A A+ A++

Dziś krótko. Wszyscy się oburzają na to, że Angela Merkel rozmawia z Aleksandrem Łukaszenką bez udziału Polski. A ja się na to oburzam bardzo umiarkowanie. Dlaczego? 

Po pierwsze dlatego, że oczywiście przykre jest, że w ten sposób jakoś legitymizuje się człowieka, który jest dyktatorem i fałszuje wybory. Ale w chwili poważnych politycznych kryzysów – a z takim mamy tu do czynienia – rozmawia się z tymi, którzy mają realną władzę, a nie z tymi, którzy mają ją tylko formalnie, albo mają rację moralną. 

I po drugie. Polska broni wschodniej granicy Unii. I za to jej chwała. Ale jeśli ktoś broni tej granicy, kiedy przez wiele lat wcześniej łamał wiele unijnych podstawowych zasad, urągał Niemcom przy każdej okazji, a Francuzom wypominał, że uczyliśmy ich jeść widelcem, to trudno się dziwić że gdy przypadkiem na końcu, mamy z takim państwem wspólny, żywotny interes, to realizuje go ono tylko w takim zakresie, w jakim jest to absolutnie koniecznie. Bo generalnie nie chce ono mieć z kimś takim za wiele bieżących kontaktów. No i niespecjalnie przejmuje się wtedy tym, żeby dochować jakichś tam zasad kurtuazji. 

Tak więc w sprawie rozmowy Angeli Merkel z Aleksandrem Łukaszenką – bez udziału i konsultacji z Polską – jestem krytyczny tylko umiarkowanie.   

Tu polityka zaczyna swój dzień: www.300polityka.pl

Poznań 2.0 – najważniejsi w jednym miejscu – bo informacja nie musi być nudna

http://miastopoznaj.pl/ 

Wielkopolski Portal Osób Niepełnosprawnych – www.pion.pl  

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułWpadł kierowca renault, który przewoził 22 imigrantów
Następny artykułPo kradzieży torby w pociągu na trasie Katowice-Kraków, policja szuka mężczyzny