A A+ A++

Jacy zawodnicy z miejsca kojarzą nam się z hasłem „Złota Piłka”? Leo Messi, Cristiano Ronaldo – wiadomo. Brazylijski Ronaldo, Zinedine Zidane czy Roberto Baggio pewnie też. Ale ten plebiscyt to nie tylko zwycięstwa gości, którzy reprezentują typowo piłkarskie nacje. Nacje, które zawsze były i są w światowej czołówce, które sięgały po mistrzostwo świata. Jeśli Robert Lewandowski pokona Leo Messiego, nie będzie pierwszym piłkarzem z nieoczywistego kraju, który sięgnął po tę nagrodę. Nie będzie nawet pierwszym przedstawicielem Europy Środkowo-Wschodniej.

Nieoczywiste kraje, które wychowały zwycięzców Złotej Piłki

Siedem edycji wystarczyło, żebyśmy doczekali się pierwszego nieoczywistego triumfatora Złotej Piłki. Josef Masopust jako pierwszy przywiózł ją w ten region Europy. Niedługo potem po tytuł sięgnął także Węgier Florian Albert. Oczywiście było to mniejsze zaskoczenie, bo w tamtych latach Węgrzy wciąż należeli do czołówki, ale jednak – żaden z jego rodaków nie powtórzył tego wyczynu. Europa Środkowo-Wschodnia doczekała się jeszcze kilku laureatów:

  • Christo Stoiczkowa (Bułgaria)
  • Andrija Szewczenkę (Ukraina)
  • Pavla Nedveda (Czechy)
  • Luki Modricia (Chorwacja)

Z kolei Manchester United sprawił, że najcenniejszą indywidualną nagrodą w świecie piłki mogli się pochwalić nie tylko Anglicy, ale i ich kumple z północy. Konkretniej ze Szkocji oraz Irlandii. Wreszcie laureata „Złotej Piłki” doczekali się też Duńczycy oraz Afrykańczycy, którzy po rozszerzeniu plebiscytu poza granice Starego Kontynentu obejrzeli koronację George’a Weaha. Skoro więc tyle narodów wychowało najlepszego piłkarza globu, dlaczego nie może dołączyć do nich także Polska?

Zapraszamy na podróż po miejscach, w których rosły legendy.

Czechosłowacja – Josef Masopust (1962)

Jeśli wklepiecie w Google hasło „Strinice”, wyskoczy wam ledwie 3000 wyników. Nie ma wśród nich nawet strony na Wikipedii. A to właśnie Strinice wydały na świat pierwszego gościa, który wyrwał „Złotą Piłkę” z rąk Anglików, Hiszpanów i Włochów. Oczywiście gdyby wtedy nagrodę mogli zgarnąć piłkarze spoza Europy, dostałby ją pewnie Pele, którego Brazylia pokonała Czechosłowację 3:1 w finale mistrzostw świata (choć akurat w tym meczu nie zagrał). Ale Masopust i tak był wybitny. Podczas mundialu był liderem kadry, która zachowała czyste konto w trzech z sześciu spotkań. Strzelił także bramkę w finale, ale jego głównym zadaniem była destrukcja i rozegranie. Umiejętność przewidywania wydarzeń na boisku i doskonały przegląd pola – za to Czech był najbardziej ceniony. Do historii przeszła także jego postawa w pierwszym meczu z Brazylią na mistrzostwach.

Pele wychwalał Josefa Masopusta zawsze i wszędzie, nazywając jego i Franza Beckenbauera najwybitniejszymi europejskimi piłkarzami. Na szacunek Pelego Czech zasłużył nie tylko umiejętnościami, ale także postawą fair play w spotkaniu fazy grupowej mundialu. Josef miał uczulić swoich kolegów, żeby nie faulowały Brazylijczyka, gdy ten odniósł kontuzję. Dzięki temu mecz mógł zostać dokończony w pełnych składach (wówczas nie istniała możliwość przeprowadzania zmian – przyp.). Kto wie, być może był to dodatkowy plus w walce o Złotą Piłkę? Jeśli szukamy innych, poza wicemistrzostwem świata, powodów, dla których Masopustowi przyznali tę nagrodę, lista nie będzie zbyt długa i imponująca. Czech został co prawda drugim najlepszym graczem mundialu, zagościł też w „XI turnieju”. Ale na polu klubowym…

  • mistrzostwo Czech (grał w Dukli Praga)
  • ćwierćfinał Pucharu Europy po męczarniach z CSKA Sofia i Servette Genewa
  • American Challenge Cup

Nie jest to zbiór wielkich osiągnięć. Z drugiej strony Eusebio, który poprowadził Benfikę Lizbona do Pucharu Europy, nie wystąpił nawet na chilijskim mundialu, więc kompletnie stracił „międzynarodowy” atut. Portugalczyk miał zresztą stwierdzić, że to Masopust był lepszym piłkarzem od niego.

Złota piłka 1962:

  1. Josef Masopust – 65 punkty
  2. Eusebio – 53
  3. Karl-Heinz Schnellinger – 33

Szkocja – Denis Law (1964)

Kiedy Josef Masopust wygrywał Złotą Piłkę, w Anglii miało miejsce ważne — jak się później okazało — wydarzenie. Szkocki snajper Denis Law, były zawodnik Manchesteru City, zamienił Torino na Manchester United. Można powiedzieć, że reszta jest już historią, bo Law został jedną z legend „Czerwonych Diabłów”. Przyznanie napastnikowi „Złotej Piłki” było jednak pewnym zaskoczeniem, bo tak po prawdzie w sezonie 1963/1964 nie sięgnął po ani jedno trofeum z klubem i kadrą. Wręcz przeciwnie: wiele mówiło się o tym, że przez jego zawieszenie i przyśpieszone rozgrywki ligowe, United stracili tytuł na rzecz Liverpoolu. Z drugiej strony w kolejnym sezonie Manchester United zdobył tytuł, docierając także do półfinału Pucharu Miast Targowych.

W każdym razie to, co robił Denis Law indywidualnie, zasługiwało na najwyższe uznanie. Weźmy sezon 1963/1964, w którym chłop walnął 46 bramek we wszystkich rozgrywkach. Rekord MU.

  • wicekról strzelców ligi angielskiej (30 goli w 30 meczach)
  • 10 goli w FA Cup
  • 7 hattricków we wszystkich rozgrywkach
  • bramka w meczu Anglia vs Reszta Świata

DENIS LAW – JEDNOOKI BANDYTA

Rok później Law także był najlepszym strzelcem Manchesteru United. Celownik Szkota robił wrażenie, tym bardziej że napastnik miał zeza i nie wróżono mu wielkiej kariery. Tymczasem razem z Bobbym Charltonem i Georgem Bestem stworzył zabójczy tercet, w którym każdy mógł pochwalić się „Złotą Piłką”. Law był jednak pierwszy, był prekursorem i dowodem, że najcenniejszą indywidualną nagrodę możesz zdobyć nawet wtedy, kiedy niczego nie wygrasz, ale po prostu strzelasz mnóstwo bramek. A przecież rywali miał konkretnych, bo w 1964 roku Luis Suarez i Amancio zdobyli z Hiszpanią mistrzostwo Europy, chwilę wcześniej występując w finale Pucharu Europy (wygrał Suarez i jego Inter).

Złota Piłka 1964:

  1. Denis Law – 61
  2. Luis Suarez – 43
  3. Amancio – 38

Węgry – Florian Albert (1967)

Gdyby ktoś zapytał was, kim jest jedyny w historii węgierski zdobywca „Złotej Piłki”, większość w ciemno powiedziałaby: Ferenc Puskas. Niespecjalnie nas to dziwi, ale to błąd – Puskas trzykrotnie znalazł się w czołowej piątce plebiscytu, był nawet drugi, jednak ani razu nie sięgnął po tytuł. Zrobił to natomiast Florian Albert, skromny napastnik Ferencvarosu, który wyprzedził Charltona czy Beckenbauera. Czy był to tytuł zasłużony? Cóż… Albert w 1967 roku wygrał mistrzostwo Węgier, nie został jednak nawet królem strzelców tych rozgrywek. Co prawda wywalczył tytuł króla strzelców Pucharu Miast Targowych, ale Fradi odpadli już w trzeciej rundzie rozgrywek (rok później dotarli do finału). Czy znajdziemy bardziej imponujące lata w karierze Alberta? No, znajdziemy.

  • 1962 – najlepszy młody piłkarz roku, król strzelców mundialu,
  • 1966 – XI mundialu, król strzelców Pucharu Europy, piłkarz roku na Węgrzech

KONTROWERSYJNE ZŁOTE PIŁKI SPRZED LAT

Można odnieść wrażenie, że Albertowi tytuł przyznano trochę za zasługi z przeszłości. Bo skoro Anglicy wygrali mundial w 1966 roku, to wypadało dać „Złotą Piłkę” Anglikowi, a akurat 12 miesięcy później trafił się trochę lichy sezon, więc węgierski napastnik to sobie odbił. Lichy, bo tak: Puchar Europy trafił do Celtiku Glasgow, a królem strzelców został Belg z Anderlechtu. Puchar Zdobywców Pucharów wygrał Bayern, ale w lidze finiszował szósty, więc nie ma co ich zbytnio chwalić. Żadnych ważniejszych rozgrywek międzypaństwowych. No i cóż, siadło.

Złota Piłka 1967:

  1. Florian Albert – 68
  2. Bobby Charlton – 40
  3. Jimmy Johnstone – 39

Irlandia Północna – George Best (1968)

1964 – Denis Law zdobywa „Złotą Piłkę”, 17-letni George Best debiutuje w Manchesterze United. 1968 – 21-letni George Best zdobywa „Złotą Piłkę”, legenda Maradona good, Pele better, George Best trwa a Irlandczyk zostaje najlepszym strzelcem „Czerwonych Diabłów”. United święcą wtedy największe sukcesy.

  • 1966/1967 – mistrzostwo Anglii
  • 1967/1968 – wicemistrzostwo Anglii, Puchar Europy

George Best w 1968 roku zgarniał także tytuły indywidualne. Został najlepszym strzelcem ligi angielskiej (28 bramek na koncie), został także graczem roku na Wyspach Brytyjskich. To on był autorem bramki na 2:1 w finale Pucharu Europy, gdy w dogrywce pokonał bramkarza Benfiki. Na polu międzynarodowym zrobił co mógł, żeby Irlandia Północna pojechała na mundial (ale niewiele to dało). Peak formy, wielki moment kariery Besta, ciężko w ogóle kłócić się, czy w tamtym momencie był ktoś, kto grał w piłkę lepiej od niego. Nigdy później Irlandczyk nie był tak skuteczny, ani nie wygrał tylu trofeów. Bezdyskusyjna nagroda.

Złota Piłka 1968:

  1. George Best – 61
  2. Bobby Charlton – 53
  3. Dragan Dzajic – 46

Dania – Allan Simonsen (1977)

Przez długie lata nie doczekaliśmy się kolejnych zwycięzców „Złotej Piłki” z mniejszych krajów. Przez blisko dekadę dominowali Holendrzy, Niemcy czy Rosjanie. Aż zupełnie niespodziewanie do gry włączył się Duńczyk z Borussii Moenchengladbach. Sytuacja analogiczna jak w przypadku Węgrów: gdyby ktoś kazał nam skojarzyć zwycięzcę tego plebiscytu z Danii, każdy rzuciłby nazwiskiem Michaela Laudrupa. Oczywiście skorzystał też z tego, że mundial odbył się rok wcześniej i ten, kto mógł zgarnąć nagrodę za tytuł międzynarodowy, już to zrobił. Ale Simonsen też nie siedział w kapciach na kanapie, tylko był – obok Prebera Elkjaera – zawodnikiem, który w tamtych latach był w europejskim topie. W 1977 roku wygrał:

  • Bundesligę (trzeci raz z rzędu)
  • Superpuchar Niemiec
  • Tytuł piłkarza roku w Europie
  • Miejsce w „XI sezonu” Bundesligi

DANIA 1978 – TA PRZEKLĘTA HISZPANIA

Borussia Moenchengladbach zdominowała jednak nie tylko lokalne rozgrywki, ale i błysnęła w Europie. Zespół z Niemiec dotarł do finału Pucharu Europy, przegrywając w nim 1:3 z Liverpoolem. Duński napastnik strzelił bramkę na 1:1, ale nie zdołał pomóc drużynie w wygranej. To były lata dominacji „Źrebaków” i najlepszy czas w karierze Simonsena, który zapracował na późniejszy transfer do Barcelony. Z drugiej strony: walka o „Złotą Piłkę” była zacięta, bo jednocześnie wysoko stały notowania Kevina Keegana (Liverpool/HSV) i Michela Platiniego, który zachwycał w AS Nancy.

Złota Piłka 1977:

  1. Allan Simonsen – 74
  2. Kevin Keegan – 71
  3. Michel Platini – 70

Bułgaria – Christo Stoiczkow (1994)

Jeśli ktoś kiedyś udowodnił, że nawet nie mając wielkiej drużyny można ugrać coś na wielkim turnieju, to jest to Christo Stoiczkow. W latach 90. w futbolu trwała włoska dominacja. Stoiczkow i jego Barcelona zostali zezłomowani w finale Ligi Mistrzów przez Milan (4:0), a Puchar UEFA wygrał Inter Mediolan. Na mundialu Bułgar także musiał przełknąć gorycz porażki po meczu z Włochami, ale sam fakt, że Stoiczkow i spółka dotarli do półfinału mistrzostw świata, był ogromną sensacją. I oczywiście: ogromną zasługą tego gościa.

FRAGMENTY BIOGRAFII STOICZKOWA

Zacznijmy od tego, że Bułgaria pojechała na mundial dzięki ograniu Francji w grupie, do czego poprowadził ich Stoiczkow. Na mistrzostwach wyglądało to tak:

  • Nigeria – Bułgaria bez gola
  • Grecja – 2 gole
  • Argentyna – gol
  • Meksyk – gol
  • Niemcy – gol
  • Włochy – gol
  • Szwecja – Bułgaria bez gola

Christo Stoiczkow został królem strzelców mistrzostw świata. Miał też w garści tytuł wicekróla strzelców Ligi Mistrzów, jesienią dorzucił kolejne trzy trafienia w najbardziej prestiżowych rozgrywkach klubowych w Europie. FIFA przyznała mu tytuł piłkarza roku, trzeciego najlepszego zawodnika mundialu. Żaden inny zawodnik nie strzelił w 1994 roku większej liczby bramek dla reprezentacji niż on. Nie było sensu się kłócić, Stoiczkow po prostu dawał jakość zawsze i wszędzie.

Złota Piłka 1994:

  1. Christo Stoiczkow – 210
  2. Roberto Baggio – 136
  3. Paolo Maldini – 109

Liberia – George Weah (1995)

W połowie lat 90. XX wieku „Złota Piłka” przeszła ważną metamorfozę. Stała się nagrodą dla wszystkich, nie tylko dla zawodników z Europy. To znacząco zmieniało zasady gry, bo przecież w przeszłości tej nagrody nie mogli zgarnąć Pele czy Diego Maradona. Ciężko było jednak przypuszczać, że pierwsza międzynarodowa nagroda trafi w ręce Afrykańczyka. Liberia i George Weah znalazły się przez chwilę na szczycie świata. Tyle że jego zwycięstwo zawsze budziło kontrowersje i nie było w pełni doceniane. Dlaczego? Zerknijmy do naszego tekstu o kontrowersjach związanych ze „Złotą Piłką”.

„Weah rozpychał się w sezonie 94/95 w Lidze Mistrzów, ale z siedmiu bramek aż sześć strzelił jesienią. Wiosna to gol z Barcą i wypad w półfinale. W lidze francuskiej wiosną 1995 strzelił jednego gola. PSG zdobyło ligowy brąz, poprawiło sobie nastroje pucharem Francji a także pucharem Ligi, ale tu też – Weah ustrzelił zaledwie dwa gole. W 1995 wraz z Milanem mierzył się z Zagłębiem Lubin. Rozumiemy, że ogranie Miedziowych to zawsze spore osiągnięcie, ale gdyby ogranie lubinian było głównym kryterium Złotej Piłki, to w tym roku byśmy mieli niezłą zagwozdkę. Oczywiście, Milan z Weahem grał bardzo dobrze w Serie A, liderował na koniec 1995 roku, Weah czasami robił show. Ale czternaście bramek przez cały rok?”

Ano właśnie. Napastnik z Afryki stał się symbolem zmiany, ale nagrodę zgarnął mocno na wyrost. Dla porównania Juergen Klinsmann, którego wyprzedził, był jednym z topowych snajperów Premier League i zgarnął nagrodę dla najlepszego strzelca w rozgrywkach międzynarodowych.

Złota Piłka 1995:

  1. George Weah – 144
  2. Juergen Klinsmann – 108
  3. Jari Litmanen – 67

Czechy – Pavel Nedved (2003)

Ponad 40 lat czekali Czesi na drugiego takiego kozaka, jakim był Josef Masopust. Przynajmniej jeśli oceniamy to pod kątem „Złotej Piłki”. Jego zwycięstwo także były kontrowersyjne, bo w tym czasie błyszczał Thierry Henry, jednak to nie ten sam przypadek, co z Weahem. Bo Nedved w sezonie 2002/2003 był liderem Juventusu, który wygrał Serie A, Superpuchar Włoch i dotarł do finału Ligi Mistrzów. I było to liderowanie poparte liczbami. 14 goli i 17 asyst w całym sezonie, z czego 15 ostatnich podań tylko w piekielnie silnej wówczas lidze włoskiej. Dwa gole i asysta w kluczowych starciach w Lidze Mistrzów z Barceloną i Realem. Masa nagród indywidualnych:

  • Piłkarz seszonu w Serie A
  • Obcokrajowiec sezonue w Serie A
  • Najlepszy pomocnik w Europie wg UEFA
  • Kilka pomniejszych tytułów za ten rok i sezon

Co więcej Nedved był kapitanem i liderem reprezentacji Czech, która bez porażki przebrnęła przez eliminacje do EURO 2004. O samych mistrzostwach Europy nie wspominamy, bo to już przyszły rok, ale bez dwóch zdań mówimy o kozackim pomocniku w peaku formy. Oczywiście doceniamy Henry’ego, ale jednak Nedved też dostarczył sporo argumentów za swoją kandydaturą.

Złota Piłka 2003:

  1. Pavel Nedved – 190
  2. Thierry Henry – 128
  3. Paolo Maldini – 123

JAK GRALI CZESI NA EURO 2004? HISTORIA MILANA BAROSA

Ukraina – Andrij Szewczenko (2004)

Bo tak szczerze mówiąc, czy 2004 rok był rokiem, w którym nie było żadnego lepszego zawodnika niż Andrij Szewczenko? Ok, fakt – to mistrz Serie A i król strzelców tych rozgrywek. UEFA umieściła go także w drużynie roku. Natomiast w Lidze Mistrzów Ukrainiec triumfował rok wcześniej, w sezonie 2002/2003. W sezonie 2003/2004 napastnik Milanu odpadł z rozgrywek po batach od Deportivo La Coruna. Do ćwierćfinału walnął cztery bramki. To może chociaż jesień 2004? Ok, trzy sztuki w Lidze Mistrzów wsadził. W Serie A walnął kolejne 11 bramek, czyli gole się zgadzały. Ale z drugiej strony Szewczenkę ominęło EURO 2004, w ogóle te 12 miesięcy w kadrze było dla niego niezbyt udane.

Porównajmy to nawet z dorobkiem Deco z tamtego okresu: wygrana Ligi Mistrzów, wicemistrzostwo Europy, wszelkie inne krajowe trofea i 29 asyst w sezonie 2003/2004, z czego 10 w LM. Transfer do Barcelony i wskoczenie w buty lidera zespołu. O ile rok wcześniej moglibyśmy mówić o tym, że przeceniono pomocnika nad napastnika, tak tym razem stało się dokładnie odwrotnie. Koniec końców „Szewa” dostarczył jednak „Złotą Piłkę” Ukrainie, co jest rzecz jasna największym sukcesem w historii tego kraju.

Złota Piłka 2004:

  1. Andrij Szewczenko – 175
  2. Deco – 139
  3. Ronaldinho – 133

Chorwacja – Luka Modrić (2018)

Najświeższy przypadek wyceny sukcesu drużynowego ponad wszystko w „Złotej Piłce”. Co prawda Chorwacja sięgnęła „tylko” po srebrny medal mistrzostw świata, ale szanujmy się: zdobyć wicemistrzostwo globu dla Chorwatów to w zasadzie tak, jak wygrać tę imprezę dla Francuzów. Podczas tej imprezy Modrić strzelił dwa gole, zaliczył także asystę. Choć wiadomo: to bardziej pracuś środka pola niż król asyst. Nie wszystkim podobało się to, że akurat Luka Modrić przerwał duopol Cristiano Ronaldo i Lionela Messiego, ale pomocnik zrobił robotę na wielu polach.

  • srebro mundialu
  • wygranie Ligi Mistrzów
  • Klubowe Mistrzostwo Świata
  • nagroda najlepszego rozgrywającego od IFFHS
  • MVP mistrzostw świata

Czyli to trochę tak, jakby w 2021 roku „Złotą Piłkę” wygrał Jorginho. Podstawy są, choć znajdziemy też i argumenty za innymi zawodnikami.

Złota Piłka 2018:

  1. Luka Modrić – 753
  2. Cristiano Ronaldo – 476
  3. Antoine Griezmann – 414

CZYTAJ TAKŻE:

SZYMON JANCZYK

fot. Newspix

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułMorawiecki złożył wyrazy współczucia Rosjanom
Następny artykułPowerA Fusion Pro 2 (XSX|S, XOne, PC) – recenzja sprzętu. Kilka ulepszeń dla cenionej formuły