Orzeczenie zapadło w węgierskiej sprawie, lecz ma ogromne znaczenie dla polskich sędziów, których spotykają represje za zadawanie pytań prejudycjalnych Trybunałowi w Luksemburgu.
Od sporu o tłumacza do sporu o pytania sądu
Przed sądem rejonowym w Peszcie na Węgrzech toczy się postępowanie karne przeciwko obywatelowi szwedzkiemu. Podczas pierwszego przesłuchania przez organ dochodzeniowy oskarżony, który nie zna języka węgierskiego, w obecności tłumacza języka szwedzkiego został poinformowany o ciążących na nim podejrzeniach. Sąd nie dostał jednak żadnej informacji na temat wyboru tłumacza ustnego, weryfikacji jego kompetencji lub okoliczności, że tłumacz ustny i oskarżony się rozumieli. Na Węgrzech nie istnieje bowiem żaden oficjalny rejestr tłumaczy pisemnych i tłumaczy ustnych, a przepisy węgierskie nie precyzują, kogo ani według jakich kryteriów można wyznaczyć w tym charakterze w postępowaniu karnym. Zatem zdaniem sądu, przed którym toczy się postępowanie, ani adwokat, ani sąd nie są w stanie zweryfikować jakości tłumaczenia ustnego. W tych okolicznościach sąd uznał, że mogło dojść do naruszenia prawa oskarżonego do bycia poinformowanym o przysługujących mu prawach oraz prawa do obrony.
Sąd rejonowy postanowił zatem zwrócić się do Trybunału z pytaniem o zgodność uregulowania węgierskiego z dyrektywą 2010/641 w sprawie prawa do tłumaczenia ustnego i tłumaczenia pisemnego w postępowaniu karnym oraz z dyrektywą 2012/132 w sprawie prawa do informacji w takim postępowaniu. Gdyby okazało się, że zachodzi niezgodność, sąd chciał wiedzieć, czy postępowanie karne może być kontynuowane pod nieobecność oskarżonego, gdyż taki tryb jest przewidziany w prawie węgierskim dla niektórych przypadków, gdy oskarżony nie stawił się na rozprawie.
Od postanowienia odsyłającego wydanego przez sąd rejonowy odwołał się prokurator generalny. Było to tzw. odwołanie w interesie prawa do sądu najwyższego na Węgrzech. Orzekł on, nie wywierając jednak wpływu na skutki prawne postanowienia sądu rejonowego, że jest ono niezgodne z prawem, gdyż zadane pytania nie mają znaczenia dla sprawy i nie są niezbędne do rozstrzygnięcia rozpatrywanego sporu. Po tym orzeczeniu przeciwko sędziemu, który sporządził pytania prejudycjalne, wszczęto postępowanie dyscyplinarne.
Sąd rejonowy uznał, że takie postępowanie, jak i orzeczenie sądu najwyższego, a także jego wpływ orzeczenia na dalszy tok postępowania głównego w sprawie karnej, budzą wątpliwości co do zgodności z prawem Unii. Dlatego złożył w TSUE wniosek uzupełniający o wydanie orzeczenia w trybie prejudycjalnym także w tej kwestii.
Prawo Unii najważniejsze
– Ustanowiony w Traktacie o Unii Europejskiej system współpracy między sądami krajowymi a Trybunałem stoi na przeszkodzie temu, by sąd najwyższy państwa członkowskiego stwierdził, w następstwie odwołania w interesie prawa, niezgodność z prawem wniosku o wydanie orzeczenia w trybie prejudycjalnym złożonego przez sąd niższej instancji ze względu na to, że skierowane pytania nie mają znaczenia dla sprawy i nie są niezbędne do rozstrzygnięcia sporu w postępowaniu głównym, nie wywierając jednak wpływu na skutki prawne postanowienia odsyłającego – orzekła dziś Wielka Izba TSUE. – Taka kontrola zgodności z prawem jest bowiem podobna do kontroli dopuszczalności wniosku o wydanie orzeczenia w trybie prejudycjalnym, którą przeprowadzić może wyłącznie sam Trybunał – wyjaśnił TSUE.
W jego ocenie, takie stwierdzenie niezgodności z prawem może, po pierwsze, osłabić powagę odpowiedzi, jakich udzieli Trybunał, a po drugie ograniczyć wykonywanie kompetencji sądów krajowych do zwracania się do Trybunału w trybie prejudycjalnym, a w konsekwencji może ograniczyć skuteczną ochronę sądową praw, które jednostki wywodzą z prawa Unii.
Autopromocja
FIRMA.RP.PL
Sprawdzona, pogłębiona i kompleksowa wiedza dla MŚP
CZYTAJ WIĘCEJ
– W tych okolicznościach zasada pierwszeństwa prawa Unii nakłada na sąd niższej instancji obowiązek odstąpienia od stosowania orzeczenia sądu najwyższego danego państwa członkowskiego – orzekł TSUE wskazując, że na stwierdzenie to w żaden sposób nie wpływa fakt, że następnie Trybunał może ewentualnie uznać za niedopuszczalne pytania prejudycjalne skierowane przez ten sąd niższej instancji.
TSUE stwierdził też, że w świetle unijnego prawa niedopuszczalne jest wszczęciu postępowania dyscyplinarnego przeciwko sędziemu krajowemu z tego powodu, że zwrócił się on do Trybunału z wnioskiem o wydanie orzeczenia w trybie prejudycjalnym.
– Sama perspektywa narażenia na takie postępowanie może negatywnie wpłynąć na mechanizm współpracy ustanowiony w art. 267 TFUE, a także na niezawisłość sędziowską, która ma zasadnicze znaczenie dla prawidłowego funkcjonowania tego mechani … czytaj dalej
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS