A A+ A++

We wtorek 16 listopada media obiegła informacja o nagłej śmierci znanego dziennikarza i autora książek Kamila Durczoka. Wieloletni dziennikarz TVN24 zmarł nad ranem po długiej reanimacji. Przyczyną śmierci Kamila Durczoka był rozległy krwotok wewnętrzny, którego lekarze nie byli w stanie opanować. W minionych miesiącach dziennikarz kilkukrotnie informował o tym, że przebywa w szpitalu, co wiązało się z jego poważnymi problemami zdrowotnymi. W maju tego roku Durczok podawał, że trafił do szpitala, ponieważ potrzebował pilnej transfuzji krwi.

Podczas wtorkowego wydania „Kropki nad i” w TVN24 prowadząca program Monika Olejnik, zdecydowała się na wyjątkowe zakończenie odcinka. – Chciałabym coś powiedzieć – zaczęła. – Kamil Durczok w przeszłości zawsze zapowiadał „Kropkę nad i”. Żegnaj, Kamilu. Byłeś Ikarem polskich mediów, ale poleciałeś za wysoko – dodała wyraźnie wzruszona odejściem dawnego redakcyjnego kolegi Monika Olejnik.

Kamil Durczok – kariera

Kamil Durczok w latach 1993-2006 pracował w Telewizji Polskiej. Następnie przeszedł do stacji TVN, w której spędził kolejnych dziewięć lat i w której rozwinął swoją dziennikarską karierę. Był redaktorem naczelnym i prowadzącym „Faktów”. W latach 2016-2019 kierował serwisem Silesion.pl, w tym samym czasie prowadził w telewizji Polsat program Brutalna prawda. Durczok ujawnia (później pod nazwą Durczokracja).

Dziennikarz w 2003 roku przeszedł chorobę nowotworową. Zmagania z rakiem opisał w rozmowie z Piotrem Mucharskim w książce „Wygrać życie”.

Czytaj też:
Beata Tadla pożegnała Kamila Durczoka w programie na żywo

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułdonGURALesko, Pokahontaz i Miły ATZ jutro w Krakowie – wygraj bilety!
Następny artykułSącz: zmienia się zakątek przy ul. Bulwar Narwiku. Po ruinie nie ma śladu [ZDJĘCIA]