Dzisiaj, 19 listopada (14:26)
Widok gigantycznych fal przetaczających się przez wybrzeże i niszczących wszystko na swojej drodze kojarzymy najczęściej z obszarami o wysokiej aktywności sejsmicznej. Japonia czy Indonezja w ostatnich dekadach doświadczyły takich kataklizmów. Jak się okazuje, także na polskim wybrzeżu znajdują się ślady po tsunami, którego fale mogły wtargnąć na ponad kilometr w głąb lądu.
Więcej o tsunami dowiesz się, oglądając program “Tsunami. Globalne zagrożenie” w sobotę 20 listopada o godzinie 22:00 na kanale Polsat Doku.
Do 2014 roku trwały badania polskich naukowców z Gdańska, Szczecina i Poznania nad niewyjaśnionymi warstwami piasku, które mogły sugerować, że powstały wskutek uderzenia fal tsunami przed kilkuset laty. Miejscem badań były okolice Darłowa, Kołobrzegu i Mrzeżyna.
Według badaczy warstwy piasku miały odmienną strukturę od otaczających osadów. Wykazywały cechy materiału piaszczystego nagromadzonego podczas silnego epizodu sztormowego lub uderzenia fali tsunami.
Odkrycie naukowców sprzed kilku lat mogło mieć potwierdzenie także w kronikach historycznych. Tsunami jest w nich nazywane “morskim niedźwiedziem” z uwagi na niewiarygodny ryk, jaki najpewniej wydawały fale wlewające się na ląd.
Kroniki wspominają o trzech wielkich zalewach polskiego wybrzeża: w 1497 roku w okolicach Darłowa i Darłówka, w 1757 roku w Mrzeżynie i Kołobrzegu oraz 1779 roku w Łebie i Trzebiatowie.
Podczas badań osadów odkryto, że najdalsze ślady potencjalnego tsunami znajdowały się aż 1,4 kilometra od brzegu. Sugeruje to, że fale mogły mieć wówczas aż trzy metry wysokości.
Więcej o tsunami dowiesz się, oglądając program “Tsunami. Globalne zagrożenie” w sobotę 20 listopada o godzini … czytaj dalej
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS