A A+ A++

Paweł Wroński poinformował za pośrednictwem Twittera o „fejku z prawicowego internetu”. Chodzi o nagranie, w którym imigranci wdmuchują dziecku dym papierosowy, by zaczęło płakać. Gdy okazało się, że dziennikarz „Wyborczej” nie ma racji, usunął wpis i zaczął pokrętnie się tłumaczyć. Zachowanie publicysty skomentowali internauci, którzy nie mieli litości dla manipulacji Wrońskiego.

CZYTAJ TAKŻE: Rozmywanie problemu migrantów na granicy! „GW” publikuje emocjonalny apel noblistek. „Nie odwracajmy oczu od tragedii”

„Gazeta Wyborcza” mimo bardzo poważnej sytuacji na granicy polsko-białoruskiej, cały czas próbuje wykorzystywać kryzys do ataku na polski rząd i funkcjonariuszy broniących naszego kraju.

W poniedziałek w internecie pojawiło się nagranie z granicy, na którym imigranci wdmuchują w twarz małego chłopca dym papierosowy. Jak wskazało wielu komentatorów, zdecydowali się na takie działanie, by dziecko zaczęło płakać. Chłopiec wygłosił później płomienną przemowę przez polskimi funkcjonariuszami, co zostało oczywiście wykorzystane przez białoruską propagandę i… „Gazetę Wyborczą”.

CZYTAJ WIĘCEJ: Perfidny spektakl na granicy z dziećmi! Były żywe tarcze i dym z papierosa, by wywołać łzy. ZOBACZ szokujące nagrania

Media w służbie propagandy Mińska

Portal Onet próbował za wszelką cenę odeprzeć zarzuty, które pojawiły się w związku z nagraniem. W jednym z artykułów mogliśmy przeczytać zdumiewającą opinię na ten temat.

Niewykluczone, że to, co mężczyźni robią na opublikowanym filmie to próba pomocy chłopcu, który mógł mieć styczność z gazem łzawiącym

— czytamy na Onecie.

Nagranie z dzieckiem przy granicy to fejk?

Jeszcze dalej posunął się Paweł Wroński, który stwierdził, że nagranie z chłopcem „to fejk z prawicowego internetu”.

Zmontowane ujęcie pochodzi z granicy grecko-tureckiej

— zapewniał dziennikarz „Gazety Wyborczej”.

autor: Twitter (screenshot)
autor: Twitter (screenshot)

Wpis Wrońskiego spotkał się z szybką reakcją internautów, dlatego publicysta usunął wpis. Jego wyjaśnienia są naprawdę zdumiewające.

Usunąłem tekst w sprawie „dmuchania papierosem w oczy dziecka”, nie jestem w stanie ocenić na ile ujęcie jest prawdziwe.

— napisał publicysta.

Fala komentarzy po manipulacji Wrońskiego!

Zachowanie Wrońskiego skomentowali użytkownicy Twittera, którzy zwrócili uwagę na nierzetelność dziennikarza „Wyborczej”.

Wielka chwila dziennikarstwa. Może zabraknąć warsztatu, ale pogardy dla mających inne niż redaktor poglądy – nigdy

— napisał wicerzecznik PiS Radosław Fogiel.

Już usunięte, bo w komentarzach ludzie wstawiali film wyraźnie pokazujący, że to nie fejk i nagranie jest z wczoraj. Takie rzetelne dziennikarstwo, że użytkownicy TT muszą weryfikować… I oni chcą być do granicy dopuszczeni

Wielkie chwile dziennikarstwa, puszczać fejki i kłamstwa

I wy się potem dziwicie, że was na granicę nie chcą wpuścić, skoro nawet takiej informacji nie potraficie zweryfikować?

Natychmiast dopuścić „dziennikarza” Wrońskiego do strefy przygranicznej. Tylko jego legendarna już rzetelność, może nas uratować!

Przez dobre kilkanaście lat nie było Twittera i Paweł Wroński mógł bezkarnie napisać każde kłamstwo.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułWraca mobilny punkt wymazów
Następny artykułBędzie oddział covidowy w iłżeckim szpitalu