Zaczęło się niewinnie. Ok. godz. 6.30 w jednym z mieszkań na Widzewie zadzwonił domofon. Mimo wczesnej pory lokatorka podniosła słuchawkę. Nikt jednak nie odpowiadał. Sytuacja się powtórzyła, więc mąż kobiety postanowił wyjść z mieszkania i sprawdzić, kto próbuje się z nimi skontaktować.
Policja: Napadnięty przeżył tylko dzięki operacji
Małżonek kobiety długo nie wracał. Zaniepokojona lokatorka spojrzała przez okno. Zauważyła, że od strony klatki schodowej bardzo szybko odchodzi młody mężczyzna, którego znała z widzenia. Dopiero po chwili do mieszkania wrócił mąż. Miał poważne problemy z oddychaniem.
Oryginalne źródło: ZOBACZ
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS