Miasto kontynuuje prace przy tworzeniu suchego zbiornika retencyjnego na potoku Wójtowianka. Zbiornik powstanie na tzw. Wilczych Dołach, pomiędzy osiedlem Sikornik a obwodnicą miejską. Rozpoczęło się już przygotowanie terenu pod budowę, która może ruszyć jeszcze w tym roku.
Procedury administracyjne wydłużyły przygotowania do realizacji inwestycji o ponad półtora roku. Mieszkańcy złożyli ponad 50 pism, odwołań i protestów do różnych instytucji i organów. Sprawą zajmowali się nawet parlamentarzyści i minister środowiska. – Żaden z tych podmiotów nie podważył prawidłowości działań miasta. Generalna Dyrekcja Ochrony Środowiska utrzymała w mocy tzw. decyzję derogacyjną, zezwalające na odstępstwa od zakazów w stosunku do gatunków zwierząt objętych ochroną – czytamy. nastronie Urzędu Miejskiego. Obecnie trwają prace związane z ogrodzeniem terenu budowy.
– Wykonawca nie uzyskał derogacji na niszczenie siedlisk chronionych gatunków ptaków, owadów i nietoperzy. Wniosek derogacyjny obecnie rozpatrywany w GDOŚ jest niekompletny, ponieważ nie zawiera wszystkich żyjących na tym terenie gatunków. Potwierdzają to aktualne ekspertyzy ornitologiczne. Prowadzenie robót budowlanych w tym momencie jest nielegalne. Potwierdził to również w swojej wypowiedzi dla mediów rzecznik RDOŚ. – komentują działania Miasta przedstawiciele Stowarzyszenia Zdrowe Miasto.
Konieczne będzie usunięcie roślinności – chodzi o drzewa oraz krzewy porastające koryto potoku na odcinku o długości około 600 metrów, na którym ma powstać zbiornik retencyjny. Co ważne duże drzewa rosnące w bezpośrednim sąsiedztwie zostaną zachowane i zabezpieczone przed uszkodzeniem.
Zbiornik zostanie tak ukształtowany, że będzie mógł być na co dzień w bezpieczny sposób wykorzystywany przez mieszkańców jako miejsce wypoczynku. Po tym jak o sprawie zrobiło się głośno, władze miasta zamówiły wizualizacje zielonego zagospodarowania terenu. Na terenie objętym inwestycją przewidziano miejsca wypoczynku i różne elementy małej architektury.
– Warto sobie uświadomić, że Wójtowianka płynie przez pola w dół, a woda podczas powodzi potrafi z całą siłą w ciągu 15–20 minut dotrzeć do zabudowań przy Nowym Świecie. Tam dodatkowo łączy się z potokiem Ostropka i natrafia na wąskie gardło w przedwojennym, podziemnym kanale prowadzącym do rzeki Kłodnicy. W trakcie intensywnych opadów wezbrane wody zalewają teatr, ulice, budynki mieszkalne, parkingi i szpital – mówi Roksana Burzak.
Budowa zbiornika retencyjnego ma kosztować około 16,5 mln zł, z tego 85% zostanie pokryte ze środków unijnych. Wsparcie z Unii Europejskiej w wysokości około 4 mln zł miasto pozyskało także na zazielenienie terenu. Ta część prac, obejmująca budowę zbiornika i nasadzenia roślinności, zrealizowana ma zostać w pierwszej kolejności. Potem całość dopełnią elementy małej architektury służące rekreacji. Na ten cel Gliwice również starać się będą o dofinansowanie zewnętrzne.
– Zbiornik nie zabezpieczy centrum ani okolic Szpitala Wielospecjalistycznego przed powodzią, ponieważ potok Wójtowianka nie jest i nie był przyczyną podtopień na tym obszarze. Dewastacja cennego ekosystemu bez potrzeby to absurd i rzecz niepotrzebna, szczególnie w sytuacji dostępnych rozwiązań alternatywnych. – podkreślają społecznicy.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS