A A+ A++

Już zawsze na piedestale

W trakcie wieczoru ściera się ze sobą wiele emocji. Jest zabawnie, pikantnie, refleksyjnie, zadziornie i wzruszająco. Przyznaję bez bicia, że uroniłam niejedną łzę, gdy Marysia mówiła o utracie swojej Mamy. Gdyby rodzicielka Spolsky widziała ją dziś w akcji, pękałaby z dumy. Była niesamowicie ważną postacią w życiu córki. Poza tym stworzyła dla niej identyfikację wizualną, razem wymyśliły pseudonim „Mery Spolsky” i snuły plany artystycznej przyszłości naszej bohaterki. Ze śmiercią Mamy Marysia po raz pierwszy zdecydowała się zmierzyć na swojej drugiej płycie – „Dekalog Spolsky”, w piosence „Szafa Meryspolsky”. Być może łatwo się wzruszam, ale nie raz doprowadził mnie do płaczu tekst :

„Znowu chce się wyć

W szafie żyje moja mama

Nagrane szumy z mojego szlafroka

Tarcia o mankiet, szelest z kapoka

Rejestrowane tkaniny błyszczące

Do których tuliłam oko płaczące

Słychać też powiew ważnych kreacji

Na Fryderyki, hot-doga ze stacji

To jest piosenka z szafy wyjęta

Moja mama jest w niej zaklęta.”

Tata Mery, Arkadiusz Żak, zawsze towarzyszy córce w jej ważnych momentach w karierze. Sam jest bardzo cenionym basistą, który wspierał w córkę w jej najbardziej odważnych pomysłach. Dzisiaj nie mogło być inaczej. Był obecny na spektaklu i w spektaklu. Przesłuchajcie utwór „Tata”, który znalazł się na ścieżce dźwiękowej do audiobooka „Jestem Marysia i chyba się zabiję dzisiaj”.

,,Rano rozśmieszy

Omlet już czeka

Czuwa po nocy

Telefon na straży

Kciuk, gitara, trochę serduszek

Smutno to wyśle potwora z kanapy

Słucha moich wypocin z pokoju

Kiwnięcie głową

Werdykt, że super

Otuli ręką,

Poklepie po głowie

Wszystkie zmartwienia rozkaże mieć w dupie”

To pokazuje, jak ciepłe mają relacje, i to nie tylko w piosence. Jak mawiał klasyk „to widać, słychać i czuć”.

,,Jestem Marysia i chyba się zabiję dzisiaj" Live Act


,,Jestem Marysia i chyba się zabiję dzisiaj” Live Act

Fot.: Materiały prasowe

Szara eminencja całego przedsięwzięcia

Pisząc i zachwycając się całością wydarzenia, nie sposób nie wymienić producenta, muzyka, a prywatnie partnera Marysi, No Echoes. To właśnie on jest współproducentem muzycznej części całego wydarzenia. Małomówny, raczej w tle, jest idealnym yin do yang Mery Spolsky. Razem tworzą coś, co dziś modnie określa się jako „power couple”.

„Jestem Marysia i chyba się zabiję dzisiaj” live act to pozycja obowiązkowa. Nie mogę się doczekać tego, co ta ambitna, bezpretensjonalna i ultra mądra dziewczyna jeszcze wymyśli. Na deser dodam, że Mery Spolsky dostała bardzo długie owacje na stojąco.

Live act „Jestem Marysia i chyba się zabiję dzisiaj” :

15.11.2021 Wrocław, Teatr Capitol

16.11.2021 Koszalin, Filharmonia Koszalińska

19.11.2021 Rzeszów, Teatr Maska

20.11.2021 Katowice, Kinoteatr Rialto

24.11.2021 Gdańsk, Stary Maneż

25.11.2021 Toruń, CKK Jordanki

27.11.2021 Lublin, Chatka Żaka

29.11.2021 Kraków, Klub Studio

04.12.2021 Poznań, Aula Artis

07.12.2021 Łódź, Artkombinat Scena Monopolis

10.12.2021 Bydgoszcz, Fabryka Lloyda

15.12.2021 Warszawa, Praga Centrum

Czytaj też: „Mało prawdopodobny morderca”. Morderstwo, które wstrząsnęło Szwecją

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułMIĘDZYRZECZ: RUSZA REKRUTACJA DO NOWEGO PROJEKTU SZKOLENIOWEGO DLA PRACOWNIKÓW POMOCY SPOŁECZNEJ
Następny artykułZ perspektywy: Izera – o co w tym wszystkim chodzi?