Wszystko dlatego, że miasto chce zrezygnować z prowadzenia izby wytrzeźwień w Pile. Władze Piły podkreślają, że nie jest to zadanie własne gminy, a kosztuje ponad milion rocznie z budżetu miasta. Piły na to nie stać.
Jak informuje “Rzeczpospolita”, powodem takiej decyzji miasta jest fakt, że z powodu nowych regulacji wprowadzanych przez rząd wpływy do budżetu miasta maleją. Zwolnienia podatkowe, obniżony PIT, wyższe płace i koszty oświaty, której nie pokrywa subwencja oświatowa – wszystko to sprawia, że samorządowi coraz trudniej związać koniec z końcem. Pieniędzy nie wystarcza nawet na zadania obowiązkowe dla samorządu – a co dopiero na takie, które nimi nie są.
Bo zdaniem władz Piły utrzymanie Ośrodka Profilaktyki i Rozwiązywania Problemów Alkoholowych to zadanie o charakterze opiekuńczo-medycznym, związanym z bezpieczeństwem. A skoro tak, to nie należy do zadań własnych gminy. Powinna go prowadzić albo policja – albo powiat.
Policjanci odpierają atak władz miasta i twierdzą, że w ich przypadku prowadzenie takiego ośrodka po prostu nie jest możliwe. Policja nie ma odpowiedniego zaplecza medycznego i personelu, który musi pracować w takiej placówce.
Tymczasem problem jest poważny, bo w Pile do izby wytrzeźwień rocznie trafia około 3 tysięcy osób. Jeśli miasto zamknie izbę wytrzeźwień, wszyscy będą trafiali albo na SOR, który i tak jest przepełniony – albo do pilskiego aresztu, w którym nie ma warunków na pobyt takich osób.
el
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS