Jeremy Renner jest związany z MCU niemal od samego początku istnienia serii. Przez ten czas wcielił się w Hawkeye’a w całym szeregu filmów i stał się jednym z filarów uniwersum. Niedługo otrzyma także własny serial, w którym spotka inną utalentowaną łuczniczkę, czyli Kate Bishop. Mimo to niewiele brakowało, by jego przygoda z rolą zakończyła się kilka lat temu.
Aktor zdradził w wywiadzie dla serwisu Men’s Health, że w 2013 roku znalazł się w bardzo nieprzyjemnej sytuacji. Ze względu na napięty grafik związany z wcielaniem się w bohatera Marvela jego kontakty z rodziną zostały znacznie ograniczone. Co tydzień zmuszony był latać z Londynu do Los Angeles, by choć na chwilę zobaczyć swoją córkę. W pewnym momencie stało się to niemożliwe do wytrzymania, więc pomimo ryzyka zwolnienia Renner postawił twarde warunki dalszej współpracy.
To nauczyło mnie, że czasami trzeba mieć jaja, by powiedzieć: „Odwalcie się wszyscy. Teraz spędzam czas z córką”. Stwierdziłem: „Jasne, zastąpcie mnie kim innym. Zamierzam być ze swoją córką”. Aktorstwo i wszystko inne idzie w odstawkę, dopóki moje dziecko nie powie: „Chcę spędzić czas ze znajomymi i nie chcę, byś był cały czas przy mnie, tato”.
Na szczęście upór aktora się opłacił. Jeremy Renner nadal wciela się w Hawkeye’a, lecz jest w stanie dostosowywać grafik do swoich potrzeb. Przez lata nie miał więc żadnych problemów z przebywaniem w towarzystwie córki. My zaś możemy dalej obserwować go na ekranie, gdy wciela się jednego z bohaterów MCU.
W najbliższym czasie zobaczymy go w serialu Hawkeye, który zadebiutuje na platformie Disney+ 24 listopada. Produkcja przedstawi jego spotkanie z Kate Bishop, która, choć znacznie młodsza, dysponuje tymi samymi umiejętnościami co Clint Burton.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS