Trudno w to uwierzyć, ale to prawda. Zachodniopomorski marszałek Olgierd Geblewicz zezwolił pracownikom Urzędu Marszałkowskiego na pracę zdalną. To w obliczu rozpędzającej się IV fali pandemii by nie dziwiło, gdyby nie to, że z pracy zdalnej mogą skorzystać wyłącznie pracownicy… zaszczepieni.
Dla kogo home office?
O decyzji Geblewicza poinformowała dziennikarka RMF Aneta Łuczkowska.
Zachodniopomorski marszałek Olgierd Geblewicz wprowadza w Urzędzie Marszałkowskim pracę zdalną. Z home office będą mogli jednak skorzystać tylko… zaszczepieni. Niezaszczepieni mają przychodzić do biura, bo skoro ich zdaniem COVIDu nie ma, to nie muszą się przed nim chronić
—poinformowała na Twitterze Łuczkowska.
Biuro Geblewicza wyjaśnia, że poinformowanie pracodawcy o tym, czy jest się zaszczepionym czy nie, jest w pełni dobrowolne.
To oznacza, że do pracy zdalnej oddelegowani zostaną tylko ci z urzędników, którzy z własnej inicjatywy przedstawią swojemu przełożonemu paszport covidowy lub inny dokument potwierdzający fakt pełnego zaszczepienia. Zarządzenie marszałka umożliwia też zdalną pracę ozdrowieńcom
—podaje TOK FM.
Tłumaczenie marszałka
Do tej informacji odniósł się sam Geblewicz.
Wobec braku reakcji Rządu na szalejącą się pandemię podjąłem kroki umożliwiające zaszczepionym pracownikom Urzędu zwiększenie ochrony własnej i najbliższych
—czytamy.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS