Maciej Stuhr w udzielanych wywiadach nie ukrywali swoich krytycznych opinii wobec rządów PiS. Publikował też w mediach społecznościowych parodie rządzących – ostatnio przysypiającego na konferencji prasowej prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego.
Maciej Stuhr z zoną Katarzyną jeździli ostatnio też w okolice granicy polsko-białoruskiej, gdzie pomagali migrantom, którzy znaleźli się po polskiej stronie. Stuhr opowiedział o tym w obszernym wywiadzie opublikowanym w weekendowym wydaniu „Gazety Wyborczej”. „Biegnie się z pomocą do człowieka, który woła: ratunku, umieram. Słyszałem te wołania w mediach i nie byłem w stanie udawać, że ich nie słyszę. Moja żona czuje podobnie, a może nawet czuje bardziej niż ja, więc musieliśmy tam pojechać, zamiast siedzieć bezczynnie w domu” – mówił w nim Stuhr.
Udzielanie pomocy na granicy z Białorusią krytykują organizacje nacjonalistyczne. Rząd natomiast zabronił tam wstępu organizacjom humanitarnym i dziennikarzom.
Policja szuka sprawców
Jak poinformowała we wtorek PAP Barbara Szczerba z zespołu prasowego komendy wojewódzkiej policji w Krakowie, policja prowadzi postępowanie w sprawie dewastacji jednego z grobowców na cmentarzu Rakowickim w Krakowie. Funkcjonariusze nie podają, o który grób chodzi, ale ze zdjęć zamieszonych w internecie wynika, że to grobowiec rodziny Stuhrów.
Według niej po porannym zgłoszeniu funkcjonariusze podjęli podstępowanie w tej sprawie, przeprowadzono oględziny miejsca i zabezpieczono ślady. Policjanci sprawdzają, czy w okolicy był monitoring. – Trwają czynności zmierzające do ustalenia i zatrzymania sprawców tej dewastacji – zaznaczyła.
Wstępna kwalifikacje tego przestępstwa – wskazała policjantka – dotyczy znieważenia miejsca spoczynku zmarłego, za co grozi do dwóch lat więzienia.
Czytaj też: Kaczyński „intelektualnie dramatycznie się postarzał” i „stracił balans”. Ale dalej kocha siebie
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS