 13 grudnia.
Przez cztery kadencje sprawował w Chrzanowie mandat radnego, był członkiem Stowarzyszenia Represjonowanych w Stanie Wojennym. Działał jako animator ruchu oazowego oraz członek rady parafialnej. Lubił wycieczki i wędrówki. Ostatnio miał problemy z chodzeniem, dlatego po Chrzanowie często jeździł na rowerze. Jego wielką pasją było śpiewanie. Prezesował chrzanowskiemu chórowi “Żaby”. Do wstąpienia do chóru namówił go kolega Janusz Gajewski, z którym pracował w trzebińskiej hucie. Razem z innymi chórzystami uczestniczył w wielu koncertach i uroczystościach.
Zmarł w niedzielę, w chrzanowskim szpitalu, w wieku 77 lat.
Pogrzeb Jana Jarczyka odbędzie się w czwartek, 2 grudnia, o godz. 14 w kościele parafialnym św. Barbary w Trzebini-Krystynowie.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS