A A+ A++

W końcówce meczu z Villarrealem Barcelona miała ogromne problemy. Goście przy stanie 1:1 pozbierali się i wykorzystując błędy obrony ostatecznie zwyciężyli 3:1.

Michał Piegza

Michał Piegza


PAP/EPA
/ Domenech Castello
/ Na zdjęciu: Alfonso Pedraza (z lewej) walczy o piłkę z Memphisem Depay’em

Od pierwszego gwizdka sędziego w meczu sporo się działo. Zaskakującym był fakt, że do przerwy w potyczce gole nie padły. Szans obie ekipy stworzyły sobie dość sporo.

Zaczęła Barcelona, kiedy w 4. minucie Abde Ezzalzouli głową uderzył pod poprzeczkę. Bramkarz końcami palców na rzut rożny. Chwilę później błąd popełnił Eric Garcia. Piłkę przejął Arnaut Danjuma, uderzenie zablokował Gerard Pique. Uczynił to ręką, ale bez reakcji sędziego i VAR-u.

W 8. minucie źle zachowali się defensorzy gospodarzy. Z piłką ruszył Memphis Depay, ale spudłował. Kilkadziesiąt sekund później w słupek trafił Gavi, który szczęścia poszukał uderzając z pola karnego. Z kolei w 19. minucie Depay znalazł się w sytuacji sam na sam z bramkarzem, w wyśmienitej sytuacji w bramkę nie trafił.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: znany trener nie rzuca słów na wiatr. Co za gest!
W końcówce 1. połowy więcej szans zaczęli kreować sobie gospodarze. W 33. minucie Pau Torres strzelał głową z sześciu metrów, ale przestrzelił. Sześć minut później w sytuacji sam na sam z bramkarzem znalazł się Arnaut Danjuma, górą z opresji wyszedł Marc-Andre ter Stegen.

2. połowę świetnie rozpoczęła Barcelona, która ruszyła do ataku. W 48. minucie do dogrania doszedł Depay. Strzał Holendra odbił Geronimo Rulli, a Frenkie de Jong wbił piłką do siatki. Sędzia dopiero po konsultacji z VAR-em uznał bramkę.

Po straconym golu gospodarze długo nie potrafili odpowiedzieć gościom. W 64. minucie wydawało się, że sędzia podyktuje dla Villarrealu rzut karny, kiedy Garcia trzymał Raula Albiola. Przewinienia arbiter nie dostrzegł.

W 65. minucie na boisku pojawił się Samuel Chukwueze. Była to świetna zmiana. Rezerwowy napędził grę gospodarzy. W 74. minucie rezerwowy zagrał do Manu Triguerosa, ten jednak spudłował. Dwie minuty później był remis. Danjuma podał piłkę do Chukwueze, a ten z pola karnego uderzył nie do obrony.

Villarreal ruszył po więcej. Kilka razy zakotłowało się pod bramką Barcelony. Jednak to goście zadali decydujący cios. W 88. minucie Pervis Estupinan chciał zagrywać do bramkarza, ale piłkę przejął Depay. Holender minął Rulliego, pozwolił wrócić do bramki obrońcy i założył siatkę stojącemu na linii Estupinanowi. Na tego gola Villarreal nie był w stanie już odpowiedzieć.

W doliczonym czasie w polu karnym Juan Foyth sfaulował Philippe Coutinho. Sam poszkodowany wykorzystał “jedenastkę” i Xavi na ławce gości wpadł w euforię.

Villarreal CF – FC Barcelona 1:3 (0:0)
0:1 – Frenkie de Jong 48′
1:1 – Samuel Chukwueze 76′
1:2 – Memphis Depay 88′
1:3 – Philippe Coutinho (k.) 90+4′

Składy:

Villarreal FC: Geronimo Rulli – Juan Foyth, Raul Albiol, Pau Torres, Alfonso Pedraza (65′ Pervis Estupinan) – Yeremi Pino (65′ Samuel Chukwueze), Etienne Capoue, Dani Parejo, Moi Gomez – Manu Trigueros (84′ Dani Raba), Arnaut Danjuma.

FC Barcelona: Marc-Andre ter Stegen – Ronald Araujo, Gerard Pique, Eric Garcia, Jordi Alba (71′ Oscar Mingueza) – Nico Gonzalez (81′ Philippe Coutinho), Sergio Busquets, Frenkie de Jong – Abde Ezzalzouli (66′ Ousmane Dembele), Memphis Depay, Gavi.

Żółte kartki: Pino, Raba (Villarreal) oraz Alba, Pique (Barcelona).

Sędzia: Cesar Soto.

Czytaj także:
Barcelona chce przedłużyć kontrakt z kluczowym obrońcą
Duże problemy gwiazdy Barcelony. Nie zagra do końca roku

Barcelona zakończy sezon na podium?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki


Skomentuj

0

Zgłoś błąd

WP SportoweFakty


Komentarze (0)

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułBiblioteka Piotrków Trybunalski: Spotkanie autorskie z Agnieszką Krawczyk
Następny artykułLa Liga: Druga wygrana Barcelony pod wodzą Xaviego