Anime to od lat ta dziedzina, która stanowi ogromną inspirację dla twórców gier wideo. Przeróżne studia korzystają z historii, które przenoszone są z najlepiej rokujących mang na ekrany, aby umożliwić fanom wchodzenie do ukochanych światów na własną rękę. A biorąc pod uwagę sprzedaż, jest to zdecydowanie dobra decyzja w wielu przypadkach. Nic dziwnego, że wszystko to kwitnie.
I choć prym wiodą takie marki jak Dragon Ball czy Naruto, to jest sporo mniejszych, które nigdy nie uzyskały odpowiedniego poklasku. Co więcej, są także większe tytuły, które wciąż nie doczekały się gier wideo, na jakie zasługują. Albo nie dostały takowych wcale, albo dostały, ale takie, które nigdy nie cieszyły się należytą popularnością tudzież uznaniem. Właśnie tymi markami pragnę się zająć w niniejszym tekście.
Przedstawię Wam kilka anime, które zdecydowanie powinny otrzymać porządne, wysokobudżetowe gry wideo. Wszystkie one mają spory potencjał i zdecydowanie powinno się nimi zainteresować. Bez zbędnego przedłużania, zacznijmy od pierwszej z nich.
Bleach
To dla mnie największa oczywistość. Wśród „wielkiej trójki shonenów” (One Piece, Naruto i właśnie Bleach) to ten tytuł wciąż nie dostał odpowiednich gier. Jasne, dwie generacje temu pojawiło się kilka ciekawych propozycji, ale żadna z nich nie zapadała na dłużej w pamięci. A potencjał jest ogromny – na przykład na porządną bijatykę. Może 3D, a może na wzór Dragon Ball FighterZ. Opcji jest sporo.
Cowboy Bebop
Ostatnio jest o tym tytule szczególnie głośno – oczywiście za sprawą bardzo nieudanej aktorskiej adaptacji stworzonej z ramienia Netflixa. Samo anime to jednak dalej ogromny klasyk i fenomenalna przygoda. Nie ukrywam, że marzy mi się coś na wzór gier od Telltale Games, gdzie moglibyśmy przeżywać te przygody, samemu biorąc w nich udział. Potencjał jest ogromny i może byłoby to lepszą opcją, niż film aktorski…
Jujutsu Kaisen
Tę świeżą serię kocham tak mocno, że z uśmiechem na ustach przyjąłbym nawet nową grę od Cyberconnect2 na tych samych zasadach, co dotychczasowe Ultimate Ninja Storm o Naruto czy najnowszą pozycję ze świata Kimetsu no Yaiba. Mogłoby to wyjść świetnie, a wachlarz postaci tylko działałby na plus. Tu właściwie nie trzeba nawet trybu fabularnego z otwartym światem. Dajcie mi to!
Król Szamanów
Jeśli natomiast miałbym otrzymać coś w formie gry, w której dostałbym duży i rozbudowany świat z ogromną swobodą poruszania, to niech będzie to Król Szamanów! Pozycja z fabułą kręcącą się wokół wielkiego turnieju, gdzie napotykamy przeciwników, przechodzimy przez kolejne etapy i podążamy drogą od początkującego wojownika, aż do – potencjalnie i przy dobrych wiatrach – tytułowego Króla Szamanów.
Hajime No Ippo
A co byście powiedzieli na grę bokserską na bazie Hajime no Ippo? Dla mnie ta seria anime (oraz sama manga) ma ogromne znaczenie i gdyby tylko podejść do tematu z odpowiednią pieczołowitością, moglibyśmy otrzymać naprawdę solidną produkcję z pogranicza sportu i fantasy. Czy jest szansa na taką pozycję? Nie sądzę. Czy jednak Ippo zasługuje, by wskoczyć do porządnej gry wideo? Jak najbardziej.
Baki
A jeśli jesteśmy już przy bijatykach… Ależ chciałbym zobaczyć Bakiego! Odkąd anime trafiło na Netflix, zyskało naprawdę mocno na popularności. Wierzę więc, iż jest szansa, że pojawi się także jakaś gra wideo. I podobnie, jak miało to miejsce w przypadku Jujutsu Kaisen, byłbym ukontentowany zarówno projektem w 2D jak i 3D. Byle w dobrej jakości, z wieloma postaciami i w fenomenalnej oprawie samych starć.
Hunter x Hunter
Nie wspomniałem jeszcze w zestawieniu o przygodowej grze akcji, a „Hunter x Hunter” nadawałby się do tego idealnie. Marzę o grze w tym uniwersum i zadowoliłbym się nawet czymś w skali Dragon Ball Z: Kakarot. Mała wariacja gatunków RPG oraz akcji, która pozwoliłaby nam wejść w buty Gona i wraz z grupką przyjaciół mierzyć się z licznymi przeciwnikami. Ten świat ma ogromny potencjał do tego typu produkcji.
Vinland Saga
Pozycje kręcące się wokół tematów wikingów to coś, czego nie brakuje w branży gier. Mamy przecież produkcje strategiczne, przygodowe, RPG, a także głośne hity AAA jak ubiegłoroczny Assassin’s Creed: Valhalla. Oznacza to tyle, że jest zainteresowanie tymi tematami. A „Saga Winlandzka” w postaci gry akcji mogłaby być perfekcyjną odpowiedzią na zapotrzebowanie. Zresztą, każdy, kto miał okazję oglądać anime (lub czytać mangę, która wydawana jest także w naszym kraju), na pewno zgodzi się ze mną, że to najwyższa jakość pod względem budowy świata.
Berserk
Nie zaskoczę nikogo, jeśli napiszę o tym, że marzy mi się gra soulslike od From Software, która rozgrywałaby się w świecie Berserka. Niestety autor mangi niedawno odszedł, więc prawdopodobnie kwestie licencyjne byłyby teraz dużo bardziej zagmatwane. Mimo wszystko jest to coś wartego świeczki, bo projekty postaci, fabuły oraz przeciwników idealnie pasowałyby do tej formuły. Chyba się zgodzicie, prawda? Umierałbym tam z przyjemnością.
Made in Abyss
Chyba najmniej znane anime na liście, ale polecam każdemu. Fenomenalne połączenie cukierkowej grafiki z niebywale brutalną fabułą. Co chciałbym tu dostać? Grę platformową! Wykorzystać pomysł z kolejnymi warstwami tytułowej Otchłani, pięknie oddać cudowny klimat każdej z nich oraz przeciwników, którzy zdają się charakterystyczni dla danych poziomów. To właściwie przepis na sukces.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS