Powodów takiego stanu rzeczy jest kilka. Eksperci są jednak zgodni co do tego, że znaczna większość inwestycji w sektorze biurowym w Polsce jest w rękach zagranicznego kapitału, a zatem to duże korporacje i fundusze decydują, jaką nazwę będzie nosił ich biurowiec.
Dlaczego Unity Centre, The Park Kraków, Ocean Office Park, High5ive, Equal Business Park zamiast polskich odpowiedników?
Agnieszka Giermakowska, dyrektor działu badań rynkowych w firmie Cresa tłumaczy, że nazwy poszczególnych projektów biurowych przybierają takie, a nie inne nazwy z uwagi na pochodzenie najemców i inwestorów. Obecnie niewielu polskich deweloperów buduje też budynki biurowe dla siebie, praktyką jest raczej ich sprzedaż międzynarodowym kontrahentom.
– W ostatnich latach udział rodzimego kapitału w całkowitym wolumenie transakcji inwestycyjnych w sektorze biurowym wynosił średnio 5-10 procent. To może tłumaczyć, dlaczego biurowce nie otrzymują polsko brzmiących nazw. Z drugiej strony mamy najemców – w regionach są to zazwyczaj firmy działające w szeroko pojętym sektorze nowoczesnych usług dla biznesu, a co za tym idzie ich organizacje macierzyste mają siedzibę poza granicami naszego kraju – mówi Agnieszka Giermakowska.
– Powodów takiego stanu rzeczy można tez upatrywać w strukturze właścicielskiej rynku nieruchomości biurowych. Wiele budynków biurowych powstaje w wyniku inwestycji zagranicznego kapitału albo jest po ukończeniu i skomercjalizowaniu sprzedawana do międzynarodowych funduszy, a właściciel ma oczywiście prawo wyboru nazwy i często wybiera tą, która jest mu bliższa kulturowo – dodaje Agnieszka Kuehn z krakowskiego biura firmy doradczej Savills.
„Angielski lepiej brzmi”
Poza dominacją kapitału zagranicznego, który dyktuje warunki w polskim sektorze biurowym, duży znaczenie w przybieraniu angielskich nazw dla budynków biurowych ma prozaiczna płynność i prostota w komunikacji.
– Anglojęzyczne nazwy nowoczesnych budynków biurowych to rzeczywiście często ukłon w stronę firm zagranicznych, które nie tylko w Krakowie stanowią dużą część spośród największych najemców. Angielska nazwa jest zwykle bardziej przejrzysta dla zarządu takiej korporacji, który dokonuje ostatecznej decyzji o wyborze lokalizacji dla danej firmy – wyjaśnia Agnieszka Kuehn.
Ekspertka podkreśla, że polski rynek biurowy jest też stosunkowo młody. Angielskie nazwy stosuje się również w innych nieanglojęzycznych krajach, tyle że u nas bardziej rzuca się to w oczy z uwagi na dużą liczbę nowych projektów biurowych.
– Język angielski jest najbardziej uniwersalny, jest miękki i czasami po prostu lepiej brzmi. Kraków to miasto bardzo europejskie, wielokulturowe, mamy wysoką liczbę zarówno studentów, jak i profesjonalistów z zagranicy, także często naturalnym wyborem jest nazwa w języku angielskim, który codziennie słyszymy na ulicach Krakowa –podsumowuje Agnieszka Kuehn.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS