A A+ A++

– Mógłbym grać w koszykówkę za darmo. Pieniądze dostaję za całe to gówno, które zaczyna się po meczu. Mam dość. Muszę to odreagować – stwierdził w styczniu 1998 roku Dennis Rodman. Skrzydłowy Chicago Bulls, jeden z kluczowych zawodników drużyny, która w latach 1996-1998 trzy razy z rzędu zdobyła mistrzowski tytuł w NBA, nagle zapragnął urlopu. Po prostu – w trakcie sezonu uznał, że chce odpocząć. A raczej: “odpocząć”.

Zobacz wideo
“Różnica między zapytaniem a ofertą jest płynna”

Rodman swój wniosek urlopowy, który chciał przeznaczyć na wyjazd do Las Vegas, przekazał trenerowi Philowi Jacksonowi. Ten zakomunikował to Michaelowi Jordanowi, gwieździe i liderowi zespołu. – Jeśli pozwolisz mu wyjechać, to raczej szybko go nie zobaczymy z powrotem. Jeśli pozwolisz mu na wyjazd do Las Vegas, to na pewno go nie zobaczymy w najbliższym czasie – wspominał rozmowę na ten temat Jordan. Ale Jackson wiedział, że z tak nietypowym graczem jak Rodman, czasem trzeba postępować nietypowo.

– Wystarczy ci 48 godzin? – spytał swojego zawodnika trener. – Nie mam wyjścia, biorę te dwa dni – odpowiedział Rodman. Opuścił trening, odpalił motocykl i ruszył na lotnisko. Tuż przed podróżą zadzwonił do swojej ukochanej – Carmen Electry. Dziki weekend w Las Vegas bez niej nie miał sensu.

Z łóżka wyciągał go Jordan

To, jak wyglądał przedłużony weekend Rodmana i Electry w Las Vegas, pokrótce pokazuje netflixowy serial “Last Dance”, który opowiada o losach mistrzowskiej drużyny Bulls. Chociaż zespół Jacksona był w środku sezonu zasadniczego, to Rodman i jego dziewczyna całymi dniami pili i bawili się w Las Vegas. 

Oboje byli w swoim żywiole. Ona, gwiazda amerykańskiej telewizji. On, gwiazdor NBA. Chociaż zawodowo odnieśli wielki sukces, to pod koniec lat 90. ich osiągnięcia przesłaniały skandale. – Codziennie robiliśmy to samo. W ciągu dnia piliśmy, potem szliśmy do klubu ze striptizem, a później bawiliśmy się do białego rana. Bycie dziewczyną Dennisa niosło ze sobą pewne ryzyko. Był dziki i szalony  – wspominała tamte dni w Vegas Electra.

– Dennis uwielbiał się bawić i świętować w efektownym stylu. Piliśmy wódkę, a za nami szło mnóstwo ludzi. Jego kolorowe włosy i tatuaże nie mogły pozostać niezauważone. Do dzisiaj nie wierzę, co tam przeżyliśmy – dodawała aktorka.

Chociaż Rodman obiecał Jacksonowi, że wróci do zespołu za dwa dni, to na treningu pojawił się dopiero po 88 godzinach od wyjazdu. – Dennis uwielbiał spać na materacu w salonie. Ja też to lubiłam i właśnie tak wypoczywaliśmy po powrocie do Chicago. Rano ktoś zapukał do drzwi. Oboje byliśmy nago i nie chciałam, by ktokolwiek widział mnie w takim stanie. Dennis poszedł otworzyć i wrócił po chwili, mówiąc: “To Michael Jordan, muszę jechać na trening” – opowiadała Electra.

– Nie miałam pojęcia, że mieli jakieś zajęcia. Byłam pewna, że Dennis ma wolne. Cóż, widocznie nie mówił mi wszystkiego.

Zły gość z NBA, który umawiał się z Madonną

Rodman i Electra poznali się kilka miesięcy przed wyjazdem do Las Vegas. Miało to miejsce – jakżeby inaczej – w klubie nocnym w Los Angeles. W momencie, gdy Rodman i jego koledzy wchodzili do klubu, Electra i jej znajomi ten klub opuszczali.

– Dennis złapał mnie za płaszcz i nie chciał puścić. Chciałam krzyknąć, ale w tym momencie on zapytał, czego się napijemy. Zostaliśmy w klubie i wymieniliśmy się numerami telefonów. Wydzwaniał do mnie codziennie, ale nie odbierałam. W końcu zmieniłam zdanie i umówiłam się z nim – wspominała Electra.

– Co o nim wiedziałam? Tylko tyle, że jest tym złym gościem z NBA i że kilka lat wcześniej spotykał się z Madonną. Trochę się go obawiałam, ale dałam się zaprosić do Chicago na mecz Bulls. On, Jordan i Scottie Pippen. Wow. Chociaż nie interesowałam się sportem, to już po pierwszej nocy wiedziałam, że zostanę tam na dłużej – dodała.

Rodman zafascynował się Electrą do tego stopnia, że starał się przekonać klub, by ta podróżowała z nim i zespołem na każdy mecz. Chociaż zgody na to nie dostał, to para była niemal nierozłączna, a Electra przyjęła szalony styl życia koszykarza.

– Byłam ledwo po 20. urodzinach i nie interesowało mnie wiele poza imprezowaniem. Poza tym myślałam tylko o Dennisie. Kiedy opuszczałam Chicago, bardzo szybko zaczynałam za nim tęsknić – opowiadała Electra.

Świętowała tytuł w szatni Chicago Bulls

– Ludzie tak naprawdę mnie nie znali. Wiedzieli o mnie tylko tyle, co napisali w gazetach. A one najczęściej kłamały – mówił Rodman. – Poznałam wszystkie jego oblicza. Dennis miał wiele twarzy. Fakty są takie, że kiedy między nami było dobrze, czułam się najlepiej na świecie. Kiedy tylko trochę się pogarszało, było najgorzej – wspominała w “Last Dance” Electra.

Aktorka dodała, że Rodman pociągał ją swoją nieobliczalnością. – Jednego dnia był niesamowicie romantyczny, innego albo mnie nienawidził, albo znikał – mówiła. – Pamiętam, jak jednego dnia miał wolne. Zawiązał mi opaskę na oczach i wsadził na motocykl. Zawiózł mnie na środek parkietu w ośrodku treningowym Bulls. Czuliśmy się jak dzieci w sklepie ze słodyczami. Jedliśmy lody i uprawialiśmy seks w całym tym cholernym miejscu. W sali do fizjoterapii, na siłowni i oczywiście na parkiecie. Szczerze mówiąc, nie wiem, czy kiedykolwiek ciężej pracował – opowiedziała Electra w rozmowie z “LA Times”.

Gwieździe “Słonecznego patrolu” zdarzało się znikać razem z Rodmanem. Tak było w trakcie finału Konferencji Wschodniej przed meczem z Indiana Pacers, a nawet w trakcie finału NBA z Utah Jazz. W drugim przypadku dzień po wygranej, w trzecim meczu, Rodman nie stawił się na treningu.

Więcej treści sportowych znajdziesz też na Gazeta.pl

– Zapragnął przygody we wrestlingu i skontaktował się z Hulkiem Hoganem. Kiedy jego koledzy trenowali, on w trakcie gali bił jakiegoś gościa krzesłem. Tylko on mógł to zrobić i tylko ja mogłam mu na to pozwalać i mu towarzyszyć – opowiedziała Electra.

Chociaż koledzy z drużyny denerwowali się na Rodmana i Electrę, to aktorka została wpuszczona do szatni po zwycięstwie w decydującym, szóstym meczu finałowym przeciwko Utah Jazz. – Dennis zawsze rzucał koszulki kibicom, a tamtym razem dał ją mnie. Chwilę później byłam już w szatni. Jordan biegał wszędzie z butelkami szampana, oblewając mnie całą. Nigdy nie zapomnę tamtych chwil – wspominała Electra.

Od ślubu do wniosku o unieważnienie w dziewięć dni

Dla Bulls historia z nieoczekiwanym urlopem Rodmana i jego wypadem do Las Vegas skończyła się dobrze. Legendarny zespół na początku lata 1998 roku zdobył swoje trzecie z rzędu i szóste w tamtej dekadzie mistrzostwo NBA. Potem się rozpadł – związek Rodmana i Electry czekał zresztą podobny los.

Para pobrała się dokładnie 23 lata temu – 14 listopada 1998 roku w Las Vegas. Trudno powiedzieć, by miała plan – to był impuls. Ich noc poślubną Rodman nazwał “pi*******ym szaleństwem”. Wszystko wskazuje jednak na to, że i dzień wcześniej Amerykanin dobrze zabalował. Zaledwie dziewięć dni po ślubie Rodman złożył wniosek o unieważnienie ślubu. Swoją decyzję argumentował złym stanem psychicznym w dniu ceremonii.

Chociaż do tak rychłego rozstania nie doszło, a para widywana była wspólnie na początku 1999 roku, to niespełna sześć miesięcy po ślubie Electra i Rodman byli już po rozwodzie. – Żyliśmy chwilą. Może i było to romantyczne, ale niedługo po ślubie pomyślałam: “Boże, zrobiliśmy to? Zrobiliśmy to w Vegas?!”. Wszystko potoczyło się szybko jak kupienie cheeseburgera w knajpie – wspominała Electra.

Jak się później okazało, ostatnie miesiące przed ślubem, były najgorsze w życiu aktorki. W sierpniu 1998 roku, w ciągu dwóch tygodni Electra straciła matkę i siostrę. Pierwsza zmarła na raka mózgu, druga na atak serca.

– Po tym wszystkim moje życie bardzo się zmieniło. Lubiłam Dennisa, ale ciągłymi imprezami zaczęłam niszczyć samą siebie. Wszystko potoczyło się nie tak, jak powinno. O moim stanie niech świadczy to, że decyzję o ślubie podjęliśmy w środku nocy, gdy byliśmy pijani od kilku dni – wspominała Electra.

Po rozwodzie para utrzymała kontakt. Kilka miesięcy po nim Electra i Rodman zostali zatrzymani przez policję za kłótnię i rękoczyny w miejscu publicznym. Oboje zostali skazani, a sąd zakazał im spotkań. Dziś, mimo że mają tego samego agenta, nie utrzymują kontaktu. – Niczego nie żałuję. To był szalony czas. Zawsze będę życzyła mu dobrze – powiedziała Electra w “LA Times”.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułOutcast 1.1. dostępny za darmo! GOG.com rozdaje kolejną grę i świętuje urodziny THQ Nordic
Następny artykułMożdżer i Pacholec w KCK. Ich koncerty będą ważnym wydarzeniem muzycznym w Kielcach