Nie milkną echa słów posła Solidarnej Polski o możliwym referendum w sprawie opuszczenia przez Polskę Unii Europejskiej. Janusz Kowalski powiedział wczoraj w rozmowie z Onetem, że dobrym rokiem na referendum dotyczące wyjścia Polski z Unii Europejskiej byłby rok 2027, gdy zakończy się obecna perspektywa budżetowa.
– Jeśli nie zatrzymamy eurokratów, koszty życia w Polsce będą zbyt duże. Wyjście Polski z UE uderzy w gospodarkę niemiecką, dlatego musimy zacząć grać twardo. Polska nie może być żebrakiem UE – stwierdził Kowalski.
Jego słowa spotkały się już z ostrą reakcją ze strony wicemarszałka Sejmu Ryszarda Terleckiego. Polityk PiS stwierdził m.in., że “pan Kowalski to może referendum u siebie w domu zrobić”.
Budka: PiS szykuje polexit
Do słów Kowalskiego odniósł się także przewodniczący klubu parlamentarnego Koalicji Obywatelskiej. Borys Budka wysunął wobec Jarosława Kaczyńskiego i Mateusza Morawieckiego żądania zdecydowanego odcięcia się od słów Kowalskiego i wyrzucenia go z klubu PiS. Polityk opozycji nie cofał się przed poważnymi oskarżeniami, mówiąc m.in. o zdradzie stanu.
– Jeżeli ktokolwiek proponuje wystąpienie Polski z Unii Europejskiej w sytuacji, w której mamy tak niebezpieczną wschodnią granicę, w sytuacji globalnych zagrożeń, to dopuszcza się zdrady stanu – stwierdził podczas briefingu prasowego.
– Dzisiaj żądałbym od Jarosława Kaczyńskiego i Mateusza Morawieckiego wyrzucenia pana posła Kowalskiego z klubu PiS. Jeżeli to się nie stanie, to tak naprawdę pan Kaczyński potwierdzi tylko, że wbrew temu o czym mówią, tak naprawdę na Nowogrodzkiej pisany jest scenariusz wyprowadzenia Polski z UE – dodał Budka.
Czytaj też:
Lodowcowa epoka PlatformyCzytaj też:
Budka: Chory upór Kaczyńskiego może kosztować Polaków 4,5 mln zł dziennie
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS