A A+ A++

TVP nie wyemituje reklamy Yes z Katarzyną Zillmann

Reklama jest tak fajna, że się chce bez końca ją oglądać. Tyle tylko, że nie zobaczą jej widzowie TVP, niegdyś publicznej, a teraz rządowej telewizji. W komunikacie prasowym podano, że Telewizja Polska nie zgodziła się na emisję spotu w zaproponowanej wersji. Dlaczego? Bo może naruszać wrażliwość widzów.

Według nieoficjalnych ustaleń TVP zakwestionowała trzy fragmenty: ujęcia z Aleksandrą Żebrowską karmiącą dziecko piersią i Aleksandrą Wiederek-Barańską z odsłoniętym dekoltem. Rządowy nadawca zgodził się na pokazywanie tych scen tylko po godz. 20. Za to o żadnej porze nie może być emitowana scena pocałunku Katarzyny Zillmann i jej dziewczyny. Najwyraźniej uraża delikatne uczucia widzów najbardziej.

Dziwne, bo przecież stali widzowie TVP codziennie dostają w przekazach rządowej telewizji tyle obrzydliwych treści, że powinni być na nie skutecznie uodpornieni. Dzielnie znoszą kłamstwa, przeinaczenia i pomówienia. Nie przeszkadzają im historie zmyślone albo tak wypaczone, że w niczym nie przypominają prawdy.

Nie krzywią się nawet wtedy, gdy na ich oczach funkcjonariusze reżimowej telewizji (bo to nie są dziennikarze) krzywdzą kolejne grupy społeczne. Najczęściej osoby LGBT, bo tu czują największe wsparcie prawicowych polityków. Ale w TVP dostać się może każdemu, kto się naraził rządowi: sędziom, lekarzom, nauczycielom, ratownikom medycznym i wielu innym. Każdego można zniszczyć fałszywym oskarżeniem, napuścić na niego wściekły tłum, nawet zaszczuć.

A widzowie TVP patrzą na to bez mrugnięcia okiem, a potem odchodzą od telewizora i dalej szerzą te potworności. Powielają je na Facebooku, udostępniają na YouTube, omawiają z rodziną i kolegami z pracy. Fala nienawiści płynie dalej.

Reklama Yes z Katarzyną Zillmann

Wrażliwości widzów TVP nie uraża też nachalna rządowa propaganda: te wszystkie hymny pochwalne na temat geniuszu politycznego Jarosława Kaczyńskiego, wspaniałych gospodarczych osiągnięć Mateusza Morawieckiego i skuteczności dyplomatycznych zabiegów Andrzeja Dudy. Nie protestują przeciwko zalewowi tych gładkich, choć w dużej mierze nieprawdziwych informacji.

I to przecież pod ich wrażliwość konstruowane są słynne paski „Wiadomości”: „Tusk znów nakręca spiralę nienawiści”, „Medialne manipulacje totalnej opozycji” czy „Totalna histeria totalnej opozycji”. Paski totalnie obrzydliwe widzów TVP nie urażają, za to pocałunek dwóch dziewczyn – tak.

A czy słyszeliśmy ostatnio jakieś narzekania, gdy w materiale pt. „Nielegalna imigracja paraliżuje Europę” do ukazania sytuacji w Szwecji funkcjonariusz „Wiadomości” użyli nagrania, które pochodzi z planu serialu Netflixa? Nie, widzom TVP wystarczyło tłumaczenie, że „autor reportażu nie stwierdził, że przedstawia ono prawdziwe wydarzenie”.

Za to rechotali złośliwie, gdy rok temu jedna z liderek Ogólnopolskiego Strajku Kobiet Marta Lempart została bohaterką materiału, który krytycznie (a przede wszystkim kłamliwie) opisywał postulaty i skład rady konsultacyjnej OSK. Że to było regularne szczucie? Władzom TVP też to najwyraźniej nie przeszkadzało. Nie przyznały się nigdy do winy, nie przeprosiły.

Ale teraz muszą chronić delikatne uczucia swoich widzów, którzy mogliby nie znieść widoku całujących się dziewczyn. Mimo że takie piękne, takie radosne, pokazujące, że mają prawo żyć tak, jak chcą.

Bo o tym właśnie jest reklama firmy Yes: o wolności, radości, swobodzie wyboru i nieoglądaniu się na innych. O nieuleganiu wyznaczonym przez konserwatywny rząd i katolickich fundamentalistów zasadom, które nijak się mają do współczesnego świata i tego, czego naprawdę chcą dla siebie kobiety. A chcą na przykład całować inne kobiety, pokazywać bez wstydu duże ciała, zmarszczki i miejsca po amputowanej piersi. I obnażać piersi w miejscu publicznym, kiedy chcą nakarmić maleńkie dziecko.

Dla widza TVP to za dużo, tak przynajmniej uważają ci, którzy rządową telewizją kierują. Wolą sączyć im do uszu złowrogi przekaz o totalnej opozycji, złych sędziach, lekarzach, nauczycielach i innych aktualnych wrogach rządu. Takimi zmanipulowanymi obywatelami łatwiej kierować, łatwiej na kogoś napuścić. Na przykład na całujące się na ulicy piękne dziewczyny.

Nauczony przez TVP nienawiści do takich osób człowiek może splunie im pod nogi, obrzuci wyzwiskami, może popchnie. A potem powie, że musiał, bo poczuł się ich widokiem straszliwie urażony.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykuł„Śmiech jest najlepszym lekarstwem”. Fundacja Czerwone Noski Klown w Szpitalu rekrutuje
Następny artykuł“Czternastka” już na kontach 258 tys. mieszkańców województwa śląskiego