Sprawa dotyczy procesu Zbigniewa Bońka z dziennikarzem “Gazety Polskiej” Piotrem Nisztorem. Jak informował kilka dni temu dziennikarz Sportowego24 Adam Godlewski, koszt tego procesu miał wynieść aż 380 tys. zł brutto i zostać sfinansowany z budżetu PZPN.
Sprawa dotyczy ostatniego roku działalności prezesa PZPN, kiedy to Boniek zdecydował się pozwać dziennikarza, który wielokrotnie pisał na temat działalności byłego już prezesa PZPN. W artykułach miały pojawiać się treści sugerujące powiązania Bońka z SB czy zarzucające mu konflikt interesów w związku ze sprawowaną przez z niego funkcją.
Ostatecznie w 2021 roku Sąd Okręgowy w Warszawie nakazał Piotrowi Nisztorowi przeprosić prezesa PZPN Zbigniewa Bońka za sugestie w artykułach w “Gazecie Polskiej Codziennie” na temat jego związków z SB, natomiast oddalił powództwo w zakresie informacji o współpracy z PZPN firmy Mikrotel należącej do brata Bońka.
Boniek zapłacił Leśnodorskiemu blisko 400 tysięcy. Kpiący wpis byłego prezesa PZPN
Koszt prowadzenia tej sprawy miał wynieść 380 tys. zł brutto, a zajęła się nią kancelaria Leśnodorski, Ślusarek i Wspólnicy, której współwłaścicielem jest były prezes Legii Warszawa Bogusław Leśnodorski. Co więcej, całość została sfinansowana z budżetu związku, a wydatki związane z tą sprawą były wyższe niż całoroczna obsługa prawna we wszystkich pozostałych. Ponadto koszty te są związane jedynie ze sprawą jednej instancji, podczas gdy wkrótce obie strony czeka apelacja.
Więcej treści sportowych znajdziesz także na stronie głównej Gazeta.pl!
Sam Zbigniew Boniek z tych doniesień jedynie zakpił na Twitterze. “Dobrzy trenerzy kosztują, dobrzy piłkarze kosztują, dobrzy adwokaci kosztują… I wygrywają. Tyle w temacie. Ps. Boli?” – napisał.
Sprawą zajmie się prokuratura. Chodzi o przekroczenie uprawnień i wyrządzenie szkody majątkowej
Jak poinformował “Super Express”, cała sprawa zostanie zbadana przez prokuraturę. – Do prokuratury rejonowej Warszawa Ochota wpłynęło zawiadomienie dotyczące możliwości popełnienia przestępstwa dotyczące artykułu 296 paragraf 1 i 3 Kodeksu karnego – potwierdziła w rozmowie z “SE” rzeczniczka prasowa prokuratury w Warszawie, Aleksandra Skrzyniarz. Jak dowiedział się Sport.pl, zawiadomienia nie złożył nikt z piłkarskiej centrali, a była to oddolna inicjatywa jednego z kibiców.
Czego dotyczą wymienione zarzuty? Chodzi o przekroczenie uprawnień przez byłego prezesa PZPN i wyrządzenie w ten sposób związkowi znacznej szkody majątkowej. Gdyby zarzuty potwierdziły się, Bońkowi groziłoby nawet 10 lat więzienia.
“Art. 296
§ 1. Kto, będąc obowiązany na podstawie przepisu ustawy, decyzji właściwego organu lub umowy do zajmowania się sprawami majątkowymi lub działalnością gospodarczą osoby fizycznej, prawnej albo jednostki organizacyjnej niemającej osobowości prawnej, przez nadużycie udzielonych mu uprawnień lub niedopełnienie ciążącego na nim obowiązku, wyrządza jej znaczną szkodę majątkową, podlega karze pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5.
(…)
§ 3. Jeżeli sprawca przestępstwa określonego w § 1 lub 2 wyrządza szkodę majątkową w wielkich rozmiarach, podlega karze pozbawienia wolności od roku do lat 10″.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS