A A+ A++

Publikujemy wywiad z Paolo Ruffinim, prefektem watykańskiej Dykasterii ds. Komunikacji.

Piotr Dziubak (KAI): Panie Prefekcie, w jaki sposób media mogłyby i powinny wesprzeć proces synodalny?

Paolo Ruffini: Jestem przekonany o tym, że żyjemy w społeczeństwie komunikacji. Paradoksalnie moglibyśmy też powiedzieć, że żyjemy w społeczeństwie komunikacji i nie-komunikacji. W jaki sposób media mogą wesprzeć proces synodalny? Myślę, że tworząc jedność Kościoła. Komunikacja może nam pomóc w odkryciu prawdy, która nas wszystkich łączy, że jesteśmy zależni od siebie nawzajem. Papież często powtarza, że żyjemy w okresie epokowych zmian. I właśnie obecna sytuacja wzywa nas do dokonywania wyborów. Dzięki komunikacji możemy stwierdzić, że to dotyczy także każdego z nas. Także proces synodalny dotyczy każdego z nas osobiście. Kościół istnieje i działa w świecie. Każdego dnia doświadczamy ryzyka podziału z powodu nieporozumień i wojen. Dlatego jako wierzący musimy odkryć jedność, dzięki której wszystko trwa i do której wszystko dąży. Odkrycie i dążenie do jedności jest potrzebne nam, wierzącym, ale także tym, którzy nie wierzą.

KAI: W ten sposób chrześcijanie mogą pociągać za sobą innych?

– Powinni zainteresować innych i łączyć. Wszyscy dzisiaj mamy trudności w odnalezieniu jedności. Tylko w jedności możemy odkryć sens rzeczy. Pokazanie, że ktoś próbuje nadać rzeczywistości sens, zobaczyć ją w jedności, na pewno zainteresuje każdego. Chodzi o to, by w “kroczeniu razem” odkryć jedność, w której wszystko istnieje i się spełnia. Dzielenie się z innymi jest słowem kluczowym w świecie, w którym komunikacja w dużym stopniu tworzy raczej podziały niż jedność. Całe piękno i siła komunikacji polega właśnie na jednoczeniu się, co my chrześcijanie nazywamy tworzeniem komunii.

KAI: Jak zatem w świecie “globalnej komunikacji” możemy dotrzeć do osób, które z różnych przyczyn straciły wiarę, są na nią obojętne? Jedną z podstawowych barier jest chyba niezrozumiały język używany często w naszych kościołach?

– Myślę, że rozwiązanie tego problemu możemy znaleźć przede wszystkim w prawdzie naszego świadectwa wiary. Jeśli jesteśmy otwarci i autentyczni w swoich działaniach, to jesteśmy wiarygodni. Podkreślmy, że tylko prawda może dać nam wolność. Wtedy staniemy się dla innych punktem odniesienia w kulturowej debacie, która ma miejsce w każdym kraju. Taka postawa jest istotna dla wszystkich, dla tych, którzy wierzą albo nie wierzą. Wielu być może zachowuje dystans, gdyż nie ma przekonania do tego, czy jako chrześcijanie jesteśmy autentyczni w świadczeniu o naszej wierze i tym samym czy jesteśmy wiarygodni. Jako chrześcijanie wiemy, że Kościół jako wspólnota ma o wiele większą moc od nas, jednostek, które są “bezużytecznymi sługami”. Świadectwo życia jest najlepszym sposobem komunikacji, o wiele lepszym niż jakieś hasła czy marketing. Kościół nie powinien poddawać się pokusie znalezienia jakiegoś magicznego hasła reklamowego, które będzie przyciągać innych. Papież co raz cytuje św. Franciszka mówiąc: jeśli na prawdę już nic nie macie innego do zaproponowania, to korzystajcie ze słów, ale pod warunkiem, że za słowami stoi prawda świadectwa.

KAI: Jest to trudne, ponieważ Kościół przeżywa różne kryzysy i trudności.

– Wiemy, że Kościół przechodzi trudne chwile, jesteśmy ludźmi i tym samym nie jesteśmy doskonali. W każdym kraju Kościół przeżywa różne trudności. Zapominamy jednak, jak bardzo jest potrzebne ukazywanie Prawdy objawionej, którą otrzymaliśmy i która nie jest naszym wytworem. Świat utracił zdolność patrzenia poza i ponad siebie i jest trochę zagubiony. Mamy zatem obowiązek dzielenia się naszym spotkaniem z Bogiem. To rodzicom zazwyczaj zawdzięczam swoją wiarę, a obowiązkiem każdego wierzącego jest dzielić się wiarą z innymi.

Każdy z nas, wszyscy razem jako lud Boży, jako wspólnota, naród, kraj, grupa językowa, powinniśmy ofiarowywać naszą sieć znaczeń i sensów. Dzisiaj, niestety, siecią jest prawie tylko web, który często jest siecią bez znaczeń i sensów. Kiedy pracowałem w RAI mój kolega mówił mi: sieć może być siecią pajęczą, ale może być siecią, która uwalnia. Kościół stworzył sieć o wiele wcześniej, niż powstał web. To była sieć dzielenia się darami i nie była to bynajmniej sieć pajęcza, ale sieć, która uwalniała. I to jest też istota procesu synodalnego. Papież w czasie modlitwy 27 marca 2020 roku powiedział, że ludzkość musi odważnie odkryć nowe przestrzenie, w których wszyscy będą czuć się wezwani do budowania nowych form gościnności, braterstwa i solidarności. Myślę, że właśnie w oparciu o te słowa papieża powinniśmy odnajdować nowe formy komunikowania w sieci, która jest i lokalna i jednocześnie globalna, która jest cyfrowa, ale i rzeczywista, która jest po to, by łączyć a nie dzielić. Wykorzystujmy to wszystko co nauka, technologia daje nam do dyspozycji, rozeznając jednak, czy korzystamy z tego dobrze czy źle. Możemy nieść miłość albo nienawiść. To jest właśnie dzisiaj głównym problemem. Świat cyfrowy ciągle się zmienia i my także ciągle ulegamy zmianom. Nie tylko Zuckerberg ma zmieniać swojego Facebooka. Kto wie, może dzisiaj w ławkach szkolnych siedzi jakiś chłopiec, który w przyszłości będzie umiał stworzyć media społecznościowe, które nie będą opierały się tylko na profilowaniu, co sprzedać i kupić, ale w oparciu o jakąś istotną ideę, którą będzie można zrealizować. Nie wiemy tego jeszcze. Nie tylko mamy żyć w epoce cyfrowej, ale mamy ją zmieniać i nawracać świat w imię najwyższych wartości.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułZmień styl jazdy z letniego na zimowy – zadbaj o swój samochód przed zimą
Następny artykułAbraham jak Lewandowski (video)